czwartek, 29 listopada 2018

Jedz, pij, żuj #14 - Torino

Całe wieki nie pojawił się żaden post z serii „Jedz, pij, żuj” i nie będę udawać, że o nim zapomniałam, bądź też w inny sposób się wykręcać. Otwarcie przyznaję, że jakoś przestałam to czuć i potrzebowałam odpocząć od tej formy. Dałam sobie zatem czas, by zatęsknić, a niedawno zaczęła krążyć mi po głowie myśl stworzenia serii wpisów, które jednak śmiało podpiąć mogę pod ten tytuł. W najbliższym czasie pragnę Wam zatem przedstawić kilka szwajcarskich marek, a Wy będziecie mieć okazję poznania smakołyków z tego kraju, które warto spróbować.

Dzisiaj kilka słów o marce Torino.





































Torino to znana ze swych czekoladowych przysmaków marka należąca do koncernu Chocolats Camille Bloch SA. Założono ją w 1929 roku w Bernie. Po kilku latach siedzibę główną przeniesiono do miejscowości Courtelary w kantonie Jura, gdzie ma swe miejsce do dziś. Torino to przykład jednego z wielu rodzinnych biznesów w Szwajcarii. Obecnie firma znajduje się w rękach trzeciego pokolenia założycieli.

Przedsiębiorstwo zatrudnia 180 pracowników, a rocznie wytwarza 3700 ton smakołyków z czekolady. Aż 20% z tej liczby stanowią eksporty zagraniczne. Torino zalicza się do jednych z pierwszych firm, które wprowadziły na rynek tabliczki czekolady z nadzieniem. Pionierem była tu limitowana zimowa edycja, która zawierała czekoladę specjalnie chłodzoną w sklepach.

Najpopularniejszym produktem tej marki są czekoladowe batoniki. W Szwajcarii noszą one nazwę Branche. W skrócie opisać można je jako podłużne czekoladowe, wypełnione nadzieniem batony, które wręcz rozpuszczają się ustach. W kraju czekolady jest to bardzo popularna przekąska i wiele firm wypuszcza swoje wersje popularnych Branche. Ten smakołyk od Torino powstał w latach 50. i od tamtej pory notuje wysokie rankingi sprzedaży. Na zdjęciu widzicie klasyczną wersję tych batoników.

Po ponad 50 latach marka zdecydowała się w 2003 roku na odświeżenie swojej oferty i dodała do niej nowy rodzaj: Torino Noir. Klasyczne produkty tej marki zostały stworzone w nowej odsłonie z ciemnej czekolady. Najnowsza nowość wśród Torino została ogłoszona światu w 2014 r. Wtedy też powstało Torino Blond: połączenie migdałowo-orzechowego nadzienia zamkniętego w karmelowej czekoladzie. Dwa lata później w szwajcarskich McDonald's można było zakupić McFlurry z dodatkiem Torino w wersji Blond i Lait (klasycznej). Od roku Torino dostępne jest również w większych tubach pod nazwą La Piazza. Czekoladowe pyszności stworzone zostały w formie małych cukierków, a opakowanie z powodzeniem podarować można komuś jako prezent.


































Każdy z wariantów smakowych dostępny jest w trzech odsłonach: klasycznych batoników typu Branche, tabliczki czekolady oraz w opakowaniu prezentowym La Piazza. Klasyczny rodzaj Torino Lait dostępy jest także w większym kartoniku zawierającym 12 batoników (widoczny na zdjęciu).

Bez dwóch zdań moją ulubioną wersją Torino jest jego klasyczna odsłona – Lait. Absolutnie delikatne nugatowe nadzienie oblane zostało mleczną czekoladą, a to połączenie jest czystą rozkoszą dla zmysłów.

Na stronie Torino znaleźć można 7 przepisów, w których głównych składnikiem są produkty z ich palety. Są to na przykład ciasteczka, czekoladowo-jabłkowe kieszonki, mus czekoladowy czy muffinki (LINK). Markę tę znaleźć można na Instagramie i Facebooku pod nazwą Torino_original. Koncern Camille Bloch posiada również centrum zwiedzania, gdzie można bliżej poznać nie tylko historię firmy, ale także smaki, które ją charakteryzują. Znajduje się ono tuż przy głównej siedzibie.


































Jeśli ktoś z Was będzie chciał spróbować smaku wybornej szwajcarskiej czekolady, bądź zastanawia się co przywieźć najbliższym z tego kraju, może mieć pewność, że Torino będzie dobrym wyborem. Ta słodycz jest absolutnie wyjątkowa i pozostaje w pamięci na długo. Dla mnie jest to produkt, który kojarzy mi się z jakąś okazją i jest to mój świadomy wybór. Gdy wydarzało się w moim życiu coś ważnego, bądź chciałam sama siebie wynagrodzić, sięgałam po Torino i dlatego też mam z tą marką tak pozytywne wspomnienia. Polecam gorąco spróbować!

Czy mieliście już szansę spróbować Torino? Słyszeliście o tej marce?

15 komentarzy:

  1. Niestety nie miałam okazji spróbować produktów tej marki, ale chciałabym poczuć smak tej czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ten smak przypadłby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Slodycze to moja mala obsesja ;) Te tez lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już po Twoim stwierdzeniu, że batoniki wręcz rozpuszczają się w ustach jestem pewna, że muszą być wyjątkowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ich główna właściwość oraz niewątpliwa zaleta :)

      Usuń
  5. A ja jestem na diecie... dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tych słodyczach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od rodziny ze Szwajcarii dostajemy mnóstwo słodyczy - jednak jeszcze nie z tej firmy! :) Muszę chyba jakoś delikatnie napomknąć lub zasugerować haha :P Super wpis :* Aż narobiłaś mi smaka na coś słodkiego :) Dobrze, że mam pod ręką świeżo upieczony chlebek bananowy - więc nie ma mowy o niezdrowym podjadaniu :) Pozdrawiam Cię serdecznie i pozwól, że zaobserwuję :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna podpowiedź :) my lubimy różne smakołyki przywozi z innych krajów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie trzeba było by mnie długo przekonywać;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdzieś chyba już to opakowanie widziałam, ale na pewno nie miałam jeszcze okazji próbować słodyczy od Torino :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...