poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Szwajcaria w podróży: Furkapass i lodowa grota Belvédère

Pora na kolejną relację z podróży! Mam nadzieję, że cieszycie się na ten wpis tak samo jak ja, tym bardziej, że ponownie mam do zaserwowania dawkę pięknych widoków i ciekawych miejsc ze Szwajcarii. Dziś przejedziemy się szwajcarską przełęczą i zajrzymy do lodowej groty.

Zapraszam na relację!

























Furkapass (włos. Passo della Furka) to nazwa przełęczy położonej pomiędzy kantonami Wallis i Uri w południowej części Szwajcarii. Jest to jedna z bardziej znanych i piękniejszych tras, której przejechanie przyprawić może o zawrót głowy.

























Cała trasa ma długość 29 km, a przebiega z miejscowości Realp do Oberwald. Maksymalny kąt nachylenia powierzchni to 11%. Przełęcz Furkapass otwarta jest zazwyczaj od maja do października. W sezonie zimowym nie ma możliwości jej przejechania ze względów bezpieczeństwa. Sama droga jest praktycznie na całej długości pokryta asfaltem. Istnieją dwa pasy ruchu, którymi poruszają się zarówno samochody, jak i motocykle, rowery i autobusy. Miejscami występują dość wąskie zakręty, więc na tej trasie trzeba uważać.



























Furkapass to czwarta największa przełęcz alpejska. Jej nazwa furca w języku łacińskim oznacza dwuzębny widelec, którego dopatrywać można się w widocznych z góry górskich serpentynach. Rocznie trasą tą przejeżdża 250 tys. osób!


Najwyższy punkt trasy położony jest na wysokości 2436 m. n.p.m, skąd rozciąga się wyjątkowa panorama.


























Na przełęczy kręcono sceny z udziałem Jamesa Bonda w filmie Goldfinger. To wydarzenie upamiętnia nazwa ulicy.



Piękny widok na przejechaną przełęcz z okna samochodu: te kamienne zygzaki to właśnie nasza droga.

























Dla wrażliwców i osób, które pokonują tę trasę w okresie zimowym istnieje dodatkowe udogodnienie: można przejechać ją pociągiem wraz ze swoim środkiem transportu.

Na szczycie przełęczy znajduje się hotel i restauracja Belvédère. Budynek jest niezwykle charakterystyczny, a patrząc na niego miałam przed oczami elegancki bankiet sprzed niemal 100 lat. Położony jest on na samym zakręcie jednej z serpentyn. W momencie gdy piszę tego posta hotel jest zamknięty do odwołania.





























W tym niepozornym miejscu znajduje się również bardzo ciekawa atrakcja, o której wcześniej nie wiedziałam i trafiliśmy do niej zupełnym przypadkiem. Po drugiej stronie hotelu ustawiono kolejny budynek, a w nim sklep z pamiątkami. Obok znajduje się także miejsce do zjedzenia małej przekąski. Obiekty te zwinnie zasłaniają atrakcję, jaką jest lodowiec Rodanu. Czy warto zapłacić, by zobaczyć go na własne oczy?



Lodowiec Rodanu (niem. Rhonegletscher) położony jest w Alpach Urneńskich i ma niemal 8 kilometrów długości. Lata jego świetności przypadły na wiek XIX i początek XX, gdy „język” lodowca sięgał głęboko w dół doliny. Od tego czasu wiele się zmieniło. Lodowiec topnieje ze sporą szybkością i szacuje się, że w roku 2100 może całkowicie zniknąć.


 
W wyniku cofania się lodowca w latach 2006/2007 rozpoczęło się kształtować małe jeziorko na jego przodzie. Dziś prezentuje się ono wyjątkowo okazale i przykuwa wzrok swym ciekawym odcieniem.




Na terenie obiektu znajduje się jedna trasa, którą należy się poruszać. Jest ona specjalnie oznaczona i pokryta śniegiem, więc warto zaopatrzyć się w odpowiednie obuwie. Wspominam o tym nie bez przyczyny, bo widzieliśmy tam kobiety w letnich sandałach, które wielokrotnie ślizgały się i upadały na drodze, a chyba nikt nie chciałby powrócić z urlopu ze złamaną nogą.


Wyznaczona droga prowadzi do lodowej groty, która jest niewątpliwie bardzo ciekawym przeżyciem. Przejście lodowymi tunelami było dla nas tak fascynujące niczym wejście do najlepszego lunaparku dla ośmiolatka. Lodowy tunel ma 100 metrów długości i prowadzi do kilku lodowych komór.


Niezwykle ciekawym faktem jest to, że lodowiec Rodanu ciągle żyje (!), a jego ruchy powodują zmiany w wysokości nawet o 10 cm na dzień. Wszystko to oznacza, że lodowa grota musi być co roku tworzona na nowo! Wspominałam o 100-metrowej długości tunelu – tyle mierzył on na początku czerwca w momencie otwarcia. Szacuje się, że do drugiej połowy października (wtedy przypada koniec letniego sezonu i zamknięcie groty) zmaleje on o 30 m.





Warto również zaznaczyć, że w żadnym innym miejscu w Europie nie ma możliwości wejścia do wnętrza lodowca. Do lodowca, który dodatkowo zamieszkany jest przez skoczogonki, które dostrzec można w postaci małych czarnych ruszających się punkcików w środku lodowca. 
 

Ceny:

dorośli – 9 fr
dzieci od 5 – 16 lat – 5 fr
dzieci do 5 lat – gratis

Na zwiedzanie lodowca warto przeznaczyć od 30 do 45 minut.



Czy poleciłabym zobaczenie lodowca Rodanu oraz lodowego tunelu? Jak najbardziej! Jest to jedna z tych atrakcji, które robią wrażenie niezależnie od wieku i preferencji. Ja byłam absolutnie zachwycona tymi widokami i tak bliską obecnością lodowca w lecie. Uśmiech i zachwyt wręcz nie schodził mi z twarzy. Gorąco polecam!


 A czy Wy widzieliście podobne atrakcje na żywo?

33 komentarze:

  1. Kiedys (kiedy mieszkalam w Berner Oberland) udalo mi sie przejezdzac ta przelecza, ale groty nie zwiedzalam, chyba po 10 latach czas odwiedzic to miejsce i poczuc sie niczym Gerda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci, że nigdy nie brałam Szwajcarii jako miejsca do odwiedzenia, ale po Twoich wpisach wciąż zmieniam zdanie. Te widoki, a teraz jeszcze możliwość wejścia do środka lodowca... po prostu wow! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Szwajcarię z całego serca. Ja też nigdy nie sądziłam, że aż tyle ciekawych miejsc znajdę w tak małym kraju, a jednak :)

      Usuń
  3. cudowne widoki i ten lodowiec jaki super, dopisze do mojej listy must see :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale tam pięknie! Lubię patrzeć na takie miejsca lodowiec jest super chciałabym kiedyś taki zobaczyć! :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widoki bajka :) aż się rozmarzyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezwykłe miejsce. Mam wielką ochotę się tam wybrać, tylko te serpentyny... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. skojarzyło mi się z jakąś mleczną doliną :D piękne widoki

    OdpowiedzUsuń
  8. No coś pięknego :) i że nas tam jeszcze nie było :) wpisuje to miejsce na listę miejsc do odwiedzenia, bardzo tam ładnie i kilka widoków jak z Norwegii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moj brat jest teraz w Norwegii:) Piękne miejsce z cudownymi widokami:)

    buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  10. Te widoki są przepiękne ajjj :)
    Zapraszam na nowy post :)
    http://www.stylishmegg.pl/2018/08/koronkowa-sukienka-i-molo-w-koobrzegu.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzy mi się zobaczyć Szwajcarie na własne oczy, ale nie mam kiedy zrobić sobie jakikolwiek trip. Przepiękne zdjęcia ♥

    Pozdrawiam,
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne widoki - nigdy nie widziałam podobnych na żywo...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale cudne zdjęcia i widoki! Pozdrawiamy ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne widoki!

    Uwielbiam góry i oglądałam Twoje zdjęcia z wielką przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie bez powodu sa uznawane za jednej z piękniejszych gór na świecie ;)
    Piękne widoki niczym z bajki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. pięknie ;) to kolejne państwo, które chciałabym zobaczyć ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...