niedziela, 27 listopada 2016

Haul kosmetyczny - Niemiecko-szwajcarska mieszanka

Ci z Was, którzy śledzą nowości kosmetyczne na blogu, z pewnością zauważyli, że bardzo często pojawiają się w nich produkty kupione w Niemczech. Większą część kosmetyków i marek, dostępnych w Niemczech, można także kupić w Szwajcarii, jednak nie ma co ukrywać, że ich ceny są dwa, trzy razy wyższe. Dlatego też chętnie korzystam z każdej nadarzającej się okazji wyjazdu do Niemiec, by tam zrobić drobne zakupy. Podczas naszej październikowej wyprawy byliśmy w Trewirze (relacja pojawi się wkrótce), gdzie odwiedziłam drogerię DM, a przy okazji zakupiłam długo wyczekiwany kalendarz adwentowy. Pozostała część zakupów pochodzi ze szwajcarskich sklepów.

Zapraszam do przeglądu nowości kosmetycznych!

Zakupy - Szwajcaria:

1) Dwufazowy płyn do demakijażu oczu
Marka: Garnier
Sklep: Manor
Pojemność: 125 ml
Cena: 6.95 Fr.

Charakterystyka: Płyn do demakijażu oczu, który z łatwością poradzi sobie z usunięciem nawet wodoodpornego make-upu. Działa dwufazowo, wzmacniając i pielęgnując rzęsy. Nie pozostawia tłustego filmu.



2) Płyn micelarny
Marka: Bourjois Paris
Rodzaj: Special Waterproof
Sklep: Manor
Pojemność: 250 ml
Cena: 8.00 Fr.

Charakterystyka: Płyn micelarny idealny do usuwania makijażu wodoodpornego. Twarz jest oczyszczona już po pierwszej aplikacji. Nie wymaga pocierania ani nie zostawia tłustego filmu. Przeznaczony dla osób o wrażliwej skórze i oczach.




3) Oliwka pielęgnacyjna
Marka: Hipp
Rodzaj: Babysanft
Sklep: Müller
Pojemność: 200 ml
Cena: 3.90 Fr.


Charakterystyka: Oliwka pielęgnacyjna Hipp zawiera jedynie naturalne oleje: olejek migdałowy i słonecznikowy. Przeznaczona dla dzieci od pierwszego dnia życia. Nie zawiera żadnych substancji alergizujących. Idealna do masażu.



4) Maska do stóp
Marka: Tal Med
Sklep: Müller
Ilość: 2 skarpetki
Cena: 6.80 Fr.

Charakterystyka: Nawilżająca maska do stóp w formie skarpet. Zawierają regenerujące i odżywcze substancje takie jak: wyciąg z szarotki czy nagietka lekarskiego. Nie zawierają parabenów, PEG'ów i alkoholu.



5) Body lotion
Marka: Eos
Rodzaj: Berry Blossom
Sklep: Import Perfumerie
Pojemność: 200 ml
Cena: 6.95 Fr.

Charakterystyka: Body lotion od Eos zapewnia skórze jedwabistość i gładkość. Skóra wygląda zdrowo i świeżo przez cały dzień. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. Ma rozkoszny zapach jagód.



6) Jajko do czyszczenia pędzli
Marka: Beauty Fashion
Kolor: różowy
Sklep: Import Perfumerie
Cena: 6.90 Fr.

Charakterystyka: Innowacyjna pomoc w czyszczeniu pędzli. Nadaje się do każdego typu pędzli.



7) Gąbeczka do makijażu
Marka: Beauty Fashion
Kolor: fioletowy
Sklep: Import Perfumerie
Cena: 7.90 Fr.

Charakterystyka: Gąbeczka blendująca do makijażu w głębokim, fioletowym odcieniu. Bardzo miękka, nie zawierająca lateksu.



8) Próbki perfum
Sklep: Import Perfumerie
Gratis do zakupu

Calvin Klein Eternity Now, DKNY Be Tempted, Marc Jacobs Divine Decadence



Zakupy - Niemcy:

9) Żel pod prysznic
Marka: Balea Men
Rodzaj: Sensitive
Sklep: DM
Pojemność: 300 ml
Cena: 0.55 euro

Charakterystyka: Żel pod prysznic Balea Men chroniący skórę przed wysuszeniem. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji wrażliwej męskiej skóry.



10) Żel pod prysznic
Marka: Balea Men
Rodzaj: Natural Escape LE
Sklep: DM
Pojemność: 300 ml
Cena: 0.55 euro

Charakterystyka: Żel pod prysznic z energetycznym ekstraktem z guarany. Produkt 3 w 1, przeznaczony do ciała, twarzy i włosów. Kosmetyk wegański.




11) Płatki kosmetyczne
Marka: DM Ebelin
Sklep: DM
Ilość: 140 szt.
Cena: 0.85 euro

Charakterystyka: Płatki kosmetyczne ze stuprocentowej bawełny. Są super miękkie i nie pozostawiają włókien. Gładka strona przeznaczona jest do nakładania kremów i balsamów oraz usuwania lakieru do paznokci. Strona z wyżłobieniami jest idealna do głębokiego oczyszczania skóry i zmywania makijażu.



12) Płatki kosmetyczne MAXI
Marka: DM Ebelin
Sklep: DM
Ilość: 50 szt.
Cena: 0.95 euro

Charakterystyka: Płatki kosmetyczne ze stuprocentowej bawełny w formacie maxi. Są super miękkie i nie pozostawiają włókien. Gładka strona przeznaczona jest do nakładania kremów i balsamów oraz usuwania lakieru do paznokci. Strona z wyżłobieniami jest idealna do głębokiego oczyszczania skóry i zmywania makijażu.



Kalendarz adwentowy
Marka: Balea
Sklep: DM
Ilość: 24 szt.
Cena: 14.99 euro

























W związku z ostatnim zakupem z tej listy chciałabym zaprosić Was na mojego Instagrama (LINK) oraz Fanpage'a (LINK), na którym codziennie będzie mogli odkrywać ze mną kolejne okienka kalendarza. 

Poznaliście już któryś z tych produktów?

piątek, 25 listopada 2016

Leksykon kosmetyczny / Kosmetiklexikon - La Roche-Posay

1) O marce / Über die Marke

La Roche-Posay to marka dermokosmetyków, która należy do koncernu L'oreal. Od ponad 40 lat laboratorium dermatologiczne LRP przeprowadza badania, które przyczyniają się do rozwoju kosmetologii, a ich skutkiem jest tworzenie kosmetyków, przeznaczonych do skóry wrażliwej. Znana na całym świecie marka współpracuje z ponad 25 tys. dermatologów z różnych krajów. Wszystkie produkty powstają na bazie wody termalnej La Roche-Posay.


La Roche-Posay ist eine Marke, die dermatologische Kosmetik herstellt. Sie gehört zur L'oreal -Konzern. Seit über 40 Jahren ist La Roche-Posay Laboratoire Dermatologique am Suchen und Entwickeln die besten Produkte für empfindliche Haut. Die weltbekannte Marke arbeitet mit über 25.000 Dermatologen aus verschiedenen Länder zusammen. Alle Produkte entstehen auf Basis des Thermalwassers LRP.





2) Dostępność / Verfügbarkeit

W Szwajcarii produkty La Roche-Posay dostępnie są głównie w aptekach. Można je także kupić w dużych filiach sieci Manor.


In der Schweiz sind die Produkte von La Roche-Posay vor allem in den Apotheken erhältlich. Man kann sie auch in grossen Filialen von Manor kaufen.

3) Strona internetowa / Webseite
Strona LRP jest bardzo rozbudowana. Przede wszystkim znaleźć można dokładne opisy każdego produktu. Dowiedzieć można się, jakie ma on właściwości i działanie, jak powinno się go używać, a także jakie składniki występują w składzie. Na stronie przeczytać można mnóstwo fachowej literatury na temat skóry i jej pielęgnacji oraz chorób skóry. Istnieje również opcja znalezienia miejsca sprzedaży w okolicy. Firma chętnie angażuje się w kampanie społeczne, a informacje na ich temat znajdują się na stronie głównej (Obecnie jest to kampania dotycząca atopowego zapalenia skóry).


Die Webseite von LRP enthält viele Informationen. Man kann da genaue Beschreibungen der Produkte finden. Man kann auch erfahren, welche Eigenschaften der Produkt hat und wie sollte man den anwenden, sowie welche Bestandteile bei der Herstellung verwendet wurden. Auf der Webseite gibt es viele Fachartikel über die Haut und ihre Pflege, aber auch über Hautkrankheiten. Man kann dort die Verkaufsstellen in der Nähe finden. Die Firma engagiert sich für verschiedene Öffentlichkeitskampagne – Zurzeit ist das eine Kampagne gegen Atopie neigende Haut.

4) Produkty / Produkte

Produkty podzielone są na serie. Największy wybór kosmetyków to produkty do pielęgnacji twarzy, jednak znaleźć można także produkty do pielęgnacji ciała czy włosów. Marka stworzyła również serie produktów przeciwsłonecznych oraz skierowanych do najmłodszych. W ofercie znajdują się również produkty do makijażu. LRP posiada dwie wersje kolorystyczne. Bardziej znana wersja biało-niebieska oznacza produkty do pielęgnacji, natomiast wersja biało-pomarańczowa to produkty, chroniące przed promieniami UV. 


Die Produkte sind in Serien geteilt. Die grösste Auswahl kann man unter der Gesichtspflege finden. Es gibt aber auch Kosmetik für Körper- und Haarpflege. Die Marke hat die Produkte für Sonnenschutz hergestellt sowie für Babies. Im Angebot haben sie auch Make-up-Produkte. La Roche-Posay hat zwei Farbenvariante. Mehr bekannt ist die blaue Version, die Pflegeprodukte bezeichnet. Weiss-Orange bedeutet, dass die Produkte vor Sonne schützen.

5) Pierwsze wrażenie / Der erste Eindruck

Moim pierwszym kontaktem z marką La Roche-Posay był krem Effaclar Duo+. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to podstawowy produkt osób, które zmagają się z niedoskonałościami. Początkowo używałam go miejscowo i zauważyłam, że wypryski faktycznie szybciej się goiły. Następnie zaczęłam stosować go na całą twarz i tym samym odkryłam najlepszy krem matujący dla mojej cery. Niestety moja twarz wydziela bardzo dużo sebum i ciężko znaleźć mi kosmetyk, który na dłużej by ją zmatowił. Dzięki Effaclar Duo (w połączeniu z pudrem matującym) miałam zawsze spokój na cały dzień. Krem ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. 


Mein erster Kontakt mit der Marke LRP ist Effaclar Duo+ gewesen. Ich kann ganz offen sagen, das ist eine Grundlage für die Personen, die eine fettige Haut mit Unreinheiten besitzen. Am Anfang habe ich die Creme nur örtlich benutzt. Ich habe damals bemerkt, dass die Pickel schneller heilen. Dann habe ich angefangen, die Creme fürs ganze Gesicht aufzutragen und es ist mir klar geworden, das ist die perfekte, mattierende Creme für meine Haut. Leider habe ich sehr fettige Haut, die viel Talg produziert. Dank Effaclar Duo+ habe ich immer die Ruhe für den ganzen Tag gehabt. Die Creme hat sehr leichte Konsistenz und zieht schnell ein.



























Po kontakcie z kremem Effaclar zachciałam wypróbować innych produktów marki La Roche-Posay. Otrzymałam próbki dwóch produktów z serii Hydraphase: serum oraz krem nawilżający. Serum totalnie mnie zachwyciło. Wydajna próbka starczyła mi na wiele użyć, a przy stosowaniu jej wieczorem moja cera wyglądała promieniście. Przed rozpoczęciem jego używania zmagałam się z okropną ilością wyprysków, które pojawiły się w konsekwencji używania innego produktu, a których ciężko było mi się pozbyć. Już po pierwszym użyciu prawie wszystkie zaczerwienienia i krostki zniknęły. Efekt był rewelacyjny i muszę koniecznie kupić to serum. Krem Intense Legere był również dobrym produktem nawilżającym, jednak nie uzyskałam po nim aż tak zachwycających rezultatów.


Nach der Anwendung der Effaclar Duo+ wollte ich auch andere Produkte testen. Ich habe zwei Kosmetikproben der Serie Hydraphase: Serum und Feuchtigkeitscreme bekommen. Das Serum hat mich total begeistert. Die kleine Probe hat für sehr lange Zeit gereicht. Ich habe sie immer am Abend benutzt und am nächsten Tag hat meine Haut schön gestrahlt. Früher habe ich sehr viele Pickel bekommen und erst diese Produkte von La Roche-Posay haben mich geholfen. Nach der ersten Anwendung vom Serum sind fast alle Rötungen und Pickel verschwunden. Der Effekt ist toll gewesen und ich muss unbedigt dieses Produkt für mich kaufen. Die Creme Intense Legere ist auch ganz gut gewesen, aber die Effekte sind nicht so sektakulär gewesen.

Czy używałyście już produktów La Roche-Posay? Które sprawdziły się u Was najlepiej?

Wer von euch hat die Produkte von La Roche-Posay benutzt? Welche könnt ihr empfehlen?

środa, 23 listopada 2016

Cos pysznego #24 - Ciasto Zebra

Jakiś czas temu wpadłam na bloga Magdy (Majorka94). Moim oczom okazał się przepis na ciasto „Zebra”. Od razu pomyślałam, że już bardzo dawno nie jadłam tego ciasta, a post wyglądał tak przepysznie, że postanowiłam odgrzebać mój przepis i je zrobić. Zapraszam Was do skorzystania zarówno z mojego przepisu, który znajdziecie poniżej, jak i z przepisu Magdy (LINK).


Ciasto Zebra




Składniki:

5 jajek
1 szkl. cukru
3 szkl. mąki
1 szkl. oleju
1 szkl. wody
3 łyżeczki cukru waniliowego
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki kakao


Wykonanie:

Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę z odrobiną soli.
Dodać cukier i cukier waniliowy i ubijać aż zgęstnieje.
Nie przestając ubijać, dodać żółtko.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, a następnie dodać do przygotowywanej masy.
Do całości wlać olej oraz wodę.
Wszystko delikatnie wymieszać tak, by piana nie opadła.
Odlać połowę ciasta.
Do jednej części dodać kakao i dokładnie wymieszać łyżką.


Do przygotowanej tortownicy (wysmarowanej masłem, bądź wyłożoną papierem do pieczenia) wlewać ciasto: Zaczynając od środka – jedna łyżka jasnego ciasta, na jej środek jedna łyżka ciemnego ciasta i tak w kółko do wykończenia ciasta tak, by powstały kręgi.
Piec w temp. 180 stopni przez ok. 45 min.

































Lubicie to ciasto?

sobota, 19 listopada 2016

Fotografia #18 - Jesień w pełni

W tym roku praktycznie nie odczułam przejścia pomiędzy latem a zimą. Z dnia na dzień ciepłe dni przekształciły się w mroźne, zimne i deszczowe. Liście na drzewach, zamiast cieszyć wszystkimi kolorami, szybko opadły i nastała ponura aura. Jedyną możliwością nacieszenia się jesiennymi promieniami słońca był wyjazd do Graubünden, w okolice Fläsch. Stamtąd właśnie pochodzą poniższe zdjęcia. Nie wiem, czy na dłuższą metę mogłabym mieszkać w tych małych wioskach, ale gdy tylko tam przyjeżdżam nie mogę się napatrzeć na widok gór i … szwajcarskich krówek.

Zapraszam do podziwiania szwajcarskich widoków!







































Kto z Was odwiedził tę część Szwajcarii?

wtorek, 15 listopada 2016

3 kraje w 2 dni: Luksemburg

Po spokojnie spędzonej nocy w Nancy skonsumowaliśmy jeszcze śniadanko. Nie obyło się bez bagietki i słodkich croissantów, po czym udaliśmy się ponownie w drogę. Tym wyjazdem byłam najbardziej podekscytowana, gdyż już za 1.5 godziny miałam odwiedzić kolejny kraj, w którym jeszcze nigdy nie byłam. W stolicy Luksemburga znajduje się kilka ciekawych atrakcji, które bardzo chciałam zobaczyć, więc około godziny 8.00 byliśmy już w samochodzie, gotowi do drogi.

Sama trasa z Nancy do Luksemburga przebiegła nam błyskawicznie. Naszym celem podróży było oczywiście ścisłe centrum stolicy, ale zdążyłam się wcześniej zorientować, że parkingi w otoczeniu starówki są okropnie drogie, a ja wychodzę z założenia, że na takie rzeczy jak parking nie powinno wydawać się bezsensownie pieniędzy. Dlatego też zdecydowaliśmy się na pozostawienie auta w jednym z większych odkrytych parkingów, jakie widziałam – na Allée Scheffer. Niestety nie pamiętam, jaka była tam stawka za godzinę, lecz nie należał on do drogich. Tuż przy nim znajduje się również bezpłatna toaleta publiczna.




Luksemburg przywitał nas okropnie zimnym i mroźnym powietrzem, dlatego w duchu dziękowałam sobie, że zabrałam zimowy płaszcz. Idąc wzdłuż głównej drogi Avenue de la Porte, dotarliśmy na Stare Miasto.

Miasto od samego początku wywołało u mnie bardzo pozytywne emocje i z pewnością ma ono w sobie „to coś”. Kręte uliczki starówki zachwycały na każdym kroku, a ozdobne fasady budynków przykuwały wzrok. Przeszkadzać mogą jedynie wszechobecne prace remontowe, archeologiczne i rozstawione budowy, które pewnie dojrzycie na zdjęciach. Nie myślcie, że jestem egoistką, bo bardzo cieszę się, że takie prace są wykonywane, a dzięki nim wygląd zabytków będzie można podziwiać dłużej, ale dlaczego wszystkie one trwają akurat wtedy, gdy odwiedzam miasto!



Początkowo trafiliśmy na Place d'Armes - skwerek, na którym znajduje się mnóstwo kawiarni i restauracji z wystawionymi na zewnątrz stolikami, przykrytymi parasolami. W tym miejscu wyodrębniony został również Square Jan Palach, malutki plac z fontanną. Nosi ona nazwę Dicks-Lentz od nazwisk pisarzy, którzy napisali słowa hymnu.





Cercle Cité (Cercle Muncipal) stoi we wschodniej części placu. Budowla przypomina mały pałacyk z ogromną wieżą i zegarem pośrodku. Jest ona przeznaczona do użytku władz jako budynek administracyjny. W jej wnętrzu znajduje się mnóstwo sal balowych. W środkowej części budynku dostrzec można płaskorzeźbie, przedstawiające historyczną scenę przekazania listu, który darował mieszkańcom wolność w roku 1244.


























Warto zaznaczyć, że okna i drzwi tego budynku są ogromne! Być może nie widać tego na zdjęciu, ale spokojnie mogę powiedzieć, że miały one minimum 3 metry wysokości!


Ulice Starego Miasta były pełne stylowych sklepików.


Następnie przedostaliśmy się na centralny plac miasta – Place Guillame II poprzez pasaż łączący oba place. Pierwszym budynkiem, na który nie sposób było nie zwrócić uwagi, był ratusz miejski – Hotel de Ville. Duża część tego budynku składa się z kamieni dawnego kościoła franciszkańskiego, który stał niegdyś w tym miejscu. Po obu stronach wejścia widoczne są lwy z brązu.




W tym miejscu były również rozmieszczone makiety, które stanowiły jakiś projekt studentów Erasmusa. Wśród plakatów ujrzeliśmy zdjęcia z Polski, a także niezbyt poprawnie przepisany wiersz w naszym ojczystym języku.

Na środku placu stoi statua Wilhelma II na koniu. 

























Konstrukcją, która całkowicie psuła mi wizję tego placu, był dziwny twór o nazwie Bierger Centrum. Szczerze mówiąc nie orientuję się zupełnie, co znajduje się w środku, ani jaki był cel utworzenia tego miejsca.



























Każda kolejna uliczka zachwycała mnie swoją architekturą.




























Zdecydowaliśmy się pobłądzić po wąziutkich uliczkach miasta. Pomiędzy budynkami było mnóstwo bram, które chyba już zawsze będą mi się kojarzyć z Luksemburgiem.





Podążając ich śladem, trafiliśmy do miejsca, w którym nie było zupełnie nikogo, a skąd rozciągał się cudny widok na okolicęZ tego miejsca mieliśmy również widok na budynki, znajdujące się w dzielnicy Kirchberg.



Ogromne emocje wywołał u mnie z kolei Most Wielkiej Księżnej Charlotty (Pont Grand Duchesse Charlotte). Tak zwany „Czerwony most” posiada 74 metry wysokości. Wykonany został ze stali, a oddano go do użytku w 1965 r. Jest to projekt Egona Juy.



Tuż przed naszymi oczami mieliśmy również 3 Wieże (Trois Tours), których początkowo zupełnie nie dostrzegliśmy, zauroczeni widokiem mostu. Środkowa wieża pochodzi prawdopodobnie z XII wieku, a dwie boczne zostały dobudowane w XIV w.

























Schodząc w dół, przechodziliśmy obok kościoła (Eglise Saint-Michel), który jest jednocześnie jednym z najstarszych miejsc tego typu w Luksemburgu. Już w roku 987 powstał ołtarz. W późniejszych latach został wybudowany kościół, który był wielokrotnie niszczony i odbudowywany, wprowadzano modyfikacje. Obecny wygląd kościoła odpowiada temu, który widoczny był w 1688 r.






Skręcając w prawo od kościoła naszym oczom ukazał się piękny widok. Widoczny kompleks budynków to Opactwo Neumünster. Miejsce, z którego podziwialiśmy te cudne pejzaże to punkt widokowy Le Chemin de la Corniche.
































W tym miejscu stoi również tabliczka informująca, że starówka Luksemburga znajduje się na liście UNESCO.

























Kolejnym punktem na naszej trasie były znane luksemburskie Kazamaty. W mieście znajdują się dwa: Bock oraz Petrusse. Osobiście wolałam zobaczyć te drugie (czasu starczyłoby nam na odwiedzenie jedynie jednego miejsca), ale w ferworze emocji wstąpiliśmy do pierwszych. Okazało się to być dobrym wyborem, bo Petrusse były w tym dniu zamknięte.  Przed wejściem dostrzegliśmy jeszcze pozostałości wieży Dent Creuse.


I po raz kolejny musieliśmy zatrzymać się i uwiecznić luksemburskie widoki.



























Następnie udaliśmy się schodami w dół do Kazamatów. Po drodze podziwiać mogliśmy tabliczki UNESCO.




























Co to właściwie są Kazamaty? Podczas budowy dawnych fortyfikacji, mających za zadanie obronę miasta przed najazdami, tworzono podziemne systemy schronu. Czasem ich zadaniem była ochrona przed ogniem artyleryjskim, innym razem służyły jako więzienia. Kazamaty Bock to najdłuższy na świecie ciąg tuneli, który od ponad 20 lat zapisany jest na liście UNESCO. Początkowo ich długość wynosiła 23 km, których głębokość osiągała nawet 46 m. W środku umieszczano piekarnie, zakłady rzemieślnicze, stajnie czy sztaby dowodzenia. Do dziś przetrwało 17 km tuneli i galerii, a część z nich dostępna jest do użytku zwiedzających. W czasie drugiej wojny światowej to miejsce służyło ludności cywilnej jako schronienie.

























Z ogromnym podekscytowaniem podeszłam do zwiedzania tego miejsca, choć nie lubię zamkniętych pomieszczeń, a w dodatku naczytałam się, że w tunelach łatwo się zgubić. Przy zakupie biletów (4 euro dla osoby dorosłej, 3 euro dla dziecka) otrzymaliśmy mapkę i przy jej pomocy (a wydaje mi się, że nawet bez niej) nie powinno być problemu z odnalezieniem właściwej drogi. Wybranie się tam z małymi dzieci, bądź osób, które mają problemy z poruszaniem się nie jest dobrym pomysłem. Na drodze znajduje się mnóstwo krętych i wąskich schodów.








W niektórych miejscach jest niesamowicie ciemno, inne oświetlone są kolorowymi światłami. Spotkać można się tam zarówno z bardzo wąskimi przejściami, jak i z ogromnymi, odkrytymi powierzchniami. Często zdarzało się tak, że po przejściu miliona schodów czekała nas ślepa uliczka. Cechą charakterystyczną są tak zwane galerie, czyli coś co nazwałabym oknem w murze. Z galerii można było podziwiać widoki i zabytki, a w niektórych stały armaty. Widoki z galerii:







Po wyjściu z Kazamatów udaliśmy się z powrotem na Stare Miasto. Na jednym z budynków ujrzeliśmy napis: Mir wölle bleiwe wat mir sin. Jest to motto mieszkańców Luksemburga.



Pałac Wielkich Książąt to okazały budynek, obok którego nie można przejść obojętnie. Oficjalna rezydencja powstała w latach 70. XVI wieku. Od 1890 r. stała się siedzibą wielkich książąt. W trakcie drugiej wojny światowej miejsce to zostało przejęte przez Niemców, którzy je zdewastowali, przekształcając w karczmę i grabiąc dzieła sztuki, które się tam znajdowały. Obecnie budynek jest miejscem oficjalnych spotkań np. z władzami zagranicznymi, odwiedzającymi Luksemburg. Przed budynkiem pełniona jest warta. 




























W wąskiej uliczce obok Pałacu znajduje się maleńki sklepik. Uwagę przyciągają tysiące lalek. Można w nim kupić niedrogie pocztówki i inne pamiątki. Ja skusiłam się dodatkowo na zakładkę do książki oraz magnez.

































Kawałek dalej trafiliśmy na plac Clairefontaine. Ostateczny wygląd temu miejscu nadano w latach 80. Na samym środku znajduje się statua Księżnej Charlotty. Dookoła stoją budynki ministerstwa, min. ma tu swoją siedzibę minister miasta. W tym miejscu spotkaliśmy również ludzką tragedię. Piękne miasto, wyjątkowe kamienice, tysiące turystów i... para bezdomnych, strajkujących na tym placu, tuż pod oknami ministra, która spała przytulona pod parasolami i wcale nie żebrała o pieniądze, a walczyła o skradziony im dom, którego zostali przez władzę pozbawieni.



Z odrobiną zadumy opuściliśmy to miejsce, tym bardziej, że na plac wkroczyła setka azjatyckich turystów, która nie zważając na ową parę zaczęła fotografować wszystko dookoła i wprowadzać spory chaos. Udaliśmy się w kierunku Katedry Notre Dame.

Rzymsko-katolicki kościół był początkowo kościołem jezuickim (1613r.). W budowli zauważyć można styl późnogotycki, któremu nie brakuje elementów renesansowych. Historyczna fasada budynku i główny portal wejściowy są oryginalnymi fragmentami, pamiętającymi jeszcze czasy wybudowania budynku. Krótko przed drugą wojną światową kościół poddano powiększeniu i dużej przebudowie. W kryptach katedry pochowani są najwięksi panujący.


Kazamaty Petrusse, tak jak wspominałam, były tego dnia zamknięte, więc nie mogliśmy do nich wejść. Mogliśmy jednak podziwiać kolejne widoki z tego miejsca.




























Z tego miejsca zobaczyć można również statuę, znajdującą się na Placu Konstytucji (Place de la Constitution). Symbolizuje ona wolność i odbudowę Luksemburga po pierwszej wojnie światowej.


 
Na niższym pietrze dostrzec można malutki ogród z flagą Luksemburga.



Poprzez zielone okoliczne parki wróciliśmy z powrotem do samochodu i udaliśmy się w dalszą drogę.



Poprzednie posty z naszej podróży:
Colmar – LINK
Nancy – LINK

Mapka z opisywanymi miejscami:




Czy odwiedziliście już Luksemburg? Jakie miejsca w stolicy lub poza nią polecacie?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...