niedziela, 29 grudnia 2013

Mediolan - przybycie

W dniach 24.12 - 27.12.2013 roku mialam okazje przebywac w Mediolanie (Wlochy - dla niezorientowanych :P). Moje wrazenia? Myslalam, ze wloskie natale (Swieta Bozego Narodzenia) sa w jakis sposob obchodzone, a tu niespodzianka... Gdyby nie pare ozdob swiatecznych w postaci zwisajacych swiatelek na ulicach i choinki w hotelu, nie czulabym w ogole swiatecznego klimatu. Ale zacznijmy od poczatku. 

Zatrzymalismy sie (wraz z moim mezczyzna) w Best Western Hotel Milton, czterogwiazdkowym hotelu, ktory znajduje sie nieco poza okregiem, wyznaczajacym centrum Mediolanu. Co moge o nim powiedziec? Zostalismy calkiem milo przyjeci. Obsluga porozumiewala sie z nami bez problemu po angielsku, takze bariera jezykowa zostala przelamana :P Wynajelismy dwuosobowy pokoj z lazienka (w wyposazeniu pokoju znalazl sie sejf, wszystko, co potrzebne do przygotowania cieplych napoi, mini-bar, przybory toaletowe). Sniadanie mialo forme bufetu i bylo wliczone w cene. Dodatkowo oplacic musielismy podatek w wysokosci 5 euro za osobe za dzien oraz parking. 

Nasz pokoik znajdowal sie na 7. pietrze (lacznie hotel ma 12 pieter) i prezentowal sie nastepujaco:


































Pierwszy kontakt

Pierwszego dnia zdecydowalismy sie pokonac, wyznaczona wczesniej trase, na pieszo. Co rzucilo mi sie w oczy przy pierwszym kontacie z Mediolanem? Oczywiscie jako kobieta zwrocilam uwage na ciekawe wystawy sklepowe, ktore zachecaja do wejscia. Po drugie polaczenie nowoczesnosci ze starymi, antycznymi wrecz budowlami. (Jako trzeci punkt moglabym zamiescic tutaj murzynow wciskajacych na kazdym rogu badziewne sznureczki lub parasolki - w zaleznosci od pogody - za "jedyne" 5 euro, ale ten punkt sobie odpuszcze...)

Naszym pierwszym przystankiem byl Palazzo Lombardia - najwyzsza budowla we Wloszech, osiagajaca 160 m wysokosci. Ten szklany budynek widoczny jest z daleka. Trzeba przyznac, ze jego ogrom robi wrazenie. Ma on takze ciekawy ksztalt, ktory porownalabym do fali.



Odwiedzilismy takze kilka monumentow. Jednym z nich byl Monumento di Porta Garibaldi, polozony w bardzo przyjemnej okolicy. Dookola znajduja sie spacerowe alejki, sklepiki i kawiarnie.


A ze najlepsze rzeczy odkrywa sie przez przypadek, dojrzelismy ciekawy budynek (ochrzczony przez nas - Titanic), ktory stwarza wrazenie jakby byl zrobiony z papieru! I uwierzcie mi nie przewrocil sie w momencie dotkniecia ;P

W tylu mamy widok na nowoczesne, szklane biurowce - po prawej stronie znajduje sie budynek, w ktorym na kilku kontygnacjach mieszcza sie butiki, banki itp. W samym srodku czulismy sie jak na basenie :P Prawie cala podloge pokrywala woda (wszystko za sprawa licznych fontann). Ciekawym wynalazkiem byly mosiezne tuby. Wszyscy pamietamy zabawki typu polaczone sznurkiem kubeczki, przez ktore mozna bylo rozmawiac. Owe tuby spelnialy wlasnie taka funkcje - mozna bylo porozumiewac sie pomiedzy pietrami ;D 



Ku naszemu zdziwieniu na srodku owego placyku stala choinka, a na niej zyczenia swiateczne w roznych jezykach. Nie zabraklo takze polskiego ;)

Nie bylam w stanie uchwycic calego napisu, ale mam nadzieje, ze dojrzycie jego czesc. Calosc brzmiala: Z najlepszymi zyczeniami.





Arco della Pace, bo moj mezczyzna uwielbia luki triumfalne

Moj mezczyzna ma nietypowe hobby: gromadzi zdjecia lukow triumfalnych i monumentow z roznych zakatkow swiata. Troche sie ich juz nazbieralo, wiec nie moglismy przejsc obojetnie obok tego (uwierzcie mi, stac 30 minut wgapiajac sie w kazda cegielke i zarysowanie, to nic fajnego, ale dalam rade :P)

Wszystkich zdjec naturalnie nie zamieszcze, bo musielibyscie ogladac je caly tydzien. Mi wystarczy jedno:

Placyk dookola tej budowli z pewnoscia skupia wielu ludzi, oczywiscie przy lepszej pogodzie.
I tym zwinnym przejsciem moge Wam powiedziec cos o pogodzie.
Musze przyznac, ze nie trafilismy zbyt dobrze. Prawie caly nasz pobyt padalo... To nawet nie byl deszcz, to byla istna ulewa. Na szczescie bylo calkiem cieplo. Pogoda, jak widzicie, nie przeszkodzila nam w zwiedzaniu i milym spedzeniu czasu :) 

Cimitero Monumentale, czyli jak spedzic dwie godziny na cmentarzu...

Nasza trasa prowadzila przez kolejne ciekawe miejsce, obok ktorego nie mozna przejsc obojetnie. Mowa tutaj o Cimitero Monumentale. Jest to ogromny cmentarz, w ktorym znajduja sie grobowce znanych ludzi. Tak, dobrze czytacie, sa to prawdziwe grobowce, niektore nawet kilkupietrowe, miniatury kosciolow lub "zwykle" nagrobki urozmaicone niezwyklymi, artystycznymi rzezbami.

Juz sama bazylika, znajdujaca sie przed cmentarzem, robi wrazenie. Okazaly budynek z jasnego marmuru zachwycil nas detalami i rzezbami, ktore wiencza kazda wiezyczke.



Momentami czulismy sie jak na olbrzymiej szachownicy ;)

Szczerze mowiac, nie wyobrazam sobie, zobaczyc takich grobowcow w Polsce:

A teraz kilka artystycznych rzezb, przy ktorych zatrzymalam sie na dluzej:





Zamek Sforzow

Cofajac sie do XV wieku, odwiedzilismy Zamek Sforzow. Zamek ten posiada dwa glowne wejscia: z jednej strony prowadzi do niego duza fontanna, do drugiego wejscia dojsc mozna przez park. Oczywiscie w takich miejscach znajdzie sie pelno ludzi, ktorzy wiedza lepiej czego potrzebujesz i probuja Ci wcisnac parasolke, mimo ze jedna trzymasz juz w reku... Umiejetnosc ignoracji i asertywnosci - bardzo mile widziana.

Zamek posiada sucha fose. Na jego terenie mozna zobaczyc pozostalosci kul do katapult, dzialajace do dzis mosty zwodzone i baszty. 



Jednak najwieksze wrazenie robi on noca, gdy wszystko jest pieknie oswietlone. To trzeba koniecznie zobaczyc.


Centrum Mediolanu - Katedra Duomo

W tym miejscu musze zaznaczyc, ze mediolanskie metro jest najlepszym srodkiem komunikacji. Jezdzi doslownie co 2 minuty, a po godzinie 22.00 tylko co 4 ... . Odleglosc 6 km pokonalismy w 12 min, takze o wiele szybciej niz pozostalymi srodkami lokomocji. Siec jest dosc rozbudowana i latwo mozna sie w tym polapac :)


Wychodzac z metra trafilismy pod same stopy jednej z dwoch najwiekszych atrakcji Mediolanu - Katedry Duomo (Duomo di Milano). Gotycka, okazala budowla sprawia, ze nie mozna oderwac od niej oczu, zarowno z dolu, jak i z gory. 
 Na dach katedry prowadza waskie schody lub (dla leniuchow :P) winda. Koszt takiej duchowo-estetycznej uczty to 7, 14 euro (w zaleznosci od preferowanej drogi na szczyt) za osobe.




Z gory roztacza sie widok na cale miasto oraz na galerie, ktorej poswiece osobny post.

Pod katedra znajdowal sie targ swiateczny, gdzie zakupic mozna bylo bozonarodzeniowe pysznosci.


Centrum Mediolanu - Galleria Vittorio Emanuelle II

Galleria Vittorio Emanuelle II to najwieksze cudo jakie kiedykolwiek widzialam. I to zdanie opisuje juz wszystko, wiec nie musze nic wiecej pisac :P Oczywiscie zartuje, tylko od czego by tu zaczac.

Pochodzaca z XIX wieku galeria znajduje sie w scislym centrum Mediolanu, tuz przy prezentowanej wczesniej katedrze. Samo wejscie prezentuje sie wyjatkowo i odzwierciedla doskonale charakter calej galerii.


Wnetrze ma ksztalt krzyza, ktorego kazde skrzydlo wychodzi na inny mediolanski zabytek. Glowne wejscie, jak juz wspomnialam prowadzi do Katedry Duomo, wychodzac kolejnymi skrzydlami trafimy do Teatru alla Scala, czy tez do pomnika Leonalda da Vinci. Sam srodek galerii uwienczony jest szklana kopula.



 W galerii znajduja sie butiki tylko luksusowych marek tj. Prada, LV, Gucci itp., oraz najbardziej znane wloskie restauracje i kawiarnie.



Mediolan - stolica mody

Wiele osob (sprecyzujmy kobiet) mowiac Mediolan, mysla o pokazach mody, najlepszych projektantach i olbrzymiej gorze pieniedzy wydanej na ubrania. Czy maja racje? Oczywiscie! Jak juz wspominalam zachwycily mnie wystawy sklepowe. Oryginalne, kreatywne, bogate w mnostwo detali. 


Nawet w najmniejszych uliczkach, ktore nie zachwycaja absolutnie niczym zobaczyc mozna reklamy znanych marek. 

W Naughty Dog nie moglo oczywiscie zabraknac psa :)







Mediolanski luksus

Ale wrocmy do Galerii i tego, co mozna w niej zobaczyc.
Oczywiscie zasada: im drozej tym mniej, obowiazuje tutaj na kazdym kroku. Minimalistyczny wyglad i najnowsze trendy - nie musze chyba mowic, ze bylam zachwycona.
Przeglad butikow w galerii Vittorio Emanuelle:
































































U Gucciego mielismy okazje sprobowac pysznego cappucino:


































Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...