wtorek, 30 czerwca 2015

Instagramowy Mix Zdjęć - czerwiec 2015

Moi drodzy!
Za nami czerwiec. Miesiąc mojego zaklimatyzowania się w nowym miejscu oraz internetowego odwyku (nie z mojej winy, oczywiście!). Cała sytuacja związana z ponowną utratą internetu odbiła się niestety na blogu, nad czym bardzo mocno ubolewam. Mam jednak skrytą nadzieję, że za jakiś czas wszystko wróci do normy, a ze swej strony obiecuję, iż zrobię wszystko, byście z przyjemnością odwiedzały moją stronkę (wspierające komentarze są również mile widziane;)).

Czerwiec, a raczej jego ostatnie dni, podarowały mi piękną, letnią pogodę. Jak to jednak na Szwajcarię przystało, czerwcowa aura jest bardzo zmienna, a po deszczowym, chłodniejszym dniu nastaje prawie 40 stopniowy upał. Skoki ciśnienia dokuczają nam okropnie, a na mnie działa to niestety niezbyt pozytywnie – czuję ciągłe zmęczenie.

Druga połowa czerwca jest dla mnie również bardzo pracowita. W tym momencie jestem w trakcie 7-dniowego bloku pracy.

30 czerwca jest dniem mojego odliczania. Dokładnie za miesiąc odwiedzą mnie moi rodzice oraz siostra. Będzie to ich pierwsza wizyta w tym zwariowanym kraju i nasze pierwsze spotkanie od pół roku, co powoduje u mnie nie małą ekscytację.

Zapraszam Was na przegląd czerwcowego Instagramu!




Przepyszny kokosowy Lindor


Zawartość majowego PinkBoxa - LINK!


Przygotowana do wędrówki :)


Dostawa nowych smaków Pringles


Fiolet na pazurkach




Pierwszy dzień lata w Szwajcarii


Propozycja na czerwiec - mięta na paznokciach króluje!


M&M's Crispy - warte polecenia!



Najlepsza kawka na świecie - Tassimo!


A jak Wam minął czerwiec? Rozpoczęliście swe wakacje bądź urlopy? A może wręcz przeciwnie macie teraz jeszcze mniej czasu? Dopisuje Wam słoneczna pogoda?

piątek, 26 czerwca 2015

Haul kosmetyczny

Ostatnie tygodnie są dla mnie tak intensywne i pełne wrażeń, ze nie mam zbyt wiele czasu by zaopatrzyć się w nowości kosmetyczne. Mimo to nazbierało się w mojej łazience kilka pielęgnacyjnych kosmetyków, które z chęcią Wam pokażę. 

1) Suchy szampon
Marka: Batiste
Nazwa: Dry Shampoo Dark & Deep Brown (for dark hair)
Cena: 9.90 CHF

>>LINK - PL<<


2) Kula do kąpieli
Marka: Lush
Nazwa: 51 Avobath
Zapach: awokado
Cena: 6.90 CHF

>>LINK - CH<<
>>LINK<<



3) Zele pod prysznic
Marka: Dove go fresh
Zapachy: granat i werbena cytrynowa; figa i kwiat pomaranczy
Cena: 3.90 CHF

>>LINK - PL - 1<<
>>LINK - PL 2<<


4) Zestaw prezentowy
Marka: Lush
Cena: 58 CHF
Skład: kula do kąpieli Sakura, żel pod prysznic-peeling Rub Rub Rub, balsam do ciała Vanilla Dee-Lite, krem do twarzy Gorgeous, pianka do kąpieli Comforter.

>>LINK - CH<<




5) Perfumy
Marka: Hugo Woman
Pojemność: 50 ml
Cena: 75.90 CHF

>>LINK - CH<<
>>LINK - PL<<



6) Perfumy
Marka: Comma
Pojemność: 20 ml
Cena: 28.50 CHF

>>LINK - CH<<


7) Maseczka nawilżająca
Marka: Body Soul Wellness
Zapach: granat i żurawina
Cena: 1.50 CHF


Miałyście okazje testować któreś z powyższych produktów? A może wpadło Wam coś w oko? 












środa, 24 czerwca 2015

Cos pysznego #8 - Tort Rafaello

Mam w domu prawdziwego Kokosowego Potwora (nawiązanie do Ciasteczkowego Potwora jest w tym przypadku bardzo trafne). Mój chłopak nie jest w stanie przeżyć bez smaku kokosa, a wszystko co go zawiera wielbi niczym najcudowniejszy skarb. Chcąc sprawić mu odrobinę przyjemności, spod moich rąk wyszedł torcik Rafaello. Z czystym sercem mogę polecić ten przepis, gdyż jest on naprawdę wyśmienity. Ci, którzy uwielbiają oryginalne kuleczki Rafaello, będą zachwyceni.




Składniki na biszkopt:
4 jajka
3/4 szklanki cukru
1 szklanka mąki pszennej (typ 450)
1 łyżka proszku do pieczenia
4 łyżki oleju

Składniki na krem:
2 i 1/2 szklanki mleka
3 żółtka
2 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki cukru waniliowego
1 szklanka cukru
25 g masła roślinnego
20 dag wiórków kokosowych

Dodatkowo:
5 dag wiórków kokosowych
kilka kulek Rafaello (według własnego pomysłu)


Wykonanie – biszkopt

Wystawić wszystkie składniki potrzebne do przygotowania biszkoptu (powinny być one w temperaturze pokojowej).

Jajka ubić mikserem, po czym dodać cukier i nadal ubijać do powstania puszystej masy.

Mąkę przesiać przez sitko i wymieszać z proszkiem do pieczenia, a następnie nie przerywając ubijania, dodawać powoli i stopniowo do jajek.

Na końcu dodać olej i dokładnie zmiksować.

Tortownicę o średnicy 22 cm należy wyłożyć papierem do pieczenia i przelać do niej ciasto. Biszkopt powinien piec się w temperaturze 175 stopni przez 50 min.

! Po upieczeniu od razu wyjąć z piekarnika, wyrzucić z formy i studzić spodem do góry.


Wykonanie kremu:

W 1/2 szkl. mleka wymieszać żółtka i obie mąki. Całość zmiksować, by nie było grudek.

Pozostałe dwie szklanki mleka zagotować z cukrem i cukrem waniliowym.

Do gotującego się mleka dodać przygotowane żółtka z mąką i ugotować budyń, a następnie przestudzić go.

Miękkie masło zmiksować na gładką masę i dodać wystudzony budyń. Całość miksować do połączenia składników.

Na koniec dodać wiórki kokosowe i wymieszać.


Przekładanie:

Wystudzony biszkopt przekroić. Krążki nasączyć połączeniem letniej wody i odrobiny wódki.

Na każdy krążek wyłożyć część kremu i docisnąć kolejnym. Boki tortu posmarować cienko kremem.

Wierz i boki posypać wiórkami kokosowymi. Dołożyć kilka kulek Rafaello do dekoracji.

Schłodzić tort w lodowce przez minimum całą noc.



Oryginalny przepis pochodzi ze strony ciasta.net



piątek, 19 czerwca 2015

Regensberg/Boppelsen

Złośliwość rzeczy żywych i martwych napotykam ostatnio na każdym kroku. Jak już zauważyliście po ostatnim poście pojawiła się ponownie długa przerwa w blogowaniu. Uwierzcie mi, bądź też nie, ale ponownie zostałam pozbawiona dostępu do internetu. Od 9. czerwca nie byłam w stanie połączyć się z internetem z niewiadomych przyczyn, a na zgłoszenia tego faktu, słyszałam: „Cierpliwości!”, co było już jawnym chamstwem. W końcu po tak długiej przerwie ponownie Was witam.

W jedną z czerwcowych niedziel wybraliśmy się z naszymi znajomymi na spacer. Cel (którym były ruiny) wyznaczony był dość spontanicznie i niepewnie, a koniec końców okazało się, że proponowany przez Wujka Google dojazd nie istnieje. Szukając jakiegokolwiek dojazdu trafiliśmy do pięknego, małego miasteczka o nazwie Regensberg. Znajduje się ono na wzgórzu, przez co roztacza się z niego widok na całą okolicę. Zresztą co tu dużo mówić, to trzeba zobaczyć ;)











Miasto charakteryzuje się typowymi szwajcarskimi zabudowaniami, a na najwyższym pietrze znajduje się baszta, pozostałość po zamku Regensberg.





Roślinność









Koszt wejścia na wieżę to 1 CHF.




Widok z wieży






 Po obejrzeniu miasteczka rozpoczęła się nasza wędrówka, która okazała się o wiele dłuższa niż nam się wydawało :P Niestety ruin nie znaleźliśmy, lecz dotarliśmy do kosmicznej wieży w kształcie kuli.





Punkt widokowy























Życzę Wam miłego rozpoczęcia weekendu!






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...