czwartek, 2 sierpnia 2018

Testownia #22: No to foto, czyli o fotoksiążkach PRINTU | FOTOJOKER

Z wakacji przywozimy najczęściej masę wspomnień. Każdy chce zatrzymać je w pamięci jak najdłużej, a taki stan rzeczy umożliwiają naturalnie zdjęcia, robione podczas pobytu w miejscu naszego wypoczynku. Osobiście należę do osób dość sentymentalnych, które lubią gromadzić olbrzymie ilość pamiątek z podróży. Moje podróżnicze wspomnienia zamykam z kolei w fotoksiążkach.

Już jakiś czas temu w mojej głowie pojawił się pomysł stworzenia fotoksiążek z naszych wyjazdów. Pomyślałam, że fajnie byłoby na stronach albumu zamknąć najładniejsze i najciekawsze fotografie, ukazujące nasze podróże w ciągu każdego roku. Pierwszą taką książkę stworzyłam ze zdjęć wykonanych w roku 2017, a pochodziła ona od firmy Fotojoker. Gdy powoli zabierałam się do projektowania kolejnej pamiątki, odezwała się do mnie firma Printu z propozycją podarowania mi swojego produktu, na co też z chęcią przystałam. Z powodu olbrzymiej ilości zdjęć zdecydowałam jednak ograniczyć jej zawartość do fotografii z rejsu wycieczkowcem Costa z 2016 r.

Fotoksiążka Fotojoker




Fotoksiążka od Fotojokera to format nazwany Duża Panorama, który mierzy 21 x 28 cm. Ten rodzaj książki polecany jest przy projektowaniu albumu ze zdjęciami panoramicznymi, krajobrazowymi i grupowymi. Do fotografii z podróży wydał mi się on zatem idealny. Sam rozmiar jest w sam raz. Bardzo przyjemnie ogląda się na nim zdjęcia, które są doskonale widoczne na poszczególnych kartkach. Książka posiada twardą okładkę, ma 26 stron, a fotografie wydrukowane zostały na matowym papierze.

Na okładce (zarówno z przodu jak i z tyłu) znajduje się zdjęcie mojego autorstwa. Przód opatrzony został również tytułem Rok 2017. Po otwarciu książki znajduje się w niej jedna pusta kartka (to samo ma miejsce na końcu). Nie było to jednak moje niedopatrzenie, a wymóg producenta, by te dwie strony były puste. Przy czym muszę dodać, że nie mają one wpływu na ilość stron ze zdjęciami. Sama okładka prezentuje się bardzo porządnie i stabilnie. Po kilku miesiącach od zamówienia nie ma żadnych śladów czy zadrapań.




Zdjęcia wydrukowane w formie fotoksiążki prezentują nienaganną jakość. Powiedziałabym nawet, że ich kolory są lekko podbite na druku. Kartki są grube w dotyku (gramatura 200 g/m2).

Do projektowania fotoksiążki potrzebny jest program, który pobrać można na stronie internetowej. Jego działanie jest intuicyjne, więc nie powinien on nikomu sprawić problemu. Po jego uruchomieniu należy wybrać jedną z dwóch opcji: korzystanie z gotowego szablonu fotoksiążki lub tworzenie własnoręcznego projektu na pustych kartkach. Osobiście preferuję ten drugi rodzaj, gdyż mając w głowie jakiś plan (w moim przypadku zdjęcia ułożone chronologicznie) mogę dopasować układ zdjęć na stronie tak jak mi się podoba.


Na każdej kartce wybrać można tło, które będzie towarzyszyć zdjęciom oraz układ zdjęć w zależności od ich liczby. Ilość tych układów jest bardzo duża, więc każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Tła są zróżnicowane zwłaszcza pod kątem odcieni kolorystycznych. Do stron dodać można również elementy typu clipart, do których należą między innymi chmurki, naklejki i inne zdobienia. Osobną kategorię stanowią ramki do zdjęć. Program umożliwia również stworzenie wielu innych produktów, lecz nie korzystałam z tych opcji.

Koszt fotoksiążki: 129,99 zł. Koszt odbioru w sklepie: 5,99 zł.
Termin realizacji: 3 – 4 dni roboczych.

Fotoksiążka Printu



Fotoksiążka Printu ma również kształt prostokątny, który w przypadku albumów najlepiej mi się ogląda. Jej wymiary to 25 x 20 cm (w ofercie są jeszcze dwa inne rozmiary, lecz w formie kwadratowej). Naturalnie wybór padł także na twardą okładkę, do której nie mam żadnych zarzutów. Jakościowo wygląda ona bardzo dobrze i wręcz zachęca do zaglądnięcia do środka. Za absolutny plus uważam szablon okładkowy, który wykorzystałam. Każdy, komu pokazywałam produkt Printu, od razu ją komplementował.

Ta fotoksiążka liczy 20 stron, a zdjęcia dla kontrastu wydrukowane zostały na papierze błyszczącym, którego gramatura to 200 g/m2. Mogąc jednak porównać kartki obu fotoksiążek, są one absolutnie różne. W produkcie Printu wydają się one być bardziej miękkie i delikatne w dotyku. Wewnętrzna część okładki jest w kolorze czarnym. Zdjęcia w druku doskonale odwzorowują pierwowzór.




W przeciwieństwie do powyżej opisywanej fotoksiążki, tę zaprojektować należy bezpośrednio na stronie internetowej. Nie jest wymagane w tym przypadku ściąganie dodatkowego programu, a jedynie założenie konta. To na nim zapisują się postępy w tworzeniu naszego małego dzieła. Muszę jednak przyznać, że ogarnięcie systemu i zasad projektowania zajęło mi dłuższą chwilkę. Gdy jednak odnalazłam się już na stronie, fotoksiążka powstała bardzo szybko.

Standardowo do każdej strony wybiera się odpowiedni szablon, który dopasować można do liczby zdjęć. Przy tworzeniu tego albumu chciałam, by strony były dodatkowo opatrzone napisami. Efekt ostatecznie jak najbardziej mi się podoba. Podczas przygotowywania fotoksiążki miałam jednak małe „ale”: ilość układów obejmujących zarówno zdjęcia, jak i tekst była dość ograniczona, przez co ostatecznie bazować musiałam jedynie na kilku układach, powtarzających się w książce.




Na uwagę zasługują tła i motywy, którymi upiększyć można fotoksiążkę. Jestem minimalistką, więc zazwyczaj decyduję się na proste wzory, a najlepiej gdy jest to naturalna biel. W tym przypadku jednak musiałam nagiąć moje zasady, bo jeden ze wzorów bardzo mi się spodobał i postanowiłam użyć go na wszystkich stronach albumu, co wygląda szczególnie dobrze w miejscach, gdzie używałam układów z umieszczeniem napisu. Tła zostały podzielone na kategorie, co ułatwia ich przeszukiwanie, a ich ilość jest naprawdę ogromna.




Koszt fotoksiążki: 109 zł. Koszt doręczenia paczki przez kuriera: 16 zł.
Termin realizacji: do 7 dni.

Podsumowanie

Z obu fotoksiążek jestem bardzo zadowolona. Doskonale spełniły one wszystkie moje oczekiwania. Różnice pomiędzy nimi są w zasadzie minimalne. W oczy rzuca się naturalnie różnica w wymiarach obu produktów. Wyczuwalnie inny jest również papier: w przypadku Printu miękki i delikatny, u Fotojokera sztywny i twardszy. Fotoksiążka Printu jest nieco tańsza, ale zawiera za to o 6 stron mniej. Biorąc pod uwagę sam proces projektowania: Fotojoker ma większy przekrój oferowanych produktów, jak i układów stron, które można zastosować. Printu bije go z kolei na głowę pod względem rodzajów tła. Do jakości nie mogę się przyczepić. Oba produkty dotarły do mnie w nienagannym stanie. Nie ma w nich żadnych błędów czy niedociągnięć. Dumnie prezentują się na mojej półce z albumami i cieszą moje oko.

Fotoksiążki to świetna pamiątka dla nas samych, a także upominek dla najbliższych. Rodzice, dziadkowie czy rodzeństwo z pewnością ucieszą się ze wspólnych zdjęć zamkniętych w tak pięknej oprawie. Jest to dobry prezent dla przyjaciółki czy męża i idealnie pasuje do każdej okazji. Po zamówieniu produktów obu firm mogę śmiało je polecić. Sama również z chęcią ponownie skorzystam z ich usług.

A czy Wy chętniej decydujecie się na zakup fotoksiążki czy pozostajecie wierne tradycyjnym albumom? A może swoje wspomnienia przechowujecie tylko w wersji elektronicznej?

14 komentarzy:

  1. A korzystam z usług Colorand i bardzo sobie chwalę :) mamy od nich Album Ślubny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz slysze o tej firmie, ale chetnie sprawdze ich oferte :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię fotoksiążki z printu, mam kilka i każda jest świetnej jakości.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne są takie pamiątki. Sama mam jeden podobny album i zaglądam do niego bardzo często ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też miałam okazję projektować fotoksiążki i jestem zadowolona z efektów. Printu zawsze świetnie się spisuje. Twoja wygląda świetnie, nie dziwię się, że wiele osób ją komplementuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pieknie wydana, wspomnienia zamkniete w pieknej ksiazce <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam oglądać takie fotoksiążki :D Takie piękne miejsca nie widuje na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też mam jedną fotoksiążkę z printu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja sama nie mam jeszcze żadnej fotoksiążki, ale planuję sobie taką sprawić z jakiś większych wyjazdów, bo to są o wiele lepsze wspomnienia, niż takie w formie elektronicznej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na razie mam jedynie fotoksiążki od Saal Digital i są fantastyczne! Ogólnie uważam, że fotoksiążki są świetnym pomysłem, ale niestety przy dużej ilości zdjęć jest to dość duży wydatek, dlatego większość zdjęć mam w tradycyjnych albumach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie do fotoksiążek trafiają tylko najlepsze zdjęcia zebrane z całego roku :)

      Usuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...