Obiecałam,
że w tym rok będzie pojawiać się zdecydowanie więcej relacji z
podróży. Zamierzam dotrzymać tego słowa i udostępniać
przynajmniej jeden tego typu wpis w tygodniu. Nasza podróż do
Werony jeszcze nie dobiegła końca. Po spacerze wąskimi uliczkami
tego uroczego miasteczka nadszedł czas na najbardziej znane
atrakcje.
Jak
prezentują się najbardziej turystyczne miejsca Werony i czy naszym
zdaniem warto się tam wybrać?
A czy Wy chcielibyście odwiedzić te atrakcje? Która wydaje się Wam być najciekawsza?
Kościół
św. Anastazji w Weronie jest położony kilka kroków od placu Erbe,
który niedawno zwiedzaliśmy. Ta gotycka budowla należy do jednej z
ważniejszych tego typu w mieście. Budowa kościoła została
rozpoczęta w 1290 roku i do dziś nie została ukończona. Do jego
powstania doprowadził ród Scaligieri, który finansował kolejne
etapy budowy. Sam kościół znajduje się nieopodal placu, przy którym znajdowały się pałace rodziny, więc
można przypuszczać, że budowla miała ostatecznie służyć im do
prywatnych celów.
Patrząc
na fasadę zewnętrzną budynku można dostrzec typowe elementy
włoskiego stylu gotyckiego. Z gotyku pochodzi między innymi portal
główny. Filary zostały stworzone w renesansie. Fasada kościoła
powstała z terakoty i stanowi niedokończony element budowy.
Spostrzegawczy dopatrzeć mogą znajdujące się nad drzwiami
wejściowymi sceny z życia Chrystusa. Kościół posiada również
dzwonnicę, która dwukrotnie była zaatakowana uderzeniem pioruna.
Kościół
zbudowany został na planie krzyża, a dach wsparty został na dwóch
rzędach liczących po 6 kolumn. Budowla wewnątrz jest tak bogato
zdobiona, że nosi miano najcenniejszej budowli w mieście.
Faktycznie widok wnętrza robi wrażenie, a my wchodząc do środka
mogliśmy tylko wydać okrzyk: „Wow”.
Wnętrze
kościoła wypełnione jest mnóstwem obrazów, malunków i fresków.
Całość utrzymana jest w stonowanych żółtych i brązowych
barwach. Podczas spaceru po tym miejscu warto zwrócić uwagę na
najstarsze freski, a raczej ich szczątki.
Ciekawe
geometryczne kształty z licznymi malunkami, z których część to
ornamenty kwiatowe, widoczne są na suficie i tworzą bardzo spójny
obraz zamykający się w jednolitą całość.
Okna
kościelne są nowoczesne i stworzone metodą polichromii. Dobudowano
je dopiero w 1935 roku.
Umieszczenie
organ to kolejny przykład architektury geometrycznej. Organy wsparte
zostały na czterech kolumnach, pomiędzy którymi znajdują się
drzwi. Również ten element jest bogato zdobiony. Fasady są
pozłacane, a sam instrument składa się z 2500 piszczałek.
Na
poniższym zdjęciu w centralnym punkcie znajduje się kaplica rodu
Pellegrini, najliczniej ozdobiony freskami kawałek świątyni.
Ołtarz
San Vincenzo Ferreri
Podłoga
oraz dużo detali i pomników zostało wykonanych z biało-czarnego
marmuru. Posadzka zawiera również domieszkę czerwonego marmuru.
Wyznam
Wam, że o ile interesują mnie kwestie architektoniczne kościelnych
budowli, to bardzo ciężko jest mnie zachwycić. Kościoły zwiedzam
zazwyczaj na zasadzie: „Zobaczone-odhaczone”. Ten jednak mnie
zauroczył. Całość prezentuje się pięknie i luksusowo (jeśli
można naturalnie zastosować takie słowo w odniesieniu do
kościoła). Jak w każdym miejscu w Weronie otrzymaliśmy tutaj
również audiobook i mapę, dzięki czemu mogliśmy poznać
szczegóły oglądanych w środku obrazków. Warto zobaczyć tę
świątynię na własne oczy.
-> Chiesa
di Sant'Anastasia, Via Don Bassi 2
Informacje
na temat kościołów w Weronie wraz z godzinami otwarcia i cenami
biletów znajdziecie TUTAJ.
Kierując
się tą drogą nie sposób nie natrafić na małą bramę miejską,
która wcale nie przyciąga turystów.
-> Antica
Dogana di Verona, Via Dogana
Mimo
że nie mieliśmy tego w planie dotarliśmy aż do grobu Julii.
Niestety tego dnia był on otwarty w późniejszych godzinach, a nam
nie chciało się czekać na otwarcie.
-> Tomba di Giulietta, Via Luigi da Porto 5
Przed
wejściem znajduje się pomnik chińskiej pary z legendy Butterfly
Lovers, która nazywana jest chińską wersją Romeo i Julia.
Arena
to trzeci co do wielkości, dobrze zachowany amfiteatr rzymski.
Znajduje się ona w samym centrum placu Bra i jest punktem wielu
wycieczek i odwiedzin turystów. 45 pięter siedzisk jest w stanie
zagospodarować miejsce dla 22 tysięcy widzów podczas przedstawień
i innych występów, które odbywają się tam do dziś. W dużej
mierze są to obecnie występy operowe czy festiwale muzyczne.
-> Arena, Piazza Bra
-> Arena, Piazza Bra
Budowę
tego teatru datuje się na rok 30 n.e. Podczas jego tworzenia użyto
różowego wapna do pokrycia zewnętrznej fasady. Nie trudno się
domyśleć celu stworzenia tej budowli. Odbywały się na niej walki
gladiatorów oraz walki z dzikimi zwierzętami.
Warto
wspomnieć również o tym, że Arena mierzyła początkowo trzy
kondygnacje. Wszystko zmieniło się w roku 1117, gdy nastąpiło
trzęsienie ziemi, które zniszczyło najwyższe piętro. Do dziś
zachował się jedynie mały fragment długości czterech arkad, a
miejscowi nazywają go „skrzydłem”.
Amfiteatr,
tak jak i inne budowle rzymskie były po upadku cesarstwa rzymskiego
narażone na wyburzenie. Traktowano je jako budulec, miejsce
pozyskiwania materiału pod zabudowę miasta. Całe szczęście
wdrożono jednak odpowiednie działania zakonserwowania budynku.
Było
to nasze pierwsze wejście do wnętrza amfiteatru rzymskiego.
Koloseum widzieliśmy na przykład jedynie z zewnątrz. Gdyby nie
posiadanie VeronaCard, możliwe że odpuścilibyśmy sobie także
wejście do werońskiej Areny z powodu kolejki, która utworzyła się
od czasu otwarcia pod budowlą. Z VeronaCard mogliśmy wejść poza
kolejką, co akurat bardzo nam odpowiadało.
Czy
mogę jednak polecić tę atrakcję? I tak, i nie. By wejść na środek
Areny należy najpierw przejść przez piwniczne „podziemie”.
Tutaj napotkać można na pierwsze problemy: mimo że wejść
prowadzących do amfiteatru jest aż 64, to większość z nich była
wtedy zamknięta i ludzie krążyli w tę i z powrotem, szukając
możliwości prześlizgnięcia się do środka bez przechodzenia
dodatkowych kilometrów.
Po
wejściu z kolei ukazał nam się tradycyjny widok: na samym środku
panowie zdejmowali rusztowanie! O losie! Czy kiedyś to się skończy?
Ściślej mówiąc, były to pozostałości po jakimś koncercie
plenerowych, a jeśli wybieracie się do Werony w sezonie, to musicie
przygotować się na takie widoki. Wiele fragmentów Areny było
także zabezpieczonych taśmą, co dodatkowo pogłębiało wrażenie
znajdowania się w samym sercu placu budowy (na jednym ze zdjęć
możecie się dokładniej przyjrzeć). Nie wspominając już o
hałasie, który towarzyszył tej pracy.
Co
można zrobić na schodach Areny? Hm... Przejść się dookoła?
Ewentualnie posiedzieć na schodach i łapać promienie słońca,
lecz przy wspomnianych warunkach jest to średnio przyjemne.
Najciekawszym obiektem do sfotografowania okazało się być właśnie
„skrzydło”, obok którego zawsze kręciło się bezsensownie
mnóstwo ludzi. My, poruszając się po najwyższym piętrze schodów
byliśmy bardziej zainteresowani widokiem na pobliskie budynki,
aniżeli środkiem Areny. Musicie jednak uważać, gdyż najwyższe
schody są dość mocno uszkodzone, momentami można wręcz skręcić
tam nogę.
.W
Arenie nie spędziliśmy dużo czasu, lecz zwyczajnie odhaczyliśmy
ją z rzeczy do zobaczenia. Nie mając darmowego wejścia z
VeronaCard, również zastanowiłabym się, czy koniecznie muszę
zobaczyć to na żywo. Według mnie o wiele dostojniej prezentuje się
z zewnątrz.
Po
wyjściu z Areny weszliśmy w rzędy typowych, wąskich uliczek. Jak
widać na jednym ze zdjęć miłosny motyw można odnaleźć w
różnych detalach miasta: tu serce wychodzące z ławki.
Przeszliśmy
się więc ulicą Via Giuseppe Mazzini, która znana jest z licznych
sklepów, także tych z ekskluzywnymi markami. Za dnia nie zrobiła
ona na nas aż takiego wrażenia jak podczas wieczornego spaceru.
Takim
sposobem w niedługim czasie dotarliśmy na plac Signori. Kolejne
oblężone turystami miejsce. Bardzo łatwo można do niego dojść z
placu Erbe, a przechodnie na pewno pomogą w odszukaniu drogi, gdy
wspomni się o „Piazza Dante”, bo pod tą nazwą jest on jeszcze
bardziej znany.
-> Piazza dei Signori
Zbudowanie
tego placu ściśle wiązało się z funkcjami administracyjnymi,
politycznymi i reprezentacyjnymi miasta. Stojąc na środku placu,
otaczają nas charakterystyczne, zabytkowe budowle, a opuścić można
go poprzez specjalne przejścia otoczone łukami, na których stoją
rzeźby.
Tak - dobrze widzicie rusztowanie.
Z
placu mamy widok na Palazzo della Ragione oraz na wieżę widokową,
na której byliśmy wcześniej. U jej podnóża dostrzec można
niepozorny budynek o nazwie Domus Nova. Ten pałac powstał w XIII
w., a ostateczny wygląd zawdzięcza przeprowadzonej w XVI w.
renowacji. W biegu swej historii miał on liczne funkcje: był domem
rządowym, biurem, a nawet miejscem zamieszkania rycerzy. Dziś można
tam przenocować w typowym B&B.
Palazzo
del Podesta to kolejny przykład średniowiecznego pałacu.
Wzniesiony został on na ruinach rzymskich, a do jego powstania
przyczynił się ród Scala.
Na
samym środku placu stoi pomnik Dantego Alighieri.
A czy Wy chcielibyście odwiedzić te atrakcje? Która wydaje się Wam być najciekawsza?
Przepiękne zdjęcia!!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDziękuję za przepiękny spacer! W Weronie jeszcze mnie nie było:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Przyjemność po mojej stronie :)
UsuńŚwietne zdjęcia! Lubię oglądać takie relacje z podróży. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńKlimatyczny kościół <3
OdpowiedzUsuńBardzo wyjątkowy!
UsuńNiesamowity kosciol, warto go odwiedzic :D
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań.
UsuńWnętrze kościoła jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńRównież tak uważam.
UsuńAle zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
One Masked Girl
Nie trzeba zazdrościć, tylko działać i zwiedzać ;)
UsuńZ przyjemnością wybiorę się tam.Piękne zdjęcia.Pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam po więcej :)
UsuńAle genialne zdjęcia :) czuję się jakbym tam była razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńTaki był własnie zamiar :)
UsuńDziekuję za kolejną część wycieczki po Weronie. :) Kościół rzeczywiści urokliwy :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za obejrzenie :)
UsuńPięknie tam! No i ten amfiteatr... :)
OdpowiedzUsuńMiasto naprawdę godne uwagi :)
UsuńCudownie ;) Od patrzenia na zdjęcia zapiera dech, a co mówić dopiero o doświadczeniu tego na żywo ;)
OdpowiedzUsuńNa żywo jeszcze piękniej :)
UsuńAle pięknie!<3
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam okazji żeby pozwiedzać. Fajnie się ogląda takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie tu podoba ciekawe informacje !
OdpowiedzUsuńWspaniałe jest to że dzięki tej relacji można zapoznać się z atrakcjami jakie tam na nas czekają.
OdpowiedzUsuń