Już
dawno nie cieszyłam się, widząc na kalendarzu ostatnie dni
miesiąca. Listopad wlókł się niemiłosiernie i nie bez powodu
zyskuje on w moich oczach miano najgorszego miesiąca w roku. Tak,
jak źle się rozpoczął, tak też się kończy (a może nawet
gorzej...). Ten czas przysporzył mi mnóstwo negatywnych emocji i
stresu, którego nie cierpię. Momentami miałam ochotę rzucić
wszystko i po prostu odpocząć. Byłam totalnie bez sił. Absurdy,
które zostają wprowadzane w mojej pracy wołają o pomstę do
nieba. Zupełnie jak gdyby w biurze nie siedział nikt myślący i
wszystko było robione na złość pracownikom. Ta olbrzymia dawka
stresu i pracy ponad normę nie mogła skończyć się inaczej –
wraz z przyjściem zimnych dni strasznie się pochorowałam. Gdy
wydawało mi się, że już poradziłam sobie z chorobą, powróciła
ona z podwójną mocą. Przekładając w myślach kolejne kartki
wspomnień z listopada, cieszę się, że dobiegł już końca i
ogromnie czekam na to, co przyniesie grudzień.
Pod
kątem bloga listopad przyniósł mi wyczekiwanie. Cała w emocjach
starałam się wypatrzeć moment, w którym całkowita liczba
wyświetleń wybije 250 tys. I prawie mi się to udało ;) Ten
miesiąc przyniósł standardową ilość ponad 5 tys. wyświetleń, a
najchętniej czytanym wpisem było moje przedstawienie marki
Annemarie Börling (co przyznam szczerze bardzo mnie zaskoczyło). Do
grona czytelników dołączyło z kolei 6 nowych osób. Bardzo cieszę
się, że zainteresowały Was moje treści.
Zapraszam na przegląd zdjęć z listopada!
Wraz
z początkiem listopada udało mi się uchwycić jeszcze piękne
zachody słońca.
Pierwsze
dni nowego miesiąca zawsze wiążą się z systematycznym
zaglądaniem na bloga. Tutaj byłam w trakcie przygotowań
październikowego Projektu Denko - LINK
Do
sklepów w tym roku świąteczny klimat zawitał bardzo wcześnie. Do
filii Manora w Baden zaglądam co jakiś czas i co roku fotografuję
ich wystawę choinkową. To już tradycja ;)
Wyjściowe
selfie
Niedzielne
pieczenie: realizacja zamówienia na 30 rogalików z czekoladą
W
końcu jest! Kalendarz adwentowy Rituals
Zapraszam
do wspólnego otwierania na Instagramie!
Wieczór
z książką to ostatnio mój ulubiony pomysł na spędzenie czasu.
Prawie
w domu
Street
Food
Pyszne
frytki z sosem koktajlowym z Queen's Chips.
Kawka
i pyszne lody kokosowe to najlepsze wspomnienia z Włoch
Lody,
lody i jeszcze więcej lodów :)
Trzeba
przyznać, że po spróbowaniu włoskich specjałów już nic nie
smakuje tak samo...
Domowe,
wieczorne SPA
Talerz
pełen racuchów wzbudził ogromną falę zainteresowania
Szybki
wypad do sklepu
Maisons
Du Monde i jego świetny
wystrój
Znacie
już lody Magnum w
kubeczku?
Ciekawy
pomysł, jednak cena zaporowa.
Nowy
nabytek, który niesamowicie mnie cieszy
Torba
Giulia Pieralli z
Platinum
Śniadanie
na słodko i po szwajcarsku
Waniliowo-marmoladowy
plunder z sokiem
Odrobina
pracy się opłaciła!
Nasze
drzewko z odciskami palców gości weselnych przyozdobiliśmy ramką ze zdjęć.
Freeky
Fries, czyli chipsy w
kształcie frytek
Czy
tylko ja uważam, że te małe opakowania są urocze?
Wypad
do Baden
Na
miejscu natrafiliśmy na targ z regionalnymi produktami.
Kolejna
literacka pozycja zaliczona
Piąta
aleja, piąta rano
Zestaw
do walki z chorobą przygotowany!
Niedzielne
popołudnie w Bad Ragaz.
Spotkanie
ze znajomym na kawie.
Ozdoby
choinkowe Swarovskiego
robią wrażenie.
Co
roku zwracam uwagę na ich choinki.
To
uczucie, gdy pada pierwszy śnieg tej zimy, a Ty cieszysz się jak
dziecko :D
*
Na dobry początek Blogmas
ten wpis zawiera 24 zdjęcia ;)
A jaki był Wasz listopad?
Coś jest z tym listopadem. Cieszę się, że go przezyłam, a było ciężko :) Mam nadzieję, że teraz grudzień doda nowych sił.
OdpowiedzUsuńlistopad raczej nie kojarzy się z lodami a u Ciebie ich całkiem sporo w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńDla mnie każda pora na lody jest dobra :P
UsuńKochana mam tak samo ze sniegiem ;) Pieknie Wam minal listopad :*
OdpowiedzUsuńSuper fotki, zjadłabym te włoskie lody ;)
OdpowiedzUsuńu mnie zestaw do walki z chorobą się skończył. a choroba nie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeść racuchy, przypomniałaś mi, że dawno ich nie robiłam. ;) Życzę Ci, aby grudzień okazał się lepszy od listopada. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny mix zdjęciowy :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /
Woooo ! Kalendarz adwentowy z Rituals ! <3 Pędzę na Twojego instagrama sprawdzić ! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też listopad zakończony i cieszę się, że przyszedł już do nas grudzień <3
Listopad mokry, zimny, ciemny i dłuuugiiii...
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Bardzo fajny mix zdjęć :)
OdpowiedzUsuńMój listopad był, a jakby go nie było...minął zdecydowanie za szybko!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Uwielbiam twoje mixy zdjęć. :)
OdpowiedzUsuńlukam szybko na twojego insta :D
OdpowiedzUsuńi obseruje
Zdecydowanie pomimo choroby sporo się u Ciebie działo w listopadzie :)
OdpowiedzUsuńRacuchy mmm zachwycałam się nimi już na insta. Lody też mi towarzyszyły w ubiegłym miesiącu :p