W
grudniu zeszłego roku do naszego mieszkania zawitał nowy domownik i
szczególna pomoc w utrzymaniu porządku. Jest nim iRobot Roomba –
robot sprzątający. Jako pani domu przyznam, że są prace domowe,
których nienawidzę robić. Jedną z takich czynności jest
odkurzanie. Bardzo niechętnie sięgałam po odkurzacz, co zauważył
oczywiście mój ukochany i postanowił rozwiązać ten problem
poprzez zakup tego urządzenia.
Jak
sprawdza się on w codziennym użyciu? Czy był warty swojej ceny?
iRobot
Roomba model 600
iRobot
o okrągłym kształcie posiada pojemnik, do którego zbierany jest
brud. Sprzątanie podłóg jest możliwe za pomocą szczotek:
szczotki głównej, gumowej oraz wirującej bocznej, która działa
na zasadzie zmiotki. Model wyposażony jest w przyciski: CLEAN
uruchamia urządzenie, SPOT – funkcja sprzątania miejscowego oraz
DOCK, po naciśnięciu którego iRobot kieruje się w stronę stacji
dokującej.
Działanie
iRobot
Roomba jest przeznaczony do czyszczenia wszystkich typów podłogi. W
moim domu Roomba musi uporać się z drewnianymi panelami, kafelkami
oraz dywanem. Zdecydowanie najłatwiej praca idzie jej na płaskiej
powierzchni drewnianej. Na kafelkach również dobrze sobie radzi,
lecz powoduje o wiele większy hałas. Dywan stanowi w niektórych
miejscach wyzwanie i przy większych zabrudzeniach trzeba uruchamiać
urządzenie ponownie.
Czas
sprzątania
Włączając
urządzenie za pomocą przycisku CLEAN, Roomba jest przygotowania do
posprzątania całego pomieszczenia. Jest ona aktywna do czasu, gdy
nie posprząta całości. W moim przypadku posprzątanie pokoju,
kuchni oraz przedpokoju zajmuje jej około 1 – 1.5 h. Z moich
obserwacji wynika jednak, że podczas sprzątania grubszego dywanu (z
którym ciężej jest się jej uporać) bateria szybciej ulega
rozładowaniu, co ma również wpływ na czas sprzątania. Ciekawą
opcją jest miejscowe sprzątanie SPOT. Wtedy to Roomba porusza się
przez krótki czas ruchem kolistym o średnicy do 1 m i w ten sam
sposób powraca do stacji dokującej.
Czyszczenie
By
robot działał jak należy, trzeba go oczywiście regularnie
czyścic. Najlepiej jest to robić po każdym użyciu. Podczas
czyszczenia należy opróżnić pojemnik z zebranych śmieci.
Koniecznie wyczyścić należy również filtr i w razie potrzeby
systematycznie go wymieniać (zalecane jest, by robić to raz na 2
miesiące). Następnie, przekręcając urządzenie do góry nogami,
można wyciągnąć wszystkie szczotki, o których nie powinno się
zapominać w czasie czyszczenia. W te miejsca chętnie wplątują się
włosy. Ważne jest, by często je usuwać, gdyż zakłócają one
pracę urządzenia. Gdy te czynności nie zostaną wykonane, Roomba
zupełnie nie zbiera brudu lub robi to pobieżnie. Długotrwałe
pozostawienie włosów na szczotkach może spowodować ich
mechaniczne uszkodzenie.
Produkowany
hałas
Nie
ma co ukrywać, że Roomba wydaje dźwięk przy pracy. Jak dla mnie
produkowany przez nią hałas nie jest specjalnie uciążliwy, jednak
domyślam się, że niektórym może on przeszkadzać. Z pewnością
nie jest on głośniejszy niż włączenie odkurzacza, ale też ciężko przy włączonej Roombie oglądać film. Jeśli ktoś lubi jednak ciszę i spokój, może włączyć iRobota w momencie
wyjścia z domu.
Cena
W
Polsce ceny iRobota Roomby o modelach 600 wynoszą około 1500 zł.
Mój robot został zakupiony w Szwajcarii, gdzie kosztował niecałe 500 franków. Obecnie te modele dostać można w promocji.
Ogólna
ocena
iRobot
Roomba to specyficzny gadżet w domu. Z pewnością nie jest to
rzecz, którą trzeba koniecznie posiadać. Komu bym ją polecała?
Zdecydowanie tym, którzy nienawidzą odkurzać. Dla mnie jest to
swego rodzaju wybawienie w tej kwestii. Mogę wyjść w domu, a po
przyjściu zastać posprzątane podłogi. Tak jak wspominałam nie
przeszkadza mi dźwięk podczas pracy, dlatego nie mam również
problemu z włączaniem urządzenia w czasie mojej obecności w domu.
Mój poziom zadowolenia z dokładności Roomby oceniłabym na 95%.
Faktycznie większa część kurzu i brudu, a także włosów zostaje
przez nią zbierana.
Producenci jednak nie uwzględnili, że w domu znajdują się meble typu łóżko czy szafki na nóżkach, pod które Roomba nie jest w stanie wjechać. O ile przesuwając się wzdłuż ściany potrafi ona dokładnie wysprzątać powierzchnię, to już w okolicy łóżka duża część brudu zostaje „zamiatana” pod nie. Podobnie wygląda to w przypadku witryny kuchennej na niziutkich nóżkach. Przed rozpoczęciem sprzątania należy także przygotować do niego mieszkanie. Staram się usunąć z podłogi wszelkie przedmioty, które znajdą się na jej drodze, a także krzesła. Nie wierzyłabym również na 100% w zapewnienia producentów o niewplątywaniu się we frędzle itp. Moje sznurowe zasłonki, o których niestety często zapominam, nieraz zostały srogo potraktowane przez iRobota. Zniszczył on również jeden z kabli, który przypadkowo odnalazł. W ostatecznym rozrachunku musząc odkurzać mieszkanie za pomocą odkurzacza, a mając do wyboru iRobota, wybiorę zdecydowanie drugą opcję. Żałuję tylko, że w moim modelu nie ma opcji programowania i ustawiania harmonogramu jego pracy.
Producenci jednak nie uwzględnili, że w domu znajdują się meble typu łóżko czy szafki na nóżkach, pod które Roomba nie jest w stanie wjechać. O ile przesuwając się wzdłuż ściany potrafi ona dokładnie wysprzątać powierzchnię, to już w okolicy łóżka duża część brudu zostaje „zamiatana” pod nie. Podobnie wygląda to w przypadku witryny kuchennej na niziutkich nóżkach. Przed rozpoczęciem sprzątania należy także przygotować do niego mieszkanie. Staram się usunąć z podłogi wszelkie przedmioty, które znajdą się na jej drodze, a także krzesła. Nie wierzyłabym również na 100% w zapewnienia producentów o niewplątywaniu się we frędzle itp. Moje sznurowe zasłonki, o których niestety często zapominam, nieraz zostały srogo potraktowane przez iRobota. Zniszczył on również jeden z kabli, który przypadkowo odnalazł. W ostatecznym rozrachunku musząc odkurzać mieszkanie za pomocą odkurzacza, a mając do wyboru iRobota, wybiorę zdecydowanie drugą opcję. Żałuję tylko, że w moim modelu nie ma opcji programowania i ustawiania harmonogramu jego pracy.
A
czy Wy jesteście posiadaczkami iRobota? A może odkurzanie sprawia
Wam przyjemność? Czy zastanawiałyście się nad jego kupnem?
Kiedyś widziałam jak pracuje to urządzenie. Oszczędza nas czas i przyda się, jeśli jesteśmy w trakcie dnia bardzo zajęci :), jednak ja nie mam problemu z odkurzaniem w domu :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście TUTAJ, dzięki ;*
Ja akurat lubię odkurzac normalnym odkurzaczem, wiec nie biorę pod uwagę takiego zakupu, moze jestem staroswiecka :)
OdpowiedzUsuńMiałiam takie urządznie, nie sprawdziło sie
OdpowiedzUsuńZapraszam do MNIE
A dlaczego sie nie sprawdzilo?
Usuńja chyba potrzebuje takie urzadzenie:) mam nadzieje ze mój mąż to czyta haha :)
OdpowiedzUsuńTrzeba sprytnie mezowi podsunac ;)
UsuńNie mam takiego urządzenia, ale na pewno kiedyś sobie takie kupię, bo nienawidzę odkurzać :)
OdpowiedzUsuńto coś dla mnie, bo odkurzanie to moja zmora haha :D
OdpowiedzUsuńJa akurat przeciw odkurzaniu nic nie mam, z odkurzaczem się całkiem lubię... Ale urządzenie ciekawe. Zwłaszcza, że może pracować, gdy nie ma mnie w domu :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chciałabym taki gadżet mieć, bo nie lubię odkurzać. Może kiedyś coś takiego sobie kupię;) Choć przyznam, że zdecydowanie bardziej by cieszył gdyby pracował cicho.
OdpowiedzUsuńBylaby to z pewnoscia duza zaleta, ale mozna sie przyzwyczaic.
UsuńCiekawy gadżet do domu... ;)
OdpowiedzUsuńZnam to urządzenie tylko z reklam, ale wydaje się fajne :) Jedyny minus to cena...zbyt dużo jak na odkurzacz, nawet który sam sprząta :) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Na poczatku tez myslalam, ze to duzo, ale nie moge powiedziec, zeby zalowala zakupu, a wrecz przeciwnie :)
Usuńpróbuję namówić męża na taki robot.
OdpowiedzUsuńZa to on mówi ta cytuję " po co jak mam Zosię :)"
I gadaj z takim :)
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Trzeba przestac na jakis czas odkurzac ;):D
UsuńAch, przydałaby mi się taki !
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :-)
nie przekonuje mnie do siebie, w sumie i tak trzeba samemu poprawiać po nim
OdpowiedzUsuńdorosłe życie kamili
To wszystko zalezy tez od rodzaju podlug, jakie masz w domu. Jesli w calym domu sa grube dywany, to faktycznie nie ma to sensu.
UsuńBardzo bym taki chciała, dla mnie byłaby to spora oszczędność czasu, który w tym momencie można spożytkować na coś innego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dokladnie! Zapracowani ludzie potrzebuja pomocy :)
UsuńMyślę, że to dobra oszczędność czasu, choć akurat ja w miarę, w miarę lubię odkurzać ;) Moja mama za to nie lubi, więc taki prezent zapewne by ją ucieszył. Wplątywanie zasłonek nie brzmi dobrze, ale wiadomo że każde urządzenie ma jakieś wady. Jestem ciekawa jak poradziłby sobie z kocią sierścią :D
OdpowiedzUsuńKocia siersc moglaby byc wyzwaniem. Moj model jest jednym ze starszych, wiec i o wiele prostszy od kolejnych modeli, ktore sie pojawily. Byc moze ktorys z nich zastrzega sobie taka funkcje :)
UsuńSzkoda, ze nie działa idealnie, ale pewnie będzie ulepszany :)
OdpowiedzUsuńKolejne modele juz wyszly :)
UsuńWow, ale cacko ! :)
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się ;)
OdpowiedzUsuńSandicious
Ja za to uwielbiam odkurzać :D! Ale taki robot przydałby mi się w sytuacjach kryzysowych, kiedy w domu nazbiera się za dużo obowiązków i trzeba się z nimi uporać :).
OdpowiedzUsuńDo codziennego sprzątania jest naprawdę ok, ale raz na jakiś czas trzeba faktycznie odkurzyć. Ale przy zwierzętach, które gubią sierść, takie odkurzacze to wybawienie :)
OdpowiedzUsuń