W
okolicy Świąt Bożego Narodzenia otrzymałam pokaźną paczkę od
marki Biotherm. W jej skład wchodziły trzy pełnowymiarowe
produkty, które z ogromną chęcią zaczęłam testować. Musicie
wiedzieć, że wcześniej nie miałam żadnego kontaktu z kosmetykami
tej marki. Moje testowanie trwało kilka miesięcy. Nie chciałam
przyspieszać pojawienia się recenzji, lecz dać sobie czas na
wyrobienie zdania na temat tych produktów. Po systematycznym
stosowaniu kosmetyków Biotherm, które nakładałam na twarz
codziennie od prawie 5 miesięcy, mogę w końcu powiedzieć Wam o
nich coś więcej.
Zapraszam
na moją recenzję kosmetyków Biotherm!
O
marce
Biotherm
to francuska marka kosmetyczna należąca do koncernu L'oreal. Jej
produkty określane są mianem luksusowych kosmetyków
pielęgnacyjnych. Ich bazą jest głównie woda termalna. Marka
działa na rynku kosmetycznym od 1952 roku.
Moja
paczka
W
mojej paczce znalazły się trzy produkty z serii Skin Oxygen. Owa
seria zawiera paletę kosmetyków, które mają za zadanie walczyć z
niedoskonałościami powstałymi w wyniku negatywnych czynników
środowiska zewnętrznego oraz chronić cerę przed
zanieczyszczeniami itp. Charakterystycznym składnikiem dla produktów
tej serii jest ekstrakt z alg chlorelli, które znane są ze swoich
detoksykujących właściwości.
Oxygenating
Lotion
Pierwszym
produktem, którego zaczęłam używać, był lotion do twarzy. W
200-mililitrowej butelce o prostym kształcie znajduje się kosmetyk
o płynnej, wręcz wodnistej konsystencji. Produkt wydobywa się przy
pomocy pompki, która nie aplikuje nadmiernej ilości płynu
(zazwyczaj wystarczają mi 2 – 3 pompki na pokrycie całej twarzy).
Jest to zatem produkt bardzo wydajny. Kosmetyk ten ma sprawić, by
cera była nieskazitelna. Ma on zapewnić skórze możliwość
lepszego oddychania i powodować jej blask. Z całą pewnością
muszę przyznać, że lotion dobrze wpływa na oczyszczenie skóry
twarzy. Produktu nie używam jedynie podczas porannej i wieczornej
pielęgnacji, ale również w ciągu dnia, gdy chcę poczuć odrobinę
odświeżenia. Często zdarza się tak, że na płatku kosmetycznym
znajduje wtedy zanieczyszczenia, które osadziły się na twarzy, np.
podczas jazdy samochodem.
Podczas
używania kosmetyku czuć odświeżenie i odprężenie. Sam produkt
ma lekki, nienachalny zapach, aczkolwiek jest on specyficznie
roślinny i trzeba się do niego przyzwyczaić. Ze względu na swoją
lekką konsystencję jest dobrze przyswajalny przez skórę i nie
zapycha jej. W pierwszych tygodniach aplikacji zauważyłam zwężenie
porów, które stały się mniej widoczne. Nie zniknęły całkowicie,
ale w moim przypadku byłoby to niemożliwe do osiągnięcia, bo mam
z tym duży problem. Lotion można używać na dwa sposoby: wylewając
na wacik kosmetyczny i przecierając twarz lub wklepując go
opuszkami palców. Obie metody stosuję zamiennie. Kosmetyk
przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry.
Strengthening
Concentrate
Drugim
produktem, który chciałabym opisać, jest serum oksydacyjne w
formie koncentratu o pojemności 30 ml. Również w tym przypadku nie
należy sugerować się pojemnością, bo kosmetyk ten także starczy
na wiele miesięcy używania. Jak widać, ten produkt ma bardzo
podobną pompkę jak lotion, która również działa bez zarzutu. W
składzie kosmetyku znajdziemy substancje, które odpowiedzialne są
za regenerację skóry. Tym samym to serum nie tylko chroni skórę
przed czynnikami zewnętrznymi, ale też ją wzmacnia i odbudowuje
nawet jej głębsze warstwy.
Faktyczne
muszę przyznać, że przy regularnym stosowaniu tego koncentratu
zauważyłam, że o wiele szybciej goją się u mnie świeże zmiany
potrądzikowe czy zaczerwienienia po krostkach. Skóra wydaje się
być pod jego wpływem uspokojona i ukojona. Cera wygląda również
świeżo i promieniście. Samą konsystencję produktu porównałabym
do bardzo lekkiego mleczka, które szybko się wchłania i jest
dobrze przyswajane przez skórę. Jego zapach jest tak delikatny, że
ledwo wyczuwalny. Koncentrat powinno używać się rano i wieczorem
po użyciu lotionu, do czego i ja się stosuję.
Cooling
Gel
Ostatnim
kosmetykiem tej marki, który pojawił się w przesyłce, jest żel
chłodzący. Produkt ten znajduje się w ciężkim słoiczku,
wykonanym z dobrej jakości tworzywa o pojemności 50 ml. Po otwarciu
żel zabezpieczony był dodatkowo ochronnym wieczkiem.
Antyoksydacyjny żel ma zapewniać 12- godzinne nawilżenie skóry.
Jego konsystencja jest bardzo lekka, pozbawiona olejków. Daje twarzy
duże uczucie świeżości i lekki chłód, co przy obecnych
temperaturach jest bardzo mile widziane.
Produkt ten przeznaczony
jest głównie do skóry normalnej i tłustej. Wchłania się
natychmiastowo i w znacznym stopniu redukuje wydzielanie sebum.
Nakładając go na twarz, faktycznie mam uczucie wypielęgnowanej,
czystej skóry. Dzięki żelowej konsystencji jest łatwo
przyswajalny, nie zapycha ani nie przesusza.
Podsumowanie
Po
kilku miesiącach systematycznego używania produktów Biotherm mam o
nich bardzo pozytywne zdanie. Zauważyłam wiele korzyści, które
płynęły z ich stosowania. Podoba mi się przede wszystkim lekkość
kosmetyków, która świetnie sprawdza się w ciągu dnia, a podczas
letnich temperatur dodatkowo doceniłam ich działanie. Kosmetyki z
serii Skin Oxygen szybko się wchłaniają i dobrze chronią skórę.
Jako osoba posiadająca tłustą i problematyczną cerę mam pewne
oczekiwania wobec kosmetyków pielęgnacyjnych. Część z nich tj.
zwężenie widoczności porów czy redukcja sebum i zmatowienie skóry
uzyskałam właśnie z pomocą tej serii. Po kilku tygodniach
stosowania nastał dla mojej twarzy najlepszy jak do tej pory okres,
bez nadmiernych wyprysków i niedoskonałości, co z pewnością
miało związek z kompleksową ochroną przed zanieczyszczeniami.
Kosmetyki z pewnością zużyję do końca, a pierwszy kontakt z
marką Biotherm nie będzie ostatnim.
Czy używałyście kosmetyków tej serii? A może sprawdziły się u Was inne produkty marki Biotherm?
Wow, świetne kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńO tak pielegnacja Biotherm jeszcze mnie nie zawiodla :D
OdpowiedzUsuńNigdy o nich nie słyszałam ale widać są warte uwagi 😉
OdpowiedzUsuńTej serii nie znam, ale używałam innych ich produktów, które bardzo miło wspominam
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam okazji testować marki Biotherm ale z chęcią skusiłaby się na tą serię.
OdpowiedzUsuńLotionem bym nie pogardził :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy produktów Biotherm, ale widzę, że chyba będę musiała to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńSuper się kosmetyki prezentują. Fajnie, że działają i wpłynęły na mniejszą ilość niedoskonałości na twarzy!
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale szata graficzna jest totalnie w moim guście :) Pozdrawiam :) // ~ mój blog ~
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbkę tego kremu - nie skradł jednak mojego serca:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ten żel przydałby się na lato :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale cieszę się, że u Ciebie się sprawdziła
OdpowiedzUsuńbardzo fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki :D Ale produkty wyglądają zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej marce, ale sama jej nie używałam. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że ma piękną szatę graficzną, bardzo przyciąga wzrok mimo swego minimalizmu. Super, że się u Ciebie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne produkty 🙂
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne produkty. Miło z Twej strony, że tak porządnie je przetestowałaś :)
OdpowiedzUsuńoch, nie spotkałam się wcześniej z tymi kosmetykami :) ale są napawdę godne uwagi :) z chęcią bym wypróbowała i sprawdziła jak spisałyby sie u mnie :)
OdpowiedzUsuńooo świetne produkty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/06/sukienka-w-kwiaty-i-zote-sanday.html
super sprawa !
OdpowiedzUsuń