Jeśli
śledzicie wpisy na blogu czy mój profil na Instagramie, to z
pewnością wpadło Wam w oko, że dużo piekę. Wśród moich
wypieków nie pojawiają się jednak same ciasta, ale także chleby,
bułki i wszystko, co zaliczyć można do kategorii pieczywa. Do tej
pory bazowałam głównie na przepisach polskich, lecz ostatnio coś
mnie tknęło i postanowiłam poszukać ciekawych pomysłów na
regionalne wypieki. To był strzał w dziesiątkę, bo tym samym
odkryłam najsmaczniejsze pieczywo, jakiego próbowałam! Byłabym
olbrzymią egoistką, gdybym zatrzymała sposób jego wykonania tylko
dla siebie, dlatego z chęcią dzielę się nim z Wami. Przez długi
czas szukałam odpowiednika nazwy Einback w języku polskim, jednak
jej nie znalazłam. Jestem zatem zmuszona opisać Wam, czego możecie
się spodziewać. Mnie Einback przypomina najbardziej lekko słodki
rodzaj chałki, połączonej z formą chleba tostowego (lecz w smaku
zupełnie go nie przypomina) i drożdżowej bułki. Przygotowuje się
go z dodatkiem mleka i śmietany, więc w smaku przypomina nieco
mleczne bułeczki. Jest to pieczywo lekkie i nadające się idealnie
do przyrządzenia kanapek z dżemem czy nutellą. Co ciekawe, jak
sama nazwa wskazuje, jest to produkt wyjściowy do stworzenia
popularnych w Szwajcarii sucharków Zwieback. Wraz z mężem
zakochaliśmy się w tym smaku i raz w tygodniu muszę przygotować
taki bochenek, którym zajadamy się na okrągło, nieważne w jakiej
postaci.
Szwajcarski
Einback
Składniki:
7
g suchych drożdży
200
ml mleka
100
ml śmietany
500
g mąki pszennej
1
łyżeczka soli
60
g cukru
1
jajko
jajko
i mleko do posmarowania
Wykonanie:
Mleko
wymieszać ze śmietaną i podgrzać – powinno być ciepłe, nie
gorące.
Do
miski wlać mleko ze śmietaną, odrobinę mąki i drożdże.
Wymieszać i pozostawić do wyrośnięcia na 20 minut.
Do
mąki, soli, cukru i jajka dodać rozczyn z drożdży i zagnieść
ciasto. Powinno być elastyczne, łatwo odchodzące od ręki.
Wyrobione
ciasto pozostawić w misce na 1 godzinę, przykryte wilgotnym
ręcznikiem.
Po
tym czasie rozwałkować ciasto (nie za cienko) i podzielić na 4
części. Każdą część ponownie zagnieść i rozwałkować. Można
zwinąć ją w gruby rulon lub na kształt kieszonki (złożyć
naprzeciwlegle boki w kierunku środka; najpierw prawą i lewą,
potem góra – dół).
Keksowkę
wyłożyć papierem do pieczenia (ewentualnie wysmarować tłuszczem,
lecz polecam użyć papieru, to chlebek ładnie wyjdzie z formy).
Zrolowane
4 części ciasta włożyć do keksowki tak, by pomiędzy nimi była
przerwa.
Całość
przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut – w tym czasie
ciasto ponownie powiększy się (przerwy pomiędzy częściami nie
powinny być już widoczne).
Wierzch
ciasta posmarować obficie jajkiem wymieszanym z kilkoma łyżeczkami
mleka.
Piekarnik
nastawić na 180 stopni i piec do momentu mocnego zarumienienia
chlebka (według przepisu powinno to być 40 minut; u mnie za
pierwszym razem wystarczyło 25 minut, potem wyciągałam nawet po 15
minutach. Zawsze sprawdzałam patyczkiem, czy jest w środku
wypieczone).
Chlebek
można jeść na ciepło i na zimno. Utrzymuje świeżość do kilku
dni.
Smacznego!
Mniammm:D Zapisałam sobie przepis, zaszaleję w weekend!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Skoro się tak krótko piecze, to muszę koniecznie wypróbować :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Einback, gdzies ty taki dobry przepis znalazla <3 Moja tesciowa wyladowala w szpitalu wiec musze odwiedzic ja z jej ulubionym pieczywkiem <3
OdpowiedzUsuńPrzepis-petarda :D A znalazłam go w którymś wydaniu Migusto.
UsuńWygląda przepysznie. ;)
OdpowiedzUsuńI tak tez smakuje :)
UsuńJa już bym chciała tej pysznej bułki skosztować !!! Jutro upiekę to cudo ! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDużo pieczesz, a potem są takie ekstra efekty :) Naprawdę super buła. Wygląda obłędnie
OdpowiedzUsuńMuszę tego przepisu spróbować ;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie.
bo ja się zrobiłam głodna!!!
OdpowiedzUsuńprezentuje się wybornie musze przyznać
OdpowiedzUsuńO mniam! Wygląda tak, że palce lizać! <3
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo apetycznie! i mimo, iż nie jem pieczywa chyba sam bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, niczym z piekarni :)
OdpowiedzUsuńTo dla mnie ogromny komplement. Dziękuję!
UsuńNie próbowałam, jednak jeśli choć trochę w smaku przypomina chałkę, którą uwielbiam, to z chęcią wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńlindt mniam...!
OdpowiedzUsuńUwielbiam 💘
OdpowiedzUsuńgratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuń