środa, 4 stycznia 2017

Denko - grudzień 2016

Moim grudniowym postanowieniem było zużycie otwartych opakowań z kosmetykami i wykończenie również tych produktów, z którymi nie do końca się polubiłam. Plany popsuł mi nieco kalendarz adwentowy Balea, ponieważ otwierając kolejne okienka i mając w myślach stworzenie postu, podsumowującego tę markę, musiałam wypróbować również ich produkty. Nie zobaczycie ich jednak w tym Denku, a w osobnym poście. Mimo to ilość zużytych w grudniu kosmetyków jest zadowalająca. W tym zestawieniu znajdziecie sporo produktów, do których niestety nie powrócę. Które z nich wywołały u mnie takie nastawienie?

Zapraszam do lektury!

1) Kremowe mydło pod prysznic Ziaja Kozie Mleko

Używając tego produktu, miałam wrażenie, jak gdybym używała zwykłego mydła w płynnej postaci. Miał bardzo mleczny zapach. Nigdy nie miałam żadnych problemów z przesuszeniem skóry, ale wydaje mi się, że byłby to dobry żel dla kogoś, kto ma wrażliwą skórę. To mydło było bardzo delikatne. Jego wydajność była zadowalająca, lecz niezbyt się pieniło. Mogłabym kupić je ponownie, biorąc pod uwagę jego niską cenę.


Następca: Orzeźwiająco-energetyzujący żel pod prysznic Vianek

2) Żel pod prysznic 3 w 1 Balea Men Natural Escape

Mój ukochany na nowo polubił się z żelami Balea. Ta limitowana edycja z ekstraktem z guarany miała bardzo przyjemny, lekko męski zapach. Prysznic z jego użyciem dawał uczucie odświeżenia i odprężenia. Dobry stosunek jakości do ceny.

3) Tonik Ogórek Ziaja

Ten tonik całkiem dobrze tonizował twarz, niestety nie mogłam znieść jego zapachu. Nie zauważyłam, by specjalnie odświeżał czy dodatkowo oczyszczał. W przypadku mojej skóry miałam okazję używać innych toników, które sprawdziły się lepiej, więc do Ogórka z pewnością nie powrócę. W moim odczuciu był dość średni.


Następca: Witaminowy tonik Bourjois Paris

4) Płyn micelarny Lirene z błękitną algą

Byłam okropnie rozczarowana tym płynem micelarnym. Czytałam wiele pochlebnych opinii i dopiero gdy go kupiłam, okazało się, że inni też mają z nim problem. Główne wady: nie można używać go do oczyszczania oczu, co w moim odczuciu totalnie go dyskwalifikuje. Przez niego byłam zmuszona do kupienia osobnych produktów do tego celu. Jego zapach strasznie mnie drażnił, a po kilku użyciach miałam wrażenie szczypania. Możecie również zauważyć, że nie ma zakrętki, która połamała się w drobny mak. Nigdy więcej.


Następca: Płyn micelarny do makijażu wodoodpornego Bourjois Paris

5) Płyn dwufazowy 2 w 1 Garnier

Zaczynając używać powyższego płynu, musiałam zakupić płyn do demakijażu oczu. Nie mając zbyt wielkiego wyboru, zdecydowałam się na dwufazówkę Garnier. Pierwszy raz używałam tego typu produktu i muszę przyznać, że sprawdził się on u mnie bardzo dobrze. Z łatwością usuwał makijaż oczu. Wystarczyło przyłożyć wacik nawilżony płynem i chwilę przytrzymać, by oczyścił okolice oczu. Po zużyciu mniej więcej 3/4 opakowania zauważyłam, że moje rzęsy zaczęły bardzo ładnie wyglądać. Stały się sprężyste, miękkie i ładnie podkreślone nawet bez użycia maskary. Ze względu na wygodę wolę używać jednego produktu do wszystkiego, ale chętnie zakupię ponownie ten produkt.

Następca: Płyn dwufazowy do demakijażu oczu Maybelline Jade

6) Nawilżający krem przeciwtrądzikowy Essence

Nie miałam zbyt wielkich oczekiwań odnośnie tego kremu, jednak zostalam pozytywnie zaskoczona. Dawał on przyjemne nawilżenie, a przy tym dzięki zawartości cynku działał także przeciwtrądzikowo. Używałam go najczęściej, gdy zbliżały się trudne dni w miesiącu, a na mojej twarzy pojawiały się wypryski. Efekty było widać już następnego dnia rano. Po lecie zauważyłam również lekki wysyp na ramionach i górnej części pleców i wtedy również używałam tego produktu, który bardzo mi pomógł.



7) Krem zwalczający niedoskonałości Effaclar Duo+

Wydaje mi się, że każdy, kto zmaga się lub zmagał z niedoskonałościami na twarzy, zna ten produkt. Dla wielu jest to niezbędnik. U mnie również sprawdził się świetnie. Pojawiające się wypryski szybciej goiły się, a przy tym ten krem potrafił zmatowić moją twarz na prawie cały dzień. Kolejne opakowanie już czeka w rezerwie. Więcej informacji na jego temat przeczytacie TUTAJ.


Następca: Kolejne opakowanie tego produktu

8) Witaminowa maseczka Lirene Vitamin Energy

Ta maseczka o białej barwie i lekkiej konsystencji pozostała na mojej twarzy przez 10 minut, które nie należały do przyjemnych. Przez cały ten czas czułam szczypanie na twarzy. Po wspomnianych 10 minutach duża część maseczki się wchłonęła, a jej resztę ściągnęłam płatkiem kosmetycznym. Efekt, który pozostawiła maska, był całkiem zadowalający. Cera była przyjemna w dotyku, jej koloryt wyrównany i obyło się bez podrażnień.

9) BB Cream All-in-One Essence

Tego kremu użyłam może dwa razy. Miał odcień nr 02 natural, który był dla mnie odrobinę za ciemny, a dodatkowo utleniał się w trakcie noszenia. Dwa razy wystarczyły mi, bym więcej po niego nie sięgnęła. Praktycznie pełne opakowanie trafia zatem do kosza.




10) Maskara Rimmel London Wonderfull

Trafiłam ją na promocji i już od pierwszego użycia zakochałam się w niej. Dawała bardzo ładny efekt na rzęsach. Były one pogrubione i pięknie rozdzielone. Miała również naturalny, czarny odcień, a elastyczna szczoteczka umożliwiała umalowanie każdej pojedynczej rzęsy. Z pewnością do niej powrócę.


Następca: Maskara do rzęs Covergirl

11) Płatki kosmetyczne DM Ebelin Standard i Maxi-Pads

Moje ulubione płatki kosmetyczne. Po raz pierwszy używałam tych w wersji maxi, które były świetne do oczyszczania całej twarzy. Mniejsze waciki są najlepsze do demakijażu oczu. 

12) Pasta do zębów Sensodyne Fluorid

Rzadko sięgam po inne pasty niż Elmex, ale gdy już to robię, to wybieram Sensodyne. Tym razem była to wersja Fluorid, która całkiem dobrze się sprawdziła. Przyjemnie odświeżała oddech. Gdy trafię ją na promocji, to kupię w większej ilości.



Następca: Pasta do zębów Colgate Total Fresh

13) Płyn do płukania jamy ustnej Aquafresh Complete Care Fresh Mint

Byłam zadowolona z używania tego płynu. Bardzo dobrze odświeżał oddech i oczyszczał jamę ustną, a jego codzienne stosowanie było przyjemne. Będąc w Polsce, zdecyduję się na niego ponownie.


>>Strona internetowa<<



Następca: Płyn do płukania jamy ustnej Listerine Cool Mint

14) Peeling do ciała The Body Shop Smoky Poppy

Edycja TBS Smoky Poppy należy do jednych z moich ulubionych. Jej zapach jest bardzo głęboki i intensywny. Nadaje się na wieczory. Swego czasu zakupiłam wszystkie możliwe kosmetyki Smoky Poppy. Ten peeling był jednym z nich, jednak w zapachu miał jakiś nieprzyjemny dodatek, który burzył moje wyobrażenie. Sam peeling miał dziwną teksturę. Nie był on typowym zdzierakiem i nie czułam żadnego ścierania. Miałam raczej wrażenie, jak gdybym używała bardzo głęboko nawilżającego kremu. Czarne kuleczki osiadały wszędzie i ciężko było je zmyć. Jeśli miałabym kupić ponownie peeling TBS, wybrałabym inną wersję zapachową.


Następca: Peeling do ciała Joanna Vanilla

15) Regenerujący krem do stóp Evree Maxrepair

Moje rozczarowanie tego miesiąca. Ile to się nasłuchałam na temat marki i ich rewelacyjnych produktów do rąk i stóp. Będąc w Polsce, kupiłam regenerujący krem do stóp z olejkiem lawendowym. To właśnie zapach lawendy był wybijającą się nutą zapachową, więc jeśli ktoś ma co do niego uprzedzenia, to nie polecam. Co do samego działania, to nie nazwałabym go produktem do bardzo suchej skóry. Niezbyt dobrze nawilżał i nie radził sobie z przesuszeniami. 


16) Perfumy La Rive Pretty


Bardzo przesłodzony zapach, w którym wyczuć można natężenie kwiatów i egzotycznych owoców. Dla mnie zdecydowanie zbyt ciężki. Powodował bóle głowy. Zużyłam go jako odświeżacz powietrza.

17) Perfumy Pull&Bear Paris

Na początku roku okropnie męczyłam się z tym, że nie jestem w stanie znaleźć odpowiednich perfum. Nie podobało mi się dosłownie nic. Będąc w Walencji, weszłam do Pull&Bear, gdzie zrobiłam małe zakupy, a przy kasie moją uwagę przykuły tę perfumy. Gdy tylko je powąchałam, powiedziałam: To jest to! Piękny, delikatny zapach, który stanowi cudowna mieszanka kwiatów. Bardzo lubiłam tę won na moim ciele. Dzięki małemu opakowaniu te perfumy zawsze były ze mną w podróży.



18) Antyperspirant Rituals The Ritual of Sakura

Jak ja kocham ten zapach! To mój absolutny hit tego Denka, a przy okazji bardzo owocny początek znajomości z Rituals. Obłędne połączenie kwiatu wiśni i mleka ryżowego jest tak cudowną mieszanką, że nie mogłam jej się oprzeć. Produkt działa bardzo dobrze jako antyperspirant, daje uczucie świeżości, zapach utrzymuje się bardzo długo na skórze, a nawet tak małe opakowanie jest bardzo wydajne. Świetny produkt!
II) Często denkowane:

- Szampon przeciwłupieżowy Head&Shoulders Apple Fresh - LINK



- Antyperspirant Nivea Men Silver Protect - LINK

- Pasta do zębów Elmex



- Emulsja do higieny intymnej AA Intymna Sensitive - LINK

- Suplement diety Dr. Max Magnez + vit. B6 - LINK



III) Próbki:

->  Bioxsine Forte – Ze względu na cenę i brak widocznych rezultatów nie kupilibyśmy ponownie.

-> Perfumy Yves Rocher Tendre Jasmin – Delikatny zapach jaśminu, który mi niekoniecznie się podobał.


-> Perfumy Calvin Klein Eternity Now – Piękny zapach. Zastanawiam się nad kupnem.



Znacie któryś z tych produktów? Jakie są Wasze opinie na ich temat?

16 komentarzy:

  1. Bardzo dużo udało ci się wykończyć i wiele jest tu produktów których nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma koniec roku bardzo ładne denko:D
    Cała serie kozie mleko uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam to mydełko z kozim mlekiem jak i balsam z tej serii i jak dla mnie super. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kozie mleko Ziaji mam, ale balsam do ciała i uwielbiam je, nigdy nie sięgałam natomiast po mydło, gdyż mam cały zapas tego typu produktów i tego producenta w dodatku. zaciekawił mnie natomiast ten krem przeciwtrądzikowy, o którym nie słyszałam, ale jeśli tylko będzie dostepny w Polsce to z pewnością sama po niego sięgnę, bo ostatnio ciągle walczę z trądzikiem właśnie, nie tylko przed okresem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Postanowienie bardzo fajne :) Niektóre z tych produktów znam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spore denko :) Niewiele kosmetyków znam, ale co do Effaclaru Duo + - ja nie znalazłam jak dotąd lepszego kremu do cery trądzikowej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, to ja chyba zakupię sobie ten tusz do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba zdecyduję się na ten płyn dwufazowy z Garniera :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow sporo tego :D Mnie, niestety, produkty Ziaji uczulają. Z całego Twojego denka miałam jedynie szampon Head&Shoulders, ale nie jest to mój ulubieniec ;) Znacznie bardziej wolę Nivea, lub nawet mój obecny GlissKur ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Perfumy Calvina Kleina to jedna z moich ulubionych marek, zawsze jakieś mam pod ręką. Eternity Now dostałam w prezencie i są naprawdę super.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, ile fajnych kosmetyków :)

    Pozdrawiam Zocha :)
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. No niektóre z tych kosmetyków mam też u siebie :-) jednak BB zupełnie nie dla mnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie uwielbiam produkty Ziaji! Używam ich niemal na codziennie :)
    Zapraszam do siebie: www.sylviastyle.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę że niestety dużo produktów Ci się nie spodobało :c
    wishylss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam bardzo delikatną skórę i kozie mleko - balsam, sprawdza się u mnie idealnie. O dziwo, nawet mnie nie uczula, a większość kosmetyków niestety powoduje u mnie brzydką reakcję alergiczną :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...