Dla
osób, które wyprowadzają się z rodzinnego domu i dopiero
zaczynają samodzielne życie, to zderzenie z rzeczywistością
nieraz może być bolesne. Okazuje się bowiem, że na przyjemności
i najbardziej oczywiste na świecie rzeczy takie jak mieszkanie czy
jedzenie, trzeba własnoręcznie zapracować, a życie to nie tylko
rozrywka, ale też masa obowiązków. Usamodzielniając się, dałam samej sobie
postanowienie, by nie doprowadzić nigdy do sytuacji, w której muszę
wziąć kredyt czy brać pieniądze od rodziców. Jak do tej pory to
postanowienie sprawdza się, z czego jestem bardzo dumna. Pracuję i
chyba nie mogę narzekać na domowy budżet, jednak jako osoba
oszczędna musiałam wypracować sobie własny system, dzięki
któremu będę w stanie oszczędzić również na domowych
czynnościach.
W
jaki sposób można zaoszczędzić, wykonując codzienne prace
domowe?
Pieczenie
Jak
być może wiecie, uwielbiam wszelkiego rodzaju wypieki. Jestem w
stanie spędzić nawet cały dzień, przygotowując nowe przepisy i
tworząc desery, którymi zajada się mój ukochany (żartobliwie
mówi on nawet, że ciągle pachnę świeżo upieczonym ciastem). Jak
można zaoszczędzić na tej uwielbianej przeze mnie czynności?
Przede wszystkim nie traćmy energii i ciepła. Moim rytuałem jest
wyłączanie piekarnika na około 3 minuty przed ukończeniem
pieczenia. Wytworzone przez włączony piekarnik ciepło pozwoli na
dopieczenie ciasta, a przy okazji nie zmarnujemy powstałej energii.
Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego czas pieczenia Twojego ciasta
rożni się od podanego w przepisie? A może wielokrotnie otwierasz
drzwiczki piekarnika, przez co ucieka wiele ciepła i nie tylko
wydłuża to czas pieczenia, ale także zużycie źródła energii.
Jeśli mam zamiar upiec kilka ciast, a ich czasy i temperatura
pieczenia się pokrywają, wstawiam je równocześnie do piekarnika,
co zaoszczędza dodatkowo mój czas.
Zagotowanie
wody
Jak
tak banalna czynność, jaką jest gotowanie wody, może nam pomoc
zaoszczędzić? To mój trik, który stosuję już od bardzo dawna.
Elektryczny czajnik zużywa o wiele mniej prądu niż płyta
kuchenki, dlatego wodę zagotowuję najpierw w pierwszym z
wymienionych urządzeń i dopiero później przelewam do garnka.
Oczywiście w każdym przypadku dostosowuję ilość wody do tego, co
zamierzam w niej ugotować.
Przechowywanie
żywności w lodowce
Pierwszą
z zasad, która obowiązuje w moim domu, jest wkładanie do lodówki
jedynie zimnego jedzenia. Jak wiadomo, czasem zdarza się tak, że z
obiadu zostają resztki, które mogą posłużyć do przygotowywania
nowego dania, czy też być odgrzane i zjedzone na kolację
(Osobiście staram się nie wyrzucać jedzenia!). Takie resztki
wkładam jednak do lodówki dopiero, gdy całkowicie wystygną.
Wkładając ciepłe jedzenie, lodówka będzie pobierać więcej
prądu, by jak najszybciej je schłodzić. Regularnie powinno się
również rozmrażać lodówkę (o ile nasza lodówka nie posiada
opcji automatycznego rozmrażania). Dzięki tej czynności można
zaoszczędzić nawet 10% zużycia prądu. Wyciągając produkty z
zamrażalki, pozostawiam je zawsze w lodowce do całkowitego
rozmrożenia – temperatura w lodówce automatycznie się obniży,
gdy znajdzie się w niej produkt o temp. -18 stopni, a urządzenie
nie będzie pobierać tak dużo prądu. W przypadku dłuższych
wyjazdów, jeśli istnieje taka możliwość, staram się również
wyłączać lodówkę lub ustawiam ją na najniższą, możliwą
temperaturę.
Nie
wyrzucaj!
Wspominałam
już, że staram się wyrzucać możliwie jak najmniej jedzenia.
Najgorszym kompanem w tej bitwie są cotygodniowe zakupy, których
nie jestem w stanie wyeliminować z mojego trybu życia. By jednak
nie kupować ogromnej ilości produktów, z których później połowa
trafia do kosza z powodu przeterminowania, zawsze tworzę listę
zakupów, której ściśle się trzymam. Często przeglądam również
zawartość lodówki i wykorzystuję żywność z otwartych opakowań do
przygotowania przystawek czy podwieczorków, a z resztek warzyw
powstają sałatki czy zupy. Staram się kontrolować już w momencie
zakupu datę ważności i zazwyczaj wiem, czy będę w stanie
wykorzystać dany produkt do tego czasu czy też nie. Jeśli zatem
widzisz przeceniony produkt, którego data ważności kończy się
jutro, a wiesz, że nie jesteś w stanie zjeść go do tego czasu,
nie korzystaj z takiej „promocji”.
Oświetlenie
i elektronika
Jakiś
czas temu całkowicie przeszłam na oświetlenie energooszczędne i
widzę jedynie same plusy. Przy mniejszym poborze prądu żarówki
energooszczędne dają takie samo światło, a przy tym wytrzymują o
wiele dłużej. We wszystkich urządzeniach elektronicznych, które
posiadam, mam włączony system „czuwania”. Gdy po określonej
ilości czasu przedmiot nie jest używany, automatycznie się
wyłącza. Często odłączam również elektroniczne urządzenia,
których nie używam codziennie od prądu i nigdy nie zostawiam
ładowarek od telefonów, podłączonych do gniazda, jeśli akurat
nie ładuję urządzeń mobilnych.
A
w jaki sposób Wy próbujecie zaoszczędzić domowy budżet? Czy
korzystacie z podobnych zasad?
Też nie cierpię wyrzucać jedzenia.
OdpowiedzUsuńSama nienawidzę wyrzucać żywności chociaż czasem niestety i tak jest to nieuniknione :(
OdpowiedzUsuńJaki ekonomiczny wpis, fajne pomysły które warto wdrożyć w życie. Sama staram się oszczędzać na różne wygodne sposoby :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobre rady! Ja również wyjmuje z gniazdek podłączone ładowarki jak ich nie używam. Co do np. wody - mimo, że mam wannę biorę tylko szybki prysznic. jedzenie też staram sie wykorzystać do końca i niczego nie wyrzucać, ale również kupuję mniej jedzenia niż kiedyś. Staram się zaplanować posiłki na kilka dni żeby nie kupować niepotrzebnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńCo do lodówki i zamrażarki - cenne rady, muszę uważać jakie posiłki wstawiam do lodówki, czasem zdarzało się , że wstawiałam ciepły posiłek.
Wyrzucanie jedzenia jest zdecydowanie najgorsze. :(
OdpowiedzUsuńSzczerze to mam z tym bardzo duży problem... ogólnie jestem dość leniwa, i bardzo dużo na tym tracę... no ale cóż, jak wiem to może coś z tym zrobię :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :)
Bardzo przydatny wpis. Również nie lubie wyrzucać jedzenia, jednak czasami to niestety nieuniknione. Co mogę staram się wywozić na wieś dla pieska :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wszystkie triki znam i stosuję :)
OdpowiedzUsuńprzydatne triki:) najgorsze to wyrzucanie jedzenia, a przeciez zawwsze mozna cos zamroznic albo wyczarowac jakas zapiekane ''cos z niczego'' ;)
OdpowiedzUsuńWarto oszczędzać, ale czasem się nie da :(
OdpowiedzUsuńWarto oszczędzać, ale czasem się nie da :(
OdpowiedzUsuńPraktycznie stosuję te same metody co Ty :) Co do wyrzucania jedzenia - nie robię tego nie tylko ze względów oszczędnościowych, ale po prostu nie lubię marnotrawstwa.
OdpowiedzUsuńStosuję te same zasady, no może nigdy nie piekłam dwóch ciast na raz, ale nigdy nie miałam takiej potrzeby :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!