Moim grudniowym postanowieniem było
zużycie otwartych opakowań z kosmetykami i wykończenie również
tych produktów, z którymi nie do końca się polubiłam. Plany
popsuł mi nieco kalendarz adwentowy Balea, ponieważ otwierając
kolejne okienka i mając w myślach stworzenie postu, podsumowującego
tę markę, musiałam wypróbować również ich produkty. Nie
zobaczycie ich jednak w tym Denku, a w osobnym poście. Mimo to ilość
zużytych w grudniu kosmetyków jest zadowalająca. W tym zestawieniu
znajdziecie sporo produktów, do których niestety nie powrócę.
Które z nich wywołały u mnie takie nastawienie?
Zapraszam do lektury!
1) Kremowe
mydło pod prysznic Ziaja Kozie Mleko
Używając
tego produktu, miałam wrażenie, jak gdybym używała zwykłego
mydła w płynnej postaci. Miał bardzo mleczny zapach. Nigdy nie
miałam żadnych problemów z przesuszeniem skóry, ale wydaje mi
się, że byłby to dobry żel dla kogoś, kto ma wrażliwą skórę.
To mydło było bardzo delikatne. Jego wydajność była
zadowalająca, lecz niezbyt się pieniło. Mogłabym kupić je
ponownie, biorąc pod uwagę jego niską cenę.
Następca:
Orzeźwiająco-energetyzujący żel pod prysznic Vianek
2) Żel
pod prysznic 3 w 1 Balea Men Natural Escape
Mój
ukochany na nowo polubił się z żelami Balea. Ta limitowana edycja
z ekstraktem z guarany miała bardzo przyjemny, lekko męski zapach.
Prysznic z jego użyciem dawał uczucie odświeżenia i odprężenia.
Dobry stosunek jakości do ceny.
3) Tonik
Ogórek Ziaja
Ten
tonik całkiem dobrze tonizował twarz, niestety nie mogłam znieść
jego zapachu. Nie zauważyłam, by specjalnie odświeżał czy
dodatkowo oczyszczał. W przypadku mojej skóry miałam okazję
używać innych toników, które sprawdziły się lepiej, więc do
Ogórka z pewnością nie powrócę. W moim odczuciu był dość
średni.
Następca:
Witaminowy tonik Bourjois Paris
4) Płyn
micelarny Lirene z błękitną algą
Byłam
okropnie rozczarowana tym płynem micelarnym. Czytałam wiele
pochlebnych opinii i dopiero gdy go kupiłam, okazało się, że inni
też mają z nim problem. Główne wady: nie można używać go do
oczyszczania oczu, co w moim odczuciu totalnie go dyskwalifikuje.
Przez niego byłam zmuszona do kupienia osobnych produktów do tego
celu. Jego zapach strasznie mnie drażnił, a po kilku użyciach
miałam wrażenie szczypania. Możecie również zauważyć, że nie
ma zakrętki, która połamała się w drobny mak. Nigdy więcej.
Następca:
Płyn micelarny do makijażu wodoodpornego Bourjois Paris
5) Płyn
dwufazowy 2 w 1 Garnier
Zaczynając
używać powyższego płynu, musiałam zakupić płyn do demakijażu
oczu. Nie mając zbyt wielkiego wyboru, zdecydowałam się na
dwufazówkę Garnier. Pierwszy raz używałam tego typu produktu i
muszę przyznać, że sprawdził się on u mnie bardzo dobrze. Z
łatwością usuwał makijaż oczu. Wystarczyło przyłożyć wacik
nawilżony płynem i chwilę przytrzymać, by oczyścił okolice
oczu. Po zużyciu mniej więcej 3/4 opakowania zauważyłam, że moje
rzęsy zaczęły bardzo ładnie wyglądać. Stały się sprężyste,
miękkie i ładnie podkreślone nawet bez użycia maskary. Ze względu
na wygodę wolę używać jednego produktu do wszystkiego, ale
chętnie zakupię ponownie ten produkt.
Następca:
Płyn dwufazowy do demakijażu oczu Maybelline Jade
6) Nawilżający
krem przeciwtrądzikowy Essence
Nie
miałam zbyt wielkich oczekiwań odnośnie tego kremu, jednak
zostalam pozytywnie zaskoczona. Dawał on przyjemne nawilżenie, a
przy tym dzięki zawartości cynku działał także
przeciwtrądzikowo. Używałam go najczęściej, gdy zbliżały się
trudne dni w miesiącu, a na mojej twarzy pojawiały się wypryski.
Efekty było widać już następnego dnia rano. Po lecie zauważyłam
również lekki wysyp na ramionach i górnej części pleców i wtedy
również używałam tego produktu, który bardzo mi pomógł.
7) Krem
zwalczający niedoskonałości Effaclar Duo+
Wydaje
mi się, że każdy, kto zmaga się lub zmagał z niedoskonałościami
na twarzy, zna ten produkt. Dla wielu jest to niezbędnik. U mnie
również sprawdził się świetnie. Pojawiające się wypryski
szybciej goiły się, a przy tym ten krem potrafił zmatowić moją
twarz na prawie cały dzień. Kolejne opakowanie już czeka w
rezerwie. Więcej informacji na jego temat przeczytacie TUTAJ.
Następca:
Kolejne opakowanie tego produktu
8) Witaminowa
maseczka Lirene Vitamin Energy
Ta
maseczka o białej barwie i lekkiej konsystencji pozostała na mojej
twarzy przez 10 minut, które nie należały do przyjemnych. Przez
cały ten czas czułam szczypanie na twarzy. Po wspomnianych 10
minutach duża część maseczki się wchłonęła, a jej resztę
ściągnęłam płatkiem kosmetycznym. Efekt, który pozostawiła
maska, był całkiem zadowalający. Cera była przyjemna w dotyku,
jej koloryt wyrównany i obyło się bez podrażnień.
9) BB
Cream All-in-One Essence
Tego
kremu użyłam może dwa razy. Miał odcień nr 02 natural, który
był dla mnie odrobinę za ciemny, a dodatkowo utleniał się w
trakcie noszenia. Dwa razy wystarczyły mi, bym więcej po niego nie
sięgnęła. Praktycznie pełne opakowanie trafia zatem do kosza.
10) Maskara
Rimmel London Wonderfull
Trafiłam
ją na promocji i już od pierwszego użycia zakochałam się w niej.
Dawała bardzo ładny efekt na rzęsach. Były one pogrubione i
pięknie rozdzielone. Miała również naturalny, czarny odcień, a
elastyczna szczoteczka umożliwiała umalowanie każdej pojedynczej
rzęsy. Z pewnością do niej powrócę.
Następca:
Maskara do rzęs Covergirl
11) Płatki
kosmetyczne DM Ebelin Standard i Maxi-Pads
Moje
ulubione płatki kosmetyczne. Po raz pierwszy używałam tych w
wersji maxi, które były świetne do oczyszczania całej twarzy.
Mniejsze waciki są najlepsze do demakijażu oczu.
12) Pasta
do zębów Sensodyne Fluorid
Rzadko
sięgam po inne pasty niż Elmex, ale gdy już to robię, to wybieram
Sensodyne. Tym razem była to wersja Fluorid, która całkiem dobrze
się sprawdziła. Przyjemnie odświeżała oddech. Gdy trafię ją na
promocji, to kupię w większej ilości.
Następca:
Pasta do zębów Colgate Total Fresh
13) Płyn
do płukania jamy ustnej Aquafresh Complete Care Fresh Mint
Byłam
zadowolona z używania tego płynu. Bardzo dobrze odświeżał oddech
i oczyszczał jamę ustną, a jego codzienne stosowanie było
przyjemne. Będąc w Polsce, zdecyduję się na niego ponownie.
14) Peeling
do ciała The Body Shop Smoky Poppy
Edycja
TBS Smoky Poppy należy do jednych z moich ulubionych. Jej zapach
jest bardzo głęboki i intensywny. Nadaje się na wieczory. Swego
czasu zakupiłam wszystkie możliwe kosmetyki Smoky Poppy. Ten
peeling był jednym z nich, jednak w zapachu miał jakiś
nieprzyjemny dodatek, który burzył moje wyobrażenie. Sam peeling
miał dziwną teksturę. Nie był on typowym zdzierakiem i nie czułam
żadnego ścierania. Miałam raczej wrażenie, jak gdybym używała
bardzo głęboko nawilżającego kremu. Czarne kuleczki osiadały
wszędzie i ciężko było je zmyć. Jeśli miałabym kupić ponownie
peeling TBS, wybrałabym inną wersję zapachową.
Następca:
Peeling do ciała Joanna Vanilla
15) Regenerujący
krem do stóp Evree Maxrepair
Moje
rozczarowanie tego miesiąca. Ile to się nasłuchałam na temat
marki i ich rewelacyjnych produktów do rąk i stóp. Będąc w
Polsce, kupiłam regenerujący krem do stóp z olejkiem lawendowym.
To właśnie zapach lawendy był wybijającą się nutą zapachową,
więc jeśli ktoś ma co do niego uprzedzenia, to nie polecam. Co do
samego działania, to nie nazwałabym go produktem do bardzo suchej
skóry. Niezbyt dobrze nawilżał i nie radził sobie z
przesuszeniami.
16) Perfumy
La Rive Pretty
Bardzo
przesłodzony zapach, w którym wyczuć można natężenie kwiatów i
egzotycznych owoców. Dla mnie zdecydowanie zbyt ciężki. Powodował
bóle głowy. Zużyłam go jako odświeżacz powietrza.
17) Perfumy
Pull&Bear Paris
Na
początku roku okropnie męczyłam się z tym, że nie jestem w stanie
znaleźć odpowiednich perfum. Nie podobało mi się dosłownie nic.
Będąc w Walencji, weszłam do Pull&Bear, gdzie zrobiłam małe
zakupy, a przy kasie moją uwagę przykuły tę perfumy. Gdy tylko je
powąchałam, powiedziałam: To jest to!
Piękny, delikatny zapach, który stanowi cudowna mieszanka kwiatów.
Bardzo lubiłam tę won na moim ciele. Dzięki małemu opakowaniu te
perfumy zawsze były ze mną w podróży.
18) Antyperspirant
Rituals The Ritual of Sakura
Jak
ja kocham ten zapach! To mój absolutny hit tego Denka, a przy okazji
bardzo owocny początek znajomości z Rituals. Obłędne połączenie
kwiatu wiśni i mleka ryżowego jest tak cudowną mieszanką, że nie
mogłam jej się oprzeć. Produkt działa bardzo dobrze jako
antyperspirant, daje uczucie świeżości, zapach utrzymuje się
bardzo długo na skórze, a nawet tak małe opakowanie jest bardzo
wydajne. Świetny produkt!
II) Często
denkowane:
- Emulsja
do higieny intymnej AA Intymna Sensitive - LINK
- Suplement diety Dr. Max Magnez + vit. B6 - LINK
III) Próbki:
-> Bioxsine Forte – Ze względu na cenę i brak widocznych rezultatów
nie kupilibyśmy ponownie.
-> Perfumy
Yves Rocher Tendre Jasmin – Delikatny zapach jaśminu, który mi
niekoniecznie się podobał.
Bardzo dużo udało ci się wykończyć i wiele jest tu produktów których nie znam :)
OdpowiedzUsuńMa koniec roku bardzo ładne denko:D
OdpowiedzUsuńCała serie kozie mleko uwielbiam!
Miałam to mydełko z kozim mlekiem jak i balsam z tej serii i jak dla mnie super. :)
OdpowiedzUsuńKozie mleko Ziaji mam, ale balsam do ciała i uwielbiam je, nigdy nie sięgałam natomiast po mydło, gdyż mam cały zapas tego typu produktów i tego producenta w dodatku. zaciekawił mnie natomiast ten krem przeciwtrądzikowy, o którym nie słyszałam, ale jeśli tylko będzie dostepny w Polsce to z pewnością sama po niego sięgnę, bo ostatnio ciągle walczę z trądzikiem właśnie, nie tylko przed okresem...
OdpowiedzUsuńPostanowienie bardzo fajne :) Niektóre z tych produktów znam :)
OdpowiedzUsuńNiezłe denko ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Niewiele kosmetyków znam, ale co do Effaclaru Duo + - ja nie znalazłam jak dotąd lepszego kremu do cery trądzikowej :)
OdpowiedzUsuńO, to ja chyba zakupię sobie ten tusz do rzęs :)
OdpowiedzUsuńChyba zdecyduję się na ten płyn dwufazowy z Garniera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wow sporo tego :D Mnie, niestety, produkty Ziaji uczulają. Z całego Twojego denka miałam jedynie szampon Head&Shoulders, ale nie jest to mój ulubieniec ;) Znacznie bardziej wolę Nivea, lub nawet mój obecny GlissKur ;)
OdpowiedzUsuńPerfumy Calvina Kleina to jedna z moich ulubionych marek, zawsze jakieś mam pod ręką. Eternity Now dostałam w prezencie i są naprawdę super.
OdpowiedzUsuńWow, ile fajnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zocha :)
http://www.zocha-fashion.pl/
No niektóre z tych kosmetyków mam też u siebie :-) jednak BB zupełnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zdecydowanie uwielbiam produkty Ziaji! Używam ich niemal na codziennie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: www.sylviastyle.pl
Widzę że niestety dużo produktów Ci się nie spodobało :c
OdpowiedzUsuńwishylss.blogspot.com
Ja mam bardzo delikatną skórę i kozie mleko - balsam, sprawdza się u mnie idealnie. O dziwo, nawet mnie nie uczula, a większość kosmetyków niestety powoduje u mnie brzydką reakcję alergiczną :)
OdpowiedzUsuń