wtorek, 8 marca 2016

BlogTrip #8 - Wietrzna Palma de Mallorca cz.I

Ostatnim hiszpańskim miastem, które odwiedziliśmy, była Palma de Mallorca – stolica Majorki. Co zapadło nam najbardziej w pamięci? Przede wszystkim silny wiatr i dużo Niemców, ale zacznijmy od początku...

Odległość od portu

Niestety w każdym hiszpańskim mieście Costa zatrzymywała się bardzo daleko od brzegu, a tym samym od naszego początkowego punktu, z którego wyznaczałam trasę. Domyślam się, że może być to swego rodzaju chwyt, by pasażerowie statku kupowali bilety na podstawiane autobusy. Cóż, marketing... . By dostać się do pierwotnie zamyślonego początku naszej drogi, musieliśmy pokonać odległość ok. 4 km, a następnie jeszcze 1 km wzdłuż portu, który prowadził nas do pierwszej atrakcji. Ogólna odległość od miejsca cumowania Costy do centrum miasta wynosiła 6.5 km.

Wieczorny widok na miasto z miejsca naszego cumowania.


 Transport i droga
Po kilku dniach zdobyliśmy już trochę doświadczenia i wiedzieliśmy, że i tak pokonamy ten odcinek drogi z pomocą naszych hulajnóg. Na statku pojawili się jednak ludzie, którzy decydowali się wędrować do miasta na pieszo. Trasa pomiędzy portem a miastem była dość przyjemna. Na całej jej długości rozciągał się chodnik i było bezpiecznie. Momentami było nieco pod górkę, więc z rana zrzuciliśmy kilka kalorii, ale za to droga powrotna była o wiele szybsza i sprawniejsza ;)

Pogoda
Początkowo Majorka przywitała nas bardzo ciepłym, słonecznym porankiem. Temperatura mogła sięgać 17 stopni. W ciągu dnia pogoda nieco się zmieniła za sprawą zimnego wiatru. Tak jak wspominałam jest to coś, z czym będzie mi się kojarzyć ta wyspa. Siła wiatru pod koniec dnia była tak silna, że ciężko było ustać na nogach. Całe szczęście w porę dotarliśmy na statek, gdzie przeżyliśmy najgorszą noc w życiu. Na morzu szalał sztorm. Co chwilę słychać było komunikaty, by nie udawać się na górne pokłady. Dodatkowo statkiem potwornie trzęsło, co spowodowało u nas niezbyt dobre samopoczucie. 
























Czas pobytu
8.00– 17.30
W tym miejscu muszę zaznaczyć, że statek dopłynął spóźniony, dlatego też opuściliśmy go około pół godziny później, co przy napiętym planie wycieczki było zdecydowanym utrudnieniem.

Pierwszym widokiem, jaki dostrzelimy z kabiny, był ten oto napis:



Poruszając się z portu do centrum miasta, napotkaliśmy pierwszą atrakcję: przyjacielskie osły. Niestety nie mam ich zdjęcia i pewnie dla niektórych z Was nie jest to nic dziwnego, lecz mi ten widok będzie się z pewnością kojarzył z naszym pobytem w tym mieście. 

Po objechaniu dookoła Muzeum Militarnego, wyjechaliśmy na główną drogę, skąd zobaczyliśmy ogromne centrum handlowe Porto Pi oraz Casino de Mallorca.
























-> Bez zbędnego marnowania czasu, kierowaliśmy się do pierwszego celu naszej podróży – Pueblo Espanol. Jest to miasteczko, w którym stworzone zostały hiszpańskie budowle w pomniejszeniu. 


Godziny otwarcia: pon – nd: 9.00 – 18.00
(Na wszystkich stronach internetowych widnieje informacja, że to miejsce otwarte jest od 10.00. My jednak weszliśmy tam równo o 9.00).
Wstęp: dorośli - 6 euro; dzieci, młodzież, studenci - 4 euro.


Wejście do miasteczka to odwzorowanie Puerta di Bisagra z Toledo.
























Po przekroczeniu kasy widać mapkę z poszczególnymi miejscami. Otrzymaliśmy również wersję w formie broszurki.
























Na środku znajduje się Plaza de Carlos V – jego oryginał także znajduje się w Toledo.





Łaźnie arabskie



Patio de los Arrayanes (Granada), gdzie mogliśmy podziwiać przepiękne żłobienia na ścianach, drzwiach i filarach.




























Casa Canaria, skąd można było przejść do wyżej wspomnianego Patio, a także przedostać się na wyższe piętro i spojrzeć na plac z drewnianego balkonu.
























Na Plaza de Valde Caleros stoi mały kościołek wprost z Madrytu – Ermita de San Antonio de la Florida.



Palacio de la Diputacion, odwzorowanie pałacu z Barcelony, zrobiło na mnie spore wrażenie. Ogromne schody i zachowanie wszelkich detali - całość jest imponująca. Pośrodku placyk (Plaza de Santa Maria) z uroczą fontanną.




























Kościół, znajdujący się naprzeciwko, to Iglesia de S. Felix de Torralba de Ribota.






































Torre de Santa Caterina to najwyższa wieża w tym miasteczku.





Miejsce, gdzie ustawione są krzesła i stoliki to Plaza Mayor.



Do wieży dołączony jest ratusz z Vergary.
























Calle Mayor to handlowa uliczka. Widziałam zdjęcia, na których są tam sklepiki z pamiątkami. Niestety, bądź też stety, wszystko było pozamykane.


Punktem widokowym w miasteczku jest Torre del Oro (oryginał znajdziecie w Sewilli).

























Barrio Andaluz






Ermita del Cristo de la Luz, czyli meczet. Zdjęcie bocznego wejścia.


Patio de la Reja


Plaza de Luis Vives


Centrum przedsiębiorstwa Kühn & Partner



Pozostałe miejsca i uliczki






























Jak możecie zauważyć w momencie, gdy zwiedzaliśmy miasteczko, nie było w nim żywej duszy. Kawiarnie, jak i sklepy z pamiątkami były pozamykane. Mimo to (a może przede wszystkim dlatego), świetnie się tam bawiliśmy. Mogliśmy przez moment poczuć się, jakbyśmy byli ostatnimi ludźmi na Ziemi. Spacer po opuszczonym mieście, wśród tak pięknej architektury to świetna atrakcja. Tak, jak wspominałam, Pueblo Espanol jest otwarte od 9, a nie od 10 jak podają strony internetowe. Polecam zatem wybrać się tam godzinę wcześniej i doświadczyć wszystkich atrakcji na własnej skórze. W miasteczku spędziliśmy dość dużo czasu, a cena 4 euro jest według mnie bardzo atrakcyjna.

Jak widzicie relacja z jednego miejsca zajęła praktycznie cały post. Nie chciałabym, by wpisy trwały w nieskończoność, dlatego musicie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na drugą część! 

Mieliście okazję odwiedzić stolicę Majorki? Czy Pueblo Espanol było na Waszej podróżniczej mapce? 

*Wszystkie zdjęcia i filmy prezentowane w poście są mojego autorstwa i należą do mojej prywatnej kolekcji.

13 komentarzy:

  1. Hiszpania i cudowne azulejos - uwielbiam to miejsce :)


    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam na Majorce i świetnie wspominam :D Ale w tych miejscach akurat nie byłam :) W Palma de Mallorca oczywiście byłam, głównie na sklepach hehe :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam w Palmie kilka lat temu i byłam urzeczona tym miastem:) Zazdroszczę pięknej podróży:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie byłam na Majorce i nie jest to raczej miejsce z pierwszej pięćdziesiątki miejsc, które zobaczyć bym chciała. Gdyby była okazja, to bym skorzystała oczywiście :p
    To patio jest przepiękne! Aż nie chciałam przewijać dalej, bo zawiesiłam się na jednym zdjęciu :) Czekam jednak na drugą część, bo nie mam pojęcia co jeszcze oferuje to miasto.
    Co do dużej liczby Niemców, to coś w tym jest, ponieważ w okolicy, w której teraz mieszkam, to właśnie na Majorkę latają tutejsi mieszkańcy i pracodawcy Polaków z tej okolicy :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze zdjęcie mnie zachwyciło, a dalej były równie świetne. Pięknie tam! Kolejne miejsce do odwiedzenia na mojej liście już od jakiegoś czasu.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. planowałam wybrać się na Majorkę w grudniu, ale w ostatniej chwili musiałam zrezygnować z tego wyjazdu, ponieważ całkowicie się rozchorowałam. nie miałam jednak pojęcia o istnieniu tego miejsca jak to. jeśli w przyszłości znów uda mi się udać w tamtym kierunku to na pewno włączę je w swoje plany zwiedzania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, piekne zdjecia cudne miejsce, które ma swój klimat. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę miała okazje zobaczyć Majorkę w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę miała okazje zobaczyć Majorkę w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę napatrzeć się na zdjęcia - cudo !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie byłam na Majorce i szkoda. Muszę przyznać, że Pueblo Espanol mnie zachwyciło. Oglądać oryginalne budowle, to duża przyjemność. Oglądać je w takiej "pigułce" jest też bardzo ciekawe. Można sobie wyrobić zdanie, czy warto jechać do pokazanych tam miejsc. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...