sobota, 4 sierpnia 2018

Szwajcaria w podróży: Aletschgletscher - największy lodowiec Alp

Śledząc mój profil na Instagramie, możecie dojść do wniosku, że ostatnio jestem w ciągłej podróży. Poniekąd właśnie tak jest. W domu bywam strasznie rzadko. Zazwyczaj jedynie w nim nocuję. Stąd też moja znikoma obecność na blogu. W okresie wakacyjnym udało mi się zwiedzić tak piękne miejsca, że aż dech zapiera w piersi. Jednym z tak wyjątkowych widoków był lodowiec Aletschgletscher, o którym chciałabym Wam opowiedzieć nieco więcej w dzisiejszym poście.

Zapraszam na relację z największego lodowca w Alpach Szwajcarskich!




Nasza wycieczka rozpoczęła się w miejscowości Fiesch. To właśnie tam rozbiliśmy się z namiotem i postanowiliśmy przenocować. Nie zdecydowalismy się jednak na dzikie namiotowanie, lecz skorzystaliśmy z oferty placu kempingowego Eggishorn, który położony jest w bardzo korzystnej lokalizacji na 1030 m. n.p.m.

Kemping ten uzyskał 4 gwiazdki w pięciogwiazdkowej skali nadawanej tego typu miejscom, a otwarty jest zarówno latem, jak i zimą. Na placu można rozbić się z własnym namiotem, stanąć z przyczepą kempingową lub wynająć domek letniskowy. Miejsce wykupić tam można również na własność i wybudować własne cztery kąty. Niedaleko nas pewna rodzina budowała swój domek, a po drodze mijaliśmy wiele przyczep kempingowych, z których zrobiono stacjonarne miejsca noclegowe. Prywatne „działki” były bogato ozdobione i upiększone pięknymi ogródkami.



Na terenie placu Eggishorn znajduje się wiele udogodnień. Jest tam czynna restauracja. Goście korzystać mogą z łazienek. Dzieci pobawić mogą się na placu zabaw, pograć w szachy czy pływać w basenie. Jest tam również dostęp do prądu i darmowego wi-fi. Warunki są zatem bardzo cywilizowane i bezpieczne.




Ceny za nocleg w tym miejscu nie są wygórowane (jak na Szwajcarię). Dorosła osoba płaci 10 fr. Opłata za parkowanie auta to koszt 3 fr, a postawienie namiotu to dodatkowe 9 fr. Warto jednak zaznaczyć, że przy zameldowaniu otrzymuje się kartę gościa, która niesie za sobą 10% rabatu na wjazd kolejką na największą atrakcję tego regionu jak i całej Szwajcarii.




Kilka minut na piechotę od miejsca naszego noclegu znajdowała się stacja kolejki, która prowadziła na punkt widokowy. Lodowiec podziwiać można z trzech punktów widokowych: Moosfluh, Betterhorn i Eggishorn. My zdecydowaliśmy się na ostatni z wymienionych. Kolejka, która prowadzi na ten szczyt, wyjeżdża właśnie z miejscowości Fiesch. Po drodze zatrzymuje się w Fiescheralp na wysokości 2212 m. n.p.m., gdzie należy przesiąść się do kolejnej kolejki linowej, a ta zawozi nas bezpośrednio na stację Eggishorn.




Osoby przyjeżdżające do Szwajcarii muszą nastawić się na to, że wjazdy kolejkami górskimi są w tym kraju kosztowną przyjemnością. Pokonanie trasy pomiędzy Fiesch a Eggishorn w obie strony to koszt 45 fr za osobę. Do biletu dołączana jest mapka panoramiczna, na której świetnie opisane są widoczne szczyty, jak i cała okolica i jej atrakcje.




Punkt widokowy Eggishorn wydał mi się najlepszym miejscem do obserwacji lodowca, ponieważ z tego szczytu obejrzeć można przepiękną, górską panoramę dookoła nas. Sam punkt znany jest jako „Panorama 360o”. Jest to również najwyższy punkt widokowy z dostępnych w tej okolicy. Kolejka zawozi nas na wysokość aż 2869 m.





Aletschgletscher to największy lodowiec w Alpach. Położony jest on dokładnie w Alpach Berneńskich w kantonie Wallis (Valais). Jego długość wynosi obecnie 23,6 km. Lód leżący w tym miejscu waży z kolei 27 miliardów ton. Swój początek ma on w regionie Jungfrau, na wysokości około 4000 m. 






Lodowiec ten został zamieszczony na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO w roku 2001. W 2007 roku została stworzona specjalna ścieżka wspinaczkowa (UNESCO HÖHENWEG). Obejmuje ona przejście z Bettmerhorn do Eggishorn. Jest to trasa alpejska, która opiera się tylko i wyłącznie na wspinaczce górskiej. Nie ma na niej przejść po poziomej powierzchni. Do ścian górskich grani przyczepiono linki, a w niektórych miejscach wybudowano małe kładki do odpoczynku.





Ciekawostką jest możliwość przeżycia zorganizowanej wycieczki, która obejmuje wędrówkę po lodowcu wraz z przewodnikiem.

Obliczono, że gdyby lodowiec ten został rozpuszczony, mógłby dostarczyć każdemu mieszkańcowi Ziemi codziennie przez 4,5 roku jeden litr wody.






Z tego punktu widokowego dostrzec można znane szwajcarskie szczyty między innymi: Aletschhorn, Jungfrau, Jungfraujoch, Mönch czy Eiger. Miejsca takie jak to zdecydowanie zasługują na miano punktu widokowego. Zobaczyć na żywo taki krajobraz to dopiero coś! 







Na szczycie oprócz budynku stacji kolejki górskiej znajduje się również restauracja, gdzie spróbować można lokalnej kuchni. My jednak nie skorzystaliśmy z tego przywileju.



Na tej wysokości gdziekolwiek by nie spojrzeć widać górskie szczyty. To naprawdę niesamowite uczucie mieć dookoła siebie wyłącznie góry i przestrzeń.



























W tym miejscu nie ma zbyt dużego pola do poruszania się. Praktycznie nie można stracić z oczu stacji kolejki. Jedna ze ścieżek prowadziła pomiędzy kamiennymi stosami, lecz była ślepą uliczką. By zejść samodzielnie w dół wymagana jest już umiejętność wspinaczki i sprzęt.



Wszędzie, gdzie wędrujemy na drodze napotykamy na stosy kamieni, układane jeden na drugim. Może ktoś z Was orientuje się w jakim celu się je układa?




Na tej wysokości mamy już do czynienia z wiecznie leżącym śniegiem, lecz o dziwo nie odczuwałam na górze przeszywającego zimna. Zabezpieczając się zabrałam kurtkę, lecz potem nosiłam ją tylko dlatego, że nie miałam gdzie jej wsadzić ;P


Sam lodowiec skojarzył mi się z wielokrotnie przejechanym torem narciarskim, z którego znika już śnieg. Zobaczenie takiego ogromu lodu i śniegu było naturalnie fascynujące, lecz nie powinno nikogo dziwić, że na zdjęciach w internecie prezentuje się on o wiele bardziej okazale.

W naszych głowach pojawiła się przez moment nutka rozżalenia. Zwłaszcza, że lodowiec Rodanu, który widzieliśmy chwilę wcześniej, robił o wiele większe wrażenie (a jego cena wynosiła zaledwie 9 fr), lecz mimo to cieszymy się, że udało nam się zobaczyć tę atrakcję, zanim zupełnie zniknie.

Na szczycie spędziliśmy trochę czasu, wpatrując się w lodowiec i jedząc przekąski. Gdy mieliśmy już przesyt tego widoku, zjechaliśmy do miejscowości Fiescheralp. Jest to mała mieścina, która w większości opiera się na wynajmowanych domkach feriowych. Znajduje się tam kilka restauracji i sklepów z pamiątkami. Postanowiliśmy nie wsiadać od razu do naszej kolejki a pospacerować po wąskich ścieżkach między domkami. Stąd także mieliśmy piękne widoki.





 
Jedna z bardziej zabawnych rzeczy, jakie widziałam w górach. Termometr w formie kamienia przywiązanego na sznurku. W wolnym tłumaczeniu: gdy kamień się kołysze, wieje wiatr. Jeśli jest mokry, pada deszcz, a biały kamień to oznaka śniegu. Gdy kamienia nie widać, panuje mgła. Jeśli kamień spadł, mamy do czynienia z trzęsieniem ziemi, a gdy go nie ma – ktoś go ukradł. Ah te szwajcarskie poczucie humoru ;)




Mieścina jest przepiękna, a drewniane domki cudownie wyglądają na tle gór.








A jak Wam podoba się lodowiec i jego okolica?

Wpis do przeczytania również >>TUTAJ<<

21 komentarzy:

  1. Aj pieknie kochana, jeszcze tam nie bylam wiec musze sie wybrac <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedną z rzeczy, którą warto zobaczyć raz w życiu :)

      Usuń
  2. Piękna wycieczka, piękne miejsca takie jak lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to bardzo ładna ta wycieczka :) Dużo można się nauczyć o świecie w taki sposob.

      Usuń
  3. Przepiękne miejsce. Muszę się tam kiedyś wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mojemu mężowi taki widoki bardzo się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie tam! Muszę tam kiedyś pojechac :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow przepięknie :* chciała bym się tam kiedyś wybrać :)
    Pozdrawiam gorąco :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za wspaniałe widoki...boskie:) Fajnie że można wynająć tam wycieczkę z przewodnikiem i iść w góry. Skorzystałabym z tego:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ależ pięknie, cudowne widoki :) Dawno mnie tu niebyło, nadrabiam zaległości, pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  9. jejku, jak super! piękne widoki :) aż miło popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już nie mogę doczekać się podróży w tamte rejony <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje zdjęcia stale pokazują jak piękna jest Szwajcaria - dzięki temu jest coraz wyżej na mojej liście miejsc do odwiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :) Pięknych miejsc jest tu od groma :)

      Usuń
  12. Zdjęcia zapierają dech w piersiach, piękne widoki! A o tym kamieniu to też gdzieś w Polsce widziałam - bardzo zabawna forma prognozy pogody :)

    OdpowiedzUsuń
  13. super widoki zapierające dech w piersciach ..

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowite zdjęcia, chętnie odwiedzę to miejsce

    OdpowiedzUsuń
  15. przepiękne miejsce, jak tylko będę mieć okazje to się tam wybiorę

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie miejsce, byliśmy tam z żoną w zeszłym roku

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...