Kwiecień nie był dla mnie niestety
zbyt łaskawy. Moja skóra wariowała i ciężko było mi nad nią
zapanować. Poza odkryciem kilku absolutnych kosmetycznych hitów,
miałam także do czynienia z kilkoma zupełnymi bublami. Udało mi
się wykończyć kilka produktów, w tym także woski i świeczki YC.
Serdecznie zapraszam Was do zapoznania się z moimi opiniami na ich
temat.
1) Odżywka
do włosów nadająca blask Nivea Diamond Gloss
Kiedyś
bardzo chętnie sięgałam po odżywki Nivea i zawsze byłam z nich
zadowolona. Z tą było jednak inaczej. Jest to produkt skierowany do
posiadaczek włosów matowych, pozbawionych blasku. W ostatnim czasie
mam właśnie taki problem z moimi włosami (zupełnie tracą kolor i
stają się nijakie). Pomyślałam, że ta odżywka może mieć na
nie zbawienny wpływ. Niestety działanie było zupełnie odwrotne od
zapewnień producenta. Nie zauważyłam żadnego blasku czy
dodatkowej pielęgnacji. Co do włosów wydają się one być tak
samo (jak i nie bardziej) matowe niż przed jej użyciem. Ta odżywka
nawet nie ułatwiała rozczesywania włosów. Do wersji Diamond Gloss
z pewnością nie powrócę.
Następca: Odżywka do włosów Envy Professional Gentle Detangling Conditioner
2) Żel
pod prysznic Yves Rocher Jardins du Monde Almond from
California/Migdał z Kalifornii
Przygodę
z Yves Rocher rozpoczęłam stosunkowo niedawno, ale jakże owocnie!
Muszę przyznać, że sam żel, jak i firma są moim odkryciem roku!
Na pierwszy rzut poszedł żel pod prysznic o zapachu migdałowym.
Gdy powąchałam go w butelce, nie przypadł mi specjalnie do gustu,
lecz gdy użyłam go pod prysznicem totalnie odpłynęłam. Zapach
jest o wiele przyjemniejszy w momencie użycia: ciepły, otulający,
dość słodki. Idealny zapach na przytulne wieczory. Sama buteleczka
miała tylko, a może aż 200ml, które wystarczyły na naprawdę
długo! Chyba nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak wydajnym
produktem. Sam płyn bardzo przyjemnie pienił się w kontakcie z wodą,
dobrze mył, nie wysuszał skóry, a wręcz przeciwnie: była ona po nim
gładka i miła w dotyku. Mój absolutny HIT!
Produkt
pozbawiony parabenów.
Następca: Żel pod prysznic La Petit Marseillais Vanillemilch
3) Miniaturka
żelu pod prysznic Fenjal Intensive Creme Dusche
Tę
miniaturkę zużyłam podczas wyjazdu. Fenjal to marka szwajcarska,
która charakteryzuje się tworzeniem produktów o pH neutralnym dla
skóry, co z pewnością będzie zaletą dla osób, borykających się
z alergiami bądź posiadaczy skóry wrażliwej. Dla mojej skóry
wydaje się być on zbyt delikatny. Do tego był bardzo niewydajny.
Skóra nie była po nim „jedwabista”, jak twierdzi producent.
Przyjemna mleczna konsystencja i piękny zapach świeżości były
największymi plusami tego produktu.
Produkt
pozbawiony parabenów, silikonów i olejów mineralnych.
4) Regenerujące
masło do ciała Perfecta Spa Trufle Czekoladowe
Peeling
z tej samej serii sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Natomiast to
masło trochę wymęczyłam. Niechętnie po nie sięgałam, gdyż
miało bardzo dziwną, budyniową konsystencję. Rozprowadzanie masła
na ciele nie należało do przyjemnych. Produkt tworzył smugi i
ciężko się wchłaniał. Również zapach nie znalazł we mnie
sprzymierzeńca. Był zdecydowanie zbyt intensywny i przypominał
raczej tani wyrób czekoladopodobny. Ostateczny rezultat – dość
średni. Nie
kupię ponownie.
Produkt pozbawiony parabenów.
Następca: Szybko
wchłaniający się krem nawilżający Nautrogena Formuła Norweska
5) Masło
do ciała The Body Shop Wild Argan Oil
Rewelacyjne
masełko z olejkiem arganowym i masłem shea, które pozostawiało skórę
przyjemną w dotyku i wypielęgnowaną. Jego zapach był obłędny!
Kojarzył mi się z czymś niesamowicie luksusowym i orientalnym. Sama
konsystencja była dość twarda i zbita, przez co rozsmarowanie
produktu nie należało do najłatwiejszych. Mimo to kosmetyk dawał dobre
nawilżenie i bardzo przyjemnie się go używało. Masła z TBS są już
od jakiegoś czasu moimi ulubieńcami. Tę serię mogę również
dopisać do tej listy!
>>Strona internetowa-CH<<
6) Krem do rąk Caudalie Hand and nail cream
Krem
do rąk zawiera między innymi ekstrakty z winogron i masło z
awokado, co doskonale wyczuć można w jego zapachu. Sam krem dość
przyjemnie nawilżał dłonie, ale niestety nie na długo, a do
każdego użycia potrzeba było wycisnąć dużą ilość produktu.
Przesadzona cena w stosunku do kiepskiej wydajności raczej zniechęca
mnie do ponownego zakupu.
Produkt
pozbawiony parabenów, olejów mineralnych, substancji pochodzenia
zwierzęcego.
Następca: Krem do rąk Kneipp Sekunden-Handcreme
7) Mydło do ciała I am Milk & Honey
7) Mydło do ciała I am Milk & Honey
Szczerze
mówiąc, produkt dość kiepski. Niedokładnie domywał dłonie, co
w przypadku mydła jest już poważnym zarzutem. Zapach bardzo
delikatny i kremowy, jednak nie czuć zupełnie miodu. Aromat również
szybko ulatniał się z dłoni. Z pewnością nie zdecyduje się na
kolejne opakowanie.
Następca:
Mydło w płynie Palmolive Mandelmilch
8) Odświeżający
tonik do twarzy Vichy Pureté Thermale
Jest
to mój pierwszy produkt marki Vichy. Przyznam szczerze, że bardzo
fajnie mi się go używało. Starczył mi na długo. Miał bardzo
przyjemny, kwiatowy zapach i faktycznie dawał rozkoszne uczucie
odprężenia i odświeżenia na twarzy. Używałam go codziennie rano
i wieczorem. Ten produkt był bardzo delikatny, nie zapychał ani nie
wysuszał skóry. Był także w stanie usunąć resztki makijażu.
Produkt
pozbawiony parabenów i alkoholu.
Następca: Odświeżający
tonik Garnier Fresh
9) Intensywny żel do twarzy Biokosma Young & Clear
Rzadko zdarza mi się wyrzucać kosmetyki nie zużyte do końca. W tym przypadku nie mam innego wyjścia. Tego żelu użyłam wprawdzie kilka razy, ale od samego początku nie przypadł mi do gustu. Według zapewnień producenta ma on redukować wypryski, niedoskonałości itp. Jaka jest prawda? Produkt zawiera głównie alkohol, a więc przy kontakcie z pryszczem powodował dotkliwe pieczenie. Sam zapach był niesamowicie drażniący i szybko utleniał się na skórze, a gdy dotarł do oczu (zapach, nie produkt!) szybko je podrażniał. To kolejna marka kosmetyków naturalnych, która zupełnie się u mnie nie sprawdza.
9) Intensywny żel do twarzy Biokosma Young & Clear
Rzadko zdarza mi się wyrzucać kosmetyki nie zużyte do końca. W tym przypadku nie mam innego wyjścia. Tego żelu użyłam wprawdzie kilka razy, ale od samego początku nie przypadł mi do gustu. Według zapewnień producenta ma on redukować wypryski, niedoskonałości itp. Jaka jest prawda? Produkt zawiera głównie alkohol, a więc przy kontakcie z pryszczem powodował dotkliwe pieczenie. Sam zapach był niesamowicie drażniący i szybko utleniał się na skórze, a gdy dotarł do oczu (zapach, nie produkt!) szybko je podrażniał. To kolejna marka kosmetyków naturalnych, która zupełnie się u mnie nie sprawdza.
10) Płyn
do płukania jamy ustnej Boccamint
Niezbyt
przyjemny w użyciu. Pozostawiał dość piekące uczucie w ustach. Ten
produkt miał okropne opakowanie, którego po odkręceniu nie dało się
ponownie zamknąć, a niebieski płyn wylewał się przy każdym
najmniejszym ruchu i był dosłownie wszędzie. Niestety mam do wykorzystania jeszcze jedną butelkę tego produktu.
Następca: Kolejne opakowanie tego produktu
11) Antyperspirant
w sprayu Nivea Men Dry Impact
Mój
ukochany ma swoistą hierarchię antyperspirantów. Srebrna Nivea
króluje u niego już od lat. Dry Impact był przez długi czas na
drugim miejscu, jednak oboje stwierdziliśmy ostatnio, że
dezodoranty z Nivea się pogorszyły. Zapach
dość krótko utrzymywał się na ciele. Obecnie jest on na etapie
poszukiwań następcy marki Nivea.
Następca: Antyperspirant w sprayu Dove Men+Care Clean Fresh
12) Próbki
Li cosmetic: Balance Creme, Creme Fluid i Body Milk
Te
próbki totalnie zniechęciły mnie do zakupu pełnowymiarowych
produktów. Jedyną zużytą w całości próbką było mleczko do
ciała, które nałożyłam kilka razy na okolice dekoltu. Ten
kosmetyk był okropnie rzadki i bardzo długo się wchłaniał. Zapach
kosmetyków naturalnych jest dość specyficzny: mi osobiście nie
przypadł do gustu, można w nim wyczuć nutę melisy cytrynowej,
która nie jest moim ulubionym aromatem w kosmetykach. Krem na noc
chyba najlepiej spisał się z tego zestawu, jednak również nie
zachwycił swym działaniem. Najwięcej złego powiedzieć mogę o
kremie na dzień, który był tak gęsty, że świeciłam się po nim
jeszcze na drugi dzień. Więcej na temat marki można przeczytać
TUTAJ → Leksykon kosmetyczny – Li cosmetic.
13) Pilnik
do paznokci JCH
Otrzymałam
go wraz z pudełkiem kosmetycznym PinkBox i już wtedy wiedziałam,
że jest to produkt kiepskiej jakości. Tym pilnikiem mogłam sobie
zaledwie zrobić masaż. Po pierwszym użyciu było już widać
poodklejane boki. Tragedia!
14, 15) Często
denkowane (opinie w poprzednich Denkach):
- Szampon
Garnier Fructis Fresh
- Plastry
do oczyszczania okolic nosa, czoła i brody Balea x 3
16, 17) Próbki:
- Perfumy
Yves Rocher Flowerparty – Pierwszy raz spotkałam się z taką
formą próbki (chusteczka nasączona perfumem). Bardzo przyjemny
kwiatowy zapach. Zastanowię się nad zakupem przy kolejnym
zamówieniu.
- Perfumy
Escada Joyful – Kwiatowy zapach, który spodobał mi się na tyle,
że zakupiłam pełnowymiarowe opakowanie.
18, 19, 20) Zapachy:
- Wosk
Yankee Candle Pink Grapefruit – Bardzo letni i owocowy zapach
grejpfruta.
- Świeczka
Yankee Candle Beach Flowers – Tak delikatny aromat, że ledwo
wyczuwalny. Zapach czułam jedynie, przyklejając nos do świeczki! Z
pewnością ma w sobie nutę róży. Nie kupię go ponownie.
- Podgrzewacze
25 szt. Vitality – Podgrzewacze w niebieskim kolorze. Dość szybko
się wypalały.
21) Suplement diety Actilife Multivit o smaku pomarańczowym
Czy używałyście tych produktów?
Stały się one Waszymi ulubieńcami, czy też okazały się bublami?
A może ich zużycie w żaden sposób nie wpłynęło na Waszą
pielęgnację? Które marki są Wam znane?
Też nie byłam zadowolona z pierwszej odżywki do włosów. Zainteresował mnie natomiast odświeżający tonik do twarzy Vichy Pureté Thermale, muszę za nim popatrzeć, pewno w aptece. :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką odżywki Nivea. Zawsze ją kupuję i testuje różne warianty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))
Ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńładne denko :) Bardzo lubię żele YR :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam odżywki nivea :) i powiem Ci, że mam akurat aktualnie tą, którą opisywałaś i u mnie sprawuje się niesamowicie :) ! zaczęłam nawet myć tą odżywką włosy, używać ją jako szampon nie wiem czy slyszałaś o tej metodzie :) ale włosy są bardzo nawilżone i pięknie pachną. Co do reszty nie któych rzeczy nie kojarze. Ale żele Yves Rocher uwielbiam! te zapachy różnorodne są mmm. : )) . Ciekawa jestem tego szamponu z garnier. Jestem pierwszy raz u Ciebie więc musze zerknąć do wcześniejszych Twoich postów ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
http://claudiyye.blogspot.com/
Jestem ciekawa tego masła do ciała ;)
OdpowiedzUsuńszampon diamond gloss sprawdzał się u mnie, ale odzywki nie miałam. Bardzo fajny pomysł na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOdżywki nivea uwielbiam, ale ta się u mnie totalnie nie sprawdziła ;) Najlepsza jest chyba ta hydro care :D
OdpowiedzUsuńZ odzywek Nivea rowniez ja najbardziej lubie :)
UsuńOdświeżający tonik do twarzy Vichy chętnie bym wypróbowała :))
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia.
Trufle z Perfecty uwielbiam, zarówno peeling, jak i masło :).
OdpowiedzUsuńPerfecta trufle <3 ciekawa jestem zapachu ;)
OdpowiedzUsuńcalkiem spore denko, maslo do ciala Perfecta bardzo mnie zaciekawilo :)
OdpowiedzUsuńSpore denko. Nie używałam tych kosmetyków, ale zachęciłaś mnie do tego masła z The Body Shop ;) Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńO, tym razem nie używałam ani jednego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńNie używałam chyba żadnego z tych produktów, choć część marek kojarzę. Denko spore, jednak nie za dobrze, że regenerujące masło do ciała Perfecta Spa Trufle Czekoladowe nie okazało się zbyt dobre :/ Byłam ogromnie ciekawa Twojego zdania na jego temat, a tu klapa, więc nie kupię go na pewno :)
OdpowiedzUsuńIle zużyć! Super.
OdpowiedzUsuńJeśli mogę coś zasugerować, ja bym przeniosła obserwatorów, profil itp. z góry (nad postami) gdzieś na dół albo usunęła w ogóle. Trochę to tam przeszkadza, na początku jak weszłam nie wiedziałam do końca o co chodzi. Moim zdaniem lepiej by się to prezentowało, gdyby pod nagłówkiem były od razu nowe posty.
Pozdrawiam :)
Dziekuje za podpowiedz. Poczatkowo tak bylo, jednak otrzymywalam znaki, ze ludzie bladza po stronie w poszukiwaniu opcji dodania sie do obserwatorow.
UsuńPiękne zdjęcia! Znam wiele z tych produktów ale też yves rocher chcę spróbować, dużo osób narzeka na te ich żele dlatego zaciekawiła mnie Twoja opinia ;)
OdpowiedzUsuńOsobiscie jeszcze nie slyszalam zlych opinii na ich temat. Ja je uwielbiam :)
UsuńNiezłe zużycie, właśnie muszę ogarnąć swoje denko :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia. Podobają mi się.
OdpowiedzUsuń