Bez
zbędnych słów wstępu chciałabym zabrać Was dziś na dalszą część spaceru po miejscowości Neuchatel. Dziś przejdziemy się
uliczkami Starego Miasta.
Wprost
z portu wyszliśmy na kwiatowy taras przybrzeżny. Esplanade du
Mont-Blanc to geometrycznie stworzona promenada z rzędami kwiatów i
widokiem na jezioro. Niestety w momencie naszego przyjazdu rabaty
zabezpieczone były w całości niebieską siatką, co zdecydowanie
ujmowało uroku temu miejscu. W centralnym punkcie stoi rzeźba
autorstwa René Künga.
Skorzystaliśmy
z podziemnego przejścia i znaleźliśmy się na placu Pury. Swoją
drogą jest to miejsce z największą ilością kabli, jakie w życiu
widziałam. W tym miejscu znajduje się bowiem ostatni przystanek dla
miejskich tramwajów. Nad głowami nie widać zatem nic innego jak
nieestetyczne kable.
Na
placu Pury odnaleźć można robić pomnik przedstawiający Davida de
Pury. Był on nie tylko rodowitym mieszkańcem miasta, ale również
sponsorem, który swój majątek przekazał w całości rodzinnemu
miastu. Równowartość 600 mln franków przeznaczona została na
budowę wielu ważnych budowli.
Z
tego miejsca weszliśmy w ciąg uliczek Starego Miasta z
odrestaurowanymi kamieniczkami w przyciągających wzrok kolorach.
Przez
starówkę Neuchatel poprowadzony został ciąg kanalików. Taki
widok jest dość typowy dla szwajcarskich miejscowości. Z wody
często korzystają gołębie.
Za
jednym z zakrętów znajdował się kościół
ewangelicko-reformowany Temple du Bas. Tuż przy nim: jedna z wielu
fontann w Neuchatel. Na jej szczycie dostrzec można dziwne zwierzę
z nienaturalnie otwartą paszczą.
W
niedalekiej odległości wypatrzyć można kolejną fontannę - Fontaine de la Justice. Tym
razem na podium stoi postać kobieca symbolizująca sprawiedliwość.
Jej oczy przepasane są opaską. W jednej ręce trzyma wagę, w
drugiej miecz.
Kierując
się nadal główną ulicą dotarliśmy do charakterystycznego
rozwidlenia dróg. Tuż przed naszymi oczami stał ozdobny budynek
hotelu L'aubier. Przed nim z kolei widniała statua fontanny du
Banneret.
Widoczna
po prawej stronie wieża to Tour de Diesse, budowla wzniesiona w X
wieku, a przebudowana w roku 1250. Ta charakterystyczna wieża z
zegarem na szczycie rozpoczyna ulicę prowadzącą bezpośrednio do
zamku w Neuchatel. Obecnie w tym miejscu znajduje się Galeria
Sztuki.
Zamiast
skierować się od razu na zamkowy dziedziniec z premedytacją
wybraliśmy okrężną drogę i skręciliśmy w lewą uliczkę. Rzędy
wąskich uliczek Starego Miasta wyglądają bardzo urokliwie,
zwłaszcza oświetlone wiosennym słońcem.
Jak
już wspominałam w poprzednim wpisie z Nuechatel,
charakterystycznymi detalami miasta są pięknie wymalowane ściany
budynków. Każdą gładką ścianę zdobią widoki krajobrazów,
baśniowych postaci czy przyrody. Spacer wzdłuż nich jest bardzo
miły dla oka.
Miasto
może poszczycić się wieloma ciekawymi pasażami i zakamarkami, w
które warto jest zajrzeć. Jednym z bardziej intrygujących miejsc
był zaułek z piękną kolumną z okrężnymi schodami. Wchodząc
tam mieliśmy wrażenie, jak gdybyśmy cofnęli się w czasie.
Wrażenie
cofnięcia się w czasu towarzyszyło nam jednak na każdym kroku.
Stare szyldy i sklepowe reklamy, budowle porośnięte winoroślą –
wszystko to miało swój specyficzny urok.
Zabudowania
starówki mocno rzucają się w oczy z powodu swojego
charakterystycznego umalowania. Głównymi odcieniami, które
dominują na budynkach, są żółć i czerwień.
Po
spacerze przez wąskie dróżki trafiliśmy na nieco większą
przestrzeń, ulicę Rue du Coq-d'Inde. Na samym środku znajduje się
tam ciąg drzew, a latem (jak mniemam) dołączają do nich rzędy
stolików kawiarnianych. Ciekawym punktem jest również małe
zabudowanie w formie fontanny.
Wprost
ze wspomnianej ulicy przejść można na plac Markt Place des Halles,
który jest jednak okropnie zaludniony z powodu obecności
restauracji i kawiarni. Tak szybko jak na niego weszliśmy, tak
szybko zmieniliśmy kierunek naszej trasy.
Jeden
z budynków restauracyjnych przykuł jednak moją szczególną uwagę.
Średniowieczne wieżyczki aż proszą się o zaglądnięcie do tego
miejsca. Budynek powstał w 1569 roku i aż przykro patrzeć, że
znajduje się w nim bar.
Na
tym postanowiłam zakończyć dzisiejszą relację, by ponownie nie
zasypać Was potwornie długim postem z milionem zdjęć. W trzeciej
odsłonie Neuchatel spodziewać możecie się Głównej Katedry oraz
zamku. Spojrzymy również na miasto z nieco wyższej odległości.
Jak
podoba Wam się starówka Neuchatel? Czy również uważacie, że ma
w sobie „to coś”?
bardzo przyjemne miasteczko, dokładnie tak kojarzy mi się Szwajcaria, jest czysto i bardzo elegancko:)
OdpowiedzUsuńPięknie budyneczki, zgadzam się, że mają coś w sobie. Są bardzo urokliwe, nie sposób się nie zachwycić :)
OdpowiedzUsuńAch musze tam wpasc ponownie :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się oglądało :) piękne zdjęcia bardzo klimatyczne
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne miasteczko. :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńUrocze miasteczko :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba! Starówka wygląda naprawdę ładnie. Te kolorowe okiennice i schody okrągłe najbardziej przypadły mi do gustu. No i te kanaliki! Podobne do tych w niemieckim Fryburgu Bryzgowijskim :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, świetne widoki! :)
OdpowiedzUsuńBardzo urocze miasteczko. Urzekł mnie spokój jaki bije z tych zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta starówka, chętnie bym się przeszła na spacer tam.
OdpowiedzUsuńKurcze, kiedy doszłam do fragmentu " Swoją drogą jest to miejsce z największą ilością kabli, jakie w życiu widziałam" przeczytałam "kibli"... to chyba ten moment, aby pójść spać, bo nie wyspałam się w nocy...
Piękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo urocze zdjęcia! Piękne miejsce...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Oj zdecydowanie ma w sobie to "coś" :) piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie podróżnicze blogi, cudowne zdjęcia, jestem pod wrażeniem, bardzo ładnie tu. Dodaję bloga do obserwowanych i liczę na rewanż.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/dwor-skrzyde-i-zguby-sarah-j-maas.html
Milo mi. Dzieki za zaufanie :)
UsuńAle ciekawe miasto! Czasami wygląda zupełnie zwyczajnie, a czasami totalnie zaskakuje :)
OdpowiedzUsuńkocham posty z milionem zdjęć, uwielbiam tutaj zaglądać :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne uliczki ;) Musze kiedyś zajrzeć i do Szwajcarii :)
OdpowiedzUsuńCudowna fotorelacja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie starówki :D
OdpowiedzUsuńdobrze napisane :)
OdpowiedzUsuń