środa, 8 czerwca 2016

Relacja z podróży #4 - Zamek Hellbrunn i pokaz wodny

Ostatniego dnia pobytu w Salzburgu wybraliśmy się do zamku Hellbrunn. Jest to malownicza letnia rezydencja, której budowę zlecił książę arcybiskup Markus Sittikus. Budowa rozpoczęła się w roku 1610 i została błyskawicznie ukończona – już 2 lata później można było spędzać w niej urlop. Rezydencja przetrwała do czasów obecnych w praktycznie niezmienionej formie!



 Bilet wstępu obejmujący pokaz wodny z przewodnikiem, wejście do środka budynku i zwiedzenie muzeum z audiobookiem to koszt 12.50 euro dla dorosłej osoby.

























W środku żółtego budynku znajduje się wystawa eksponatów muzealnych. Momentami cały zbiór wydaje się tak nieprawdopodobny, że ma się wrażenie, jakbyśmy znaleźli się w zupełnie innym świecie.

Wprowadzenie do tematu i wiszące obrazy Markusa Sittikusa.





Następnie wchodzimy, jak głosi napis nad drzwiami, do „Niezwykłego świata Markusa Sittikusa”. A w nim... tuż obok kościelnej szaty arcybiskupa stoi lew.


Dalej robi się już tylko dziwniej, gdyż pokój z dużą ilością obrazów zwierząt „ozdabia” jednorożec oraz wisząca pod sufitem dziwna ryba.

 Wczujcie się w tą sytuację: Byliśmy jedynymi zwiedzającymi w zamku, gdzie było nad wyraz cicho. Przemieszczaliśmy się po skrzypiących deskach. Dodatkowo zapatrzyłam się na coś z tyłu i nagle odwracając się … TO! Mój chłopak miał na tyle szczęścia (a może przeczuwał, co się święci:P) i zdążył sfotografować tę reakcję! :D







Dodatkowo znaleźć można tutaj również dziwne rzeźby...





W chińskim pokoju znajduje się ogromny globus oraz chińska, ręcznie malowana papeteria na ścianach, która, trzeba przyznać, jest piękna.





Dość wymownym eksponatem jest przedstawienie życia na przykładzie jabłka: od małego okazu, aż do zgnicia. Całość otoczona jest cytatem Sittikusa: „Teraz odchodzę i uczę się umierać”.



Jedną z ciekawszych sal jest Oktogon z malowniczymi freskami naściennymi. Na samym jej środku znajduje się czerwona sofa, która kręci się w kółko. Siadając na niej, po naszej prawej stronie znajdziemy mały „tablet”. Pojawia się na nim to, co w konkretnym momencie widzimy przed sobą. Następnie możemy kliknąć na konkretny fresk na tablecie i przeczytać informacje na jego temat.






























Tuż obok niej znajduje się sala muzyczna, a w niej usłyszymy klasyczną muzykę. Warto zaznaczyć, że jest to pomieszczenie akustyczne z XVII wieku. Na środku stoi wysoka rzeźba ze spiralą nut oraz skrzypcami.

























Drugą częścią jest spektakl wodny, który prowadzony jest przez przewodnika. Tutaj należy uważać, gdyż odbywa się on tylko o konkretnych godzinach, więc jeśli nie zdążymy na pierwszy, musimy czekać ponad godzinę! Pan przewodnik był osobą niezwykle pozytywną i na każdym kroku żartował, co dodatkowo umilało cały pokaz. Każde zdanie wypowiadane było w dwóch językach: niemieckim i angielskim.
























Pierwszym etapem spektaklu był widoczny na zdjęciu kącik - rzymski teatr. Znajdujące się z tyłu trybuny były naszym miejscem, z którego obserwowaliśmy zamek i wysłuchaliśmy opowieści naszego przewodnika.





























Widok na zamek


























Przed nami stał kamienny stół z krzesłami. Byliśmy namawiani do zajęcia tam miejsc, jednak nikt się nie skusił. Jak się okazało humor arcybiskupa był dość specyficzny. Po zaproszeniu gości do rezydencji sadzał ich na krzesła, po czym … uruchamiał strumień wody, który trafiał prosto w ich cztery litery! Środkowe miejsce, z którego nie wylatywała woda, należało oczywiście do Sittikusa.


























Warto zaznaczyć, że wszystkie elementy ruszające się są poruszane jedynie siłą wody, a mechanizmy, które to powodują, pozostają w niezmiennym stanie od wybudowania zamku. Tym samym możemy zaobserwować, co bawiło arcybiskupa w XVII w., bo przecież był to jego „zamek uciech”.

Dookoła nas wyłaniały się z krzaków rzeźby z okropnymi minami.






























Jedna z większych rzeźb to postać kobiety i grającego nad nią skrzypka w Grocie Orfeusza. U ich stóp natomiast - głowa kozła, tryskająca wodą.


Inny rodzaj fontanny i kolejny przykład specyficznego humoru. Gdy dokładniej się przyjrzycie, zauważycie głowę z odstającymi uszami u stóp człowieka z harpunem. Pod wpływem przelewającej się wody owa głowa wyciągała i chowała język oraz zamykała oczy.


Na terenie ogrodu są wszędzie poukrywane wodotryski. Poniżej przykład :) Niby wygląda niewinnie, ale lepiej nie stawać obok!

























Na terenie ogrodu znajdują się również jaskinie, które są także pięknie ozdobione.






















Grota luster z licznymi malutkimi lusterkami, ukrytymi w ornamentach ściennych.


Następnie czekał nas spacer wzdłuż kanału wodnego. Przy jego brzegu stworzono malutkie scenki z życia mieszkańców. Ich figurki oczywiście poruszały się pod wpływem działania wody.


























Grota Wenus to kolejny przystanek podczas naszego zwiedzania. Ciekawym elementem były tutaj rzeźby żółwi.




Atrakcją jest również teatr, przedstawiający życie mieszkańców miasteczka. Ludziki są oczywiście napędzane siłą wody.



























W grocie muszlowej ściany ozdobione są naturalnie muszlami.




Na środku znajduje się metalowa, złota korona. Pod wpływem strumienia wody porusza się ona w górę i w dół.


Po wyjściu z groty powitały nas strumienie wody po obu stronach przejścia.

 Tak jak wspominałam bardzo często i zupełnie niespodziewanie pojawiały się strumienie wody, więc z każdym krokiem obawiałam się, by przypadkowo nie zalało mi aparatu. Miałam o tyle szczęścia, że w niektórych momentach przypuszczalnym, że zaraz coś się będzie dziać i sprzęt chowałam. Jednak nie było wtedy już czasu na ucieczkę :P Ostatecznie wyszliśmy stamtąd nieco przemoczeni. Latem byłoby to z pewnością przyjemne, jednak tego dnia było nadzwyczaj zimno, a nas czekał jeszcze powrót do domu :)
























Spektakl dobiegł końca. Mokrzy, ale szczęśliwy biegliśmy do samochodu, bo właśnie zaczynał padać deszcz ;)
























Mam nadziejęże z przyjemnością obejrzeliście moje relacje z Salzburga. Zarówno miasto, jak i zamek Hellbrunn bardzo nam się podobały i serdecznie polecamy ten kierunek turystyczny! 


15 komentarzy:

  1. Niezła rezydencja. Arcybiskup musiał nieźle imprezować:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo pomyślałam :) A goście z pewnością mieli ubaw, obrywając z każdej strony wodą ;)

      Usuń
  2. Rzymski teatr mnie najbardziej zauroczył! :D uwielbiam twoje zdjęcia i to jak opisujesz miejsca w których byłaś, aż mam wielką ochotę na jakąś podróż :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde jednorożec! :D hehe i ta mina :D
    Pięknie tam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej podobają mi się te zwisające z sufitu rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała sprawa, świetnie zachowane wszystkie detale. Ciekawie pokazane przez Ciebie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie zwiedzanie, chciałabym być na twoim miejscu kochana :)

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. W takich miejscach mogłabym przebywać godzinami :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. denerwujesz mnie tymi pięknymi fotkami ;p ile jeszcze człowiekowi do zwiedzania zostało;d świetne miejsce!:)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się to miejsce. Całość prezentuje się naprawdę... godnie. Słyszałam kiedyś o tych siedzeniach z wodą, było o tym w jakimś programie telewizyjnym. To byłoby zabawne usiąść na takim czymś :D W ogóle te wszystkie rzeczy napędzane siłą wody, wow. Te muszle, ten jednorożec, te obrazy zwisające, ten globus, wszystko świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne miejsce! lubię zwiedzać więc chyba też się skuszę na to miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale cudowne widoki :-D :-D zazdroszcze !

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny ogród! Zamki zawsze kojarzą mi sie z ruinami lub wysokimi budowlami. A ten proszę bardzo jaki ładny i zadbany wnętrza takze niczego sobie, ale te ogrody cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejny bardzo malowniczy zamek. Ciekawy post

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...