Pod
jednym z postów pojawiła się propozycja urozmaicenia wpisów na
blogu za pomocą testów, opisujących jedzenie i napoje, dostępne w
Szwajcarii. Zaproponowała to autorka bloga lap-stajla, a
ja postanowiłam stworzyć na próbę pierwszy, pilotażowy post.
Nowa seria pod prowizorycznym tytułem (w komentarzach możecie
przesyłać swoje propozycje tytułów!) być może pojawiać będzie
się częściej, jeśli tylko przypadnie Wam ona do gustu. Zapraszam!
__________________________________________________________
Na
pierwszy ogień pójdzie dobrze znana wszystkim marka – Milka. Te
czekolady są już od wielu lat jednymi z lepszych na rynku
europejskim. Wybór samych produktów jest również bardzo duży:
od wspomnianych wcześniej czekoladowych tabliczek przez praliny na
ciastkach kończąc. Właśnie ostatnie z tych smakołyków
chciałabym przetestować w tym poście.
Ściślej
mówiąc przygotowałam dwa opakowania Milka Cookies Sensations
w wersji oryginalnej oraz z czekoladowym nadzieniem. Nie znalazłam
tych ciasteczek na polskiej stronie internetowej Milki (KLIK!), więc
mam nadzieję, że nie strzeliłam gafy i nie można ich dostać w
Polsce ;P
Informacje
o produkcie:
Cena:
2.50 CHF za opakowanie
Zawartość:
6 ciasteczek w każdym opakowaniu
Charakterystyka:
Ciasteczka z kawałkami czekolady
Milka
Cookies Sensations Innen Soft
Ciastko
jest twarde, a kawałki czekolady rozmieszczone są nieregularnie.
Przy ugryzieniu odczuwa się delikatnie twardą „skorupkę”, lecz
w środku o dziwo ciastko jest miękkie! Drobinki na wierzchu ciastka
mają znany smak mlecznej Milki. Jedną z pierwszych myśli, które
przyszły mi do głowy, jest to, ze każdy składnik tego przysmaku
jest dobry jakościowo, przez co ciastka te nie mogą nie smakować.
Szczerze
mówiąc dopiero podczas dokładniejszego przyglądania się
opakowaniu zauważyłam, że zaleca się spożywanie ciastek na
ciepło! Od razu wpakowałam je do mikrofali i wyjęłam po
minucie... Już przy otwarciu drzwiczek po kuchni rozszedł się
cudny zapach świeżo upieczonych ciasteczek, który powodował silną
pracę ślinianek. Kawałki czekolady odrobinę się roztopiły, lecz
smak ciastka obronił się nawet bez nich.
Jednym
słowem te ciastka są bardzo dobre na zimno, ale genialne po
podgrzaniu!
Milka
Cookies Sensations Innen Schokoladig
Podczas
mojej drugiej wizyty w sklepie zauważyłam, iż na półce tuż obok
wyżej opisanych ciastek znajduje się drugi rodzaj. Te z kolei
wypełnione są czekoladą! Jeśli ciastka bez niej były
rewelacyjne, to jakie muszą być te?! Musiałam je kupić! Z
zewnątrz wyglądają one identycznie jak wersja Soft, lecz gdy je
przegryziemy, w ustach rozpływa się płynna, bardzo rzadka
czekolada. Przepyszna! Gdyby sprzedawali ją w słoikach, nie
zawahałabym się jej kupić.
Pełna
oczekiwań również te ciastka wsadziłam na minute do mikrofali,
lecz w tym przypadku efekt nie był lepszy od zjedzenia ich na zimno.
Powiedziałabym raczej, że wersja niepodgrzana była o wiele
smaczniejsza. Owszem, czekolada uległa ociepleniu, ale to nie nadało
jej lepszego smaku. Była nadal dobra, ale coś niedobrego stało się
z samym ciastkiem.
Chcąc
wyjaśnić tą dziwna okoliczność, zaczęłam studiować etykietę.
Okazało się, że ciastka w obu wersjach nieco różnią się
składem (Boże, dlaczego?!). Chyba nie przeżyłabym tego
rozczarowania, gdyby nie fakt, ze zostało mi jeszcze 5 ciastek,
które mogłam zjeść na zimno ;)
Podsumowanie:
Ciastka
są naprawdę dużych rozmiarów, a przy tym są bardzo syte. Nie
jest to przekąska, którą można zjeść „na raz”. Po zjedzeniu
jednego ciastka byłam najedzona. W ogólnej ocenie zakończyłabym
tą nierówną walkę remisem. Wersja Soft jest przepyszna na ciepło,
a Schokoladig można rozkoszować się od razu po wyjęciu z
opakowania. Smak Milki w obu przypadkach świetnie dopełniał
przepyszne ciacho. Obie wersje zasługują na 5 gwiazdek!
Ocena:
________________________________________________________________________________
A
teraz pora na Waszą ocenę! Co sadzicie o poście oraz
zapoczątkowaniu takiej serii? Byłaby ona chętnie przez Was
czytana? Miałyście może okazję próbować opisywanych ciastek?
Jeśli
post przypadł Wam do gustu, czekam również na propozycje tytułu!
ciasteczka wyglądają przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńMniammmm :)))
OdpowiedzUsuńMmm, jadlabym :D
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak takiej serii! Lubię tego typu posty :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tych ciasteczek w Polsce, więc chyba ich nie ma. Jestem "Milkofanką", uwielbiam ich produkty, bo czekolada jest naprawdę dobrej jakości i w sumie to nawet adekwatna do ceny.
Nie mam pojęcia jak miałyby się nazywać posty, jednak "Jedz, pij, żuj" spodobało mi się :)
Jadłabym :) Jestem za takimi postami! A w Szwajcarii zakochałam się w Ovomaltine crunchy cream - mam nadzieję, że kiedyś spotkam go w jakimś jeszcze kraju i kupię go sobie :)
OdpowiedzUsuńAle pycha ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam
unnormall.blogspot.com
Wydają się być pyszne. Lubie ciasteczka z czekoladą i myślę, że te by mi smakowały. :)
OdpowiedzUsuńWydają się być pyszne. Lubie ciasteczka z czekoladą i myślę, że te by mi smakowały. :)
OdpowiedzUsuńa ja widziałam w Polsce te ciasteczka :D ale nigdy ich nie kupiłam bo są dosyć drogie... :(
OdpowiedzUsuńna ciepło muszą smakować niesamowicie!
Jestem pewna że na ciepło są przepyszne!
OdpowiedzUsuńSeria mi się podoba, możesz robić więcej takich wpisów, a tytuł - mi się podoba Twój ;)
Mniam :) ale chętnie bym wlasnie sklad zobaczyla heheh :D
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie! już nie mogę się doczekać kiedy w PL będą:),bo jeszcze ich nie widziałam:)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie! Chętnie bym spróbowała tych pierwszych ciastek na ciepło :)
OdpowiedzUsuńleutey.blogspot.com
ojacie a ja właśnie przechodzę na dietę
OdpowiedzUsuńwww.puffa.pl
hmmm szczerze to wole sama takie upiec :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogpsot.com
idealne do porannej kawy :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasteczka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Te ciastka to moje marzenie! Chciałabym napisać kiedyś o nich recenzję na moim blogu :'(
OdpowiedzUsuń