sobota, 4 maja 2019

Instagramowy Mix Zdjęć - kwiecień 2019

Kwiecień był dla mnie miesiącem niezwykle intensywnym oraz dość skrajnym. Śmiało powiedzieć można, że pierwszy raz w tym roku miałam chwilę błogiego wypoczynku. W domu bywałam raczej rzadko, co przekładało się na ograniczenie mojej działalności kuchennej. Ten miesiąc zaczął się wyjazdowo. Zaliczyliśmy wiele małych wycieczek po okolicy. Pojechaliśmy również w góry, gdzie zastaliśmy tony śniegu. Już tydzień później wpadliśmy ze skrajności w skrajność i wybraliśmy się na objazdówkę po Lazurowym Wybrzeżu, gdzie pogoda nam maksymalnie dopisała i powróciliśmy wręcz opaleni. Po powrocie czekało jednak na mnie mnóstwo pracy, w której siedziałam od rana do wieczora. Tak więc kwiecień był zarówno okresem bardzo intensywnej pracy jak i odpoczynku.

Na blogu nie działo się ostatnio zbyt wiele. Tak jak podejrzewałam, zamknięcie kont Google+ wpłynęło na odwiedziny mojej strony, co szczerze mówiąc, strasznie mnie podłamało i wpłynęło na moje morale. Skutkowało to pojawieniem się jedynie 5 wpisów. Jadąc na urlop, zupełnie odłączyłam się od bloga i nawet nie spoglądałam w jego kierunku. Jak dalej rozwinie się sytuacja? Czas pokaże. Nie pozwoliłam sobie jedynie na odpoczynek od Instagrama, na którym byłam aktywna codziennie i dzieliłam się z Wami kadrami z naszego wyjazdu.


Kwiecień przyniósł za sobą nie tylko wiosnę, ale także pozytywną energię. Dookoła dostrzec można było pięknie rozwijające się pąki i kwiaty, które z chęcią podziwiałam podczas licznych spacerów.



















Na specjalne życzenie przygotowałam ciasto z malinami i bezą, które zawsze świetnie wychodzi. Przepis znajdziecie na blogu – LINK.


Wśród standardowych wpisów na blogu nie mogło zabraknąć Projektu Denko, który nieprzerwanie pojawia się prawie od początku istnienia tej strony. W kolejnym poście tego typu pojawiło się sporo produktów do pielęgnacji włosów (LINK).


W moim mieście na próżno szukać parków i innych zielonych skwerków. Mam jednak dostęp do okolicznego lasku, a w słoneczne dni można zapuścić się tam i spacerować po ścieżkach. W trakcie tej wyprawy odkryłam mały staw, który zamieszkują żurawie.


Drogę pomiędzy miejscowością, w której mieszkam, a najbliższym miastem wyznaczają rzeźby autorstwa Bruna Webera. Wyznaczają one trasę do parku z jego dziełami.


Tradycyjnie ciasto z jabłkami powstało dla mojego męża, który jest wielbicielem tego rodzaju wypieku. Jabłecznik podany został na gorąco z dodatkiem waniliowych lodów z kawałkami malin. Absolutna rozpusta.


Moja zabawa aparatem. Od lokalnego rolnika dostałam przepyszne, słodkie jabłka, które same w sobie są prawdziwym okazem. Dostrzec możecie także moją roślinkę, która zaczęła ostatnio rosnąć jak szalona.


Wyjazd w góry okazał się strzałem w dziesiątkę. Dotarliśmy na wysokość ponad 2 tys. metrów, gdzie zastaliśmy masę śniegu niezmąconego żadną działalnością człowieka. Co więcej, byliśmy tam zupełnie sami. Wszystkie gospody były zamknięte. Pozostały jedynie góry i my.


Zestaw na wieczór w wiosennych barwach: żel Elkos o zapachu mango i ananasa oraz płyn do kąpieli Kneipp z cudowną moringą.


Wyjście do restauracji Al Capone zakończyło się pysznym deserem podanym na kamiennej płycie. Fondant z najlepszej na świecie szwajcarskiej czekolady i gałka lodów waniliowych. Proste, a jakie pyszne.


Dosłownie w jedno popołudnie przeczytałam książkę Make Photography Easier, która bardzo pozytywnie mnie natchnęła. Czytając ją, łapałam się wręcz na myśli: „Muszę chwycić za aparat!”. Świetne źródło inspiracji.


Eh ta Szwajcaria! Cały dzień zmarnowałam na szukaniu jakiegokolwiek stacjonarnego miejsca, gdzie mogłabym kupić podkład Rimmela, który używam. Okazało się to jednak być zupełnie niemożliwe, a marka ta zniknęła z kosmetycznych szaf. W chwili ostatecznego zrezygnowałam rozpoczęłam poszukiwania w internecie i odkryłam stronę, która sprzedaje wielu moich ulubieńców, których nie mogę już nigdzie dostać. Przykładem jest chociażby woda micelarna Bourjois (Jestem uratowana!).


Selfie w każdym miesiącu musi się pojawić.


Wyjazd na Lazurowe Wybrzeże rozpoczęliśmy od Nicei, która jako pierwsza pokazała nam magiczne Morze Śródziemne.


Na wyjeździe dogadzaliśmy sobie jak tylko się dało: lody w najdziwniejszych kombinacjach były podstawą naszego dnia.


Francuskie ciastka z czekoladą to najlepsze co Francja ma do zaoferowania! Nigdzie nie można dostać tak pysznych wypieków jak tam. Mieliśmy to szczęście, że hotele, w których się zatrzymaliśmy, wyrabiały je własnoręcznie do śniadania, więc zawsze jedliśmy je wyciągnięte wprost z pieca. Czego chcieć więcej?


Wieczór spędzony na plaży – tego nie mogliśmy sobie odmówić. Kolacja na wynos pod gołym niebie w otoczeniu szumu fal i tak nastrojowo oświetlonej okolicy. Był to zdecydowanie jeden z milszych momentów naszego wyjazdu.


Mój kosmetycznych zestaw wyjazdowy: Starałam się zabrać niezbędne minimum w najmniejszych opakowaniach. Skorzystałam z zestawu podróżnych buteleczek. Na wakacje pojechał ze mną: żel z Bielendy, który uwielbiam, zestaw miniatur z kremami do twarzy oraz serum z Naturaline, które jest moim niedawnym zakupem. Maska z pandą była śmiesznym dodatkiem.


Muszę przyznać, że lubię to zdjęcie. Relaks na kamieniach bezpośrednio przy morzu. Patrzeliśmy na statek wycieczkowy i wspominaliśmy nasz dwukrotny rejs. Samo zdjęcie powstało dość spontanicznie podczas przekomarzania się kto komu ma zrobić zdjęcie.


Wyjazd urlopowy nie oznacza dla mnie spania do południa. Wręcz przeciwnie: uchwycenie wschodu słońca w pięknym miejscu daje mi jeszcze więcej energii i satysfakcji. Widok z okna hotelu w Cannes.


Najpiękniejszym miejscem, które zobaczyliśmy podczas tej wycieczko było bez wątpienia Monako. Czułam się absolutnie zakochana w tych widokach, budynkach i zorganizowaniu, które tam panuje. Było rewelacyjnie!

 Zdjęcie na plaży w takim miejscu to absolutny must have!


W Cannes odkryliśmy restaurację Gusti Italiani, która ukryta jest na piętrze … sklepu delikatesowego! Już dawno nie zostaliśmy tak miło obsłużeni, a jedzenie było wyborne! Po takich porcjach nie mogliśmy ruszyć się przez resztę popołudnia.

Lazurowe Wybrzeże portami stoi, a w nich podziwiać można prawdziwe pływające majstersztyki. Jachty i łódki prezentowały się obłędnie.



Jedną z części naszego wyjazdu było dopłynięcie na malowniczą wyspę i spędzenie czasu w towarzystwie natury. W tym miejscu odkryliśmy opuszczoną budowlę, która od razu podbiła moje serce. Brak ludzi dodatkowo potęgował uczucia, które nam tam towarzyszyły.


 Nie ma to jak pyszna kawka! Na urlopie można poszaleć z dodatkami.



Czas spędzony na jachcie na Morzu Śródziemnym to wręcz konieczność w tak pięknym miejscu.

Ostatnim punktem naszej wycieczki była mała mieścina La Turbie z obłędnymi widokami na okolice. Dodatkowo można tam zobaczyć pozostałość rzymskiej wieży.



Po powrocie czekała na mnie przesyłka od Minor, a w niej najnowszy batonik Split do spróbowania.


A jak minął Wasz kwiecień? Z którego miejsca chcielibyście zobaczyć relację?

31 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia! Ciasto z malinami uwielbiam ♡♡♡ Nie zauważyłam różnicy po zamknięciu kont. Jest cieplej, ludzie więcej korzystają ze słońca, dlatego mniej wejść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tez zalezy, jak wczesniej wygladala sytuacja: u mnie ok. 3/4 wejsc pochodzilo poprzez konto Google, wiec roznica jest zauwazalna. Ale naturalnie majowka tez sprzyja tej sytuacji, w koncu ja tez mialam przerwe wypoczynkowa :)

      Usuń
  2. Ciasto z malinami i bezą mniam mniam. Wygląda pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwiecień minął nieciekawie dla mnie. Wizyty, badania lekarskie, ból...
    Piękny mix u Ciebie na blogu: podróże i kulinaria, to akurat lubię:)
    Majowo i kolorowo pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspolczuje i mam nadzieje, ze maj bedzie bardziej wyrozumialy.

      Usuń
  4. Śliczne są te dwa pierwsze zdjęcia drzewek 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Intensywnie było u Ciebie w kwietniu ale to fajnie że tak jest :) masz o czym mówić i nie tracisz czasu na budzenie się :) ciasto to bym takie zjadla z wielką chęcią :) a kwiaty magnolii są cudowne :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuu ale się działo - i to nie mało i dobrze :)
    Wszystkiego dobrego na nadchodzące dni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz talent cukierniczy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale pyszności :D widzę, że miesiąc był udany. Oby maj był taki sam albo i lepszy! Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie piękne drzewka :)
    Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana wspaniale minal Ci kwiecien, a strony jestem bardzo ciekawa, prosze podziel sie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. W tym miesiacu bylo ich nieco mniej, ale bede to nadrabiac :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo aktywnie spędziłaś ten czas. Wybraliście dobry czas na zwiedzanie gdyż robienie to w sezonie traci pewien urok z powodu tłumu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyle dobroci tutaj! I ciasta, i góry! Aż zgłodniałam - na słodycze i na wyprawy górskie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie pyszne ciasta, malinowe szczególnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super są te twoje foteczki wiele ciekawych rzeczy działo się u ciebie w kwietniu :)

    Buziaki:*
    Nowy post -> WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie również intensywnie :) Śliczne te pierwsze zdjęcie, takie wiosenne! Ahh no i oczywiście jedzonko, aż zgłodniałam! Takie pyszności :p
    Mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale piękna rzeźba, chętnie poznałabym wszystkie ;p Monako mi się marzy :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...