sobota, 12 stycznia 2019

Roczny Projekt Denko, czyli ile kosmetyków zużywa kobieta w ciągu roku?

Z ogromną dumą mogę powiedzieć, że udało mi się dotrzymać mojego postanowienia o systematycznym zużywaniu kosmetyków i tworzeniu specjalnej statystyki. Dzięki niej jestem w stanie zrobić bardzo skrupulatne roczne podsumowanie z uwzględnieniem nie tylko ilości opakowań i ich pojemnościami. Zapisywałam również ceny produktów i ich marki oraz ogólną opinię. Rok 2018 pod kątem kosmetycznym był niezwykle ciekawy i pojawiło się w nim mnóstwo produktów.

Zapraszam na roczne podsumowanie moich kosmetycznych zużyć!



Zacznijmy od ogólnych liczb, które pokazują, że najwięcej kosmetyków zużyłam pod koniec roku, w grudniu. W Denku znalazły się aż 24 produkty, więc można powiedzieć, że zużywanymi opakowaniami odliczałam czas do Świąt. Pod koniec roku kończyło mi się większość kosmetyków, a ja marzyłam o tym, by w Nowy Rok wejść z nowymi produktami, co też całkiem dobrze mi wyszło. Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że najmniej zużytych kosmetyków pojawiło się w mojej torbie w lipcu. Głównymi powodami były naturalnie panujący wtedy upał oraz nasze liczne wyjazdy.

W roku 2018 zauważyłam większe ilości zużywanych produktów, co może mieć dwie przyczyny. Po pierwsze zaczęłam systematycznie używać kosmetyków, z którymi wcześniej spotykałam się dość rzadko. Po drugie: w końcu pożegnałam się z bublami i rzeczami, które zalegały mi od dłuższego czasu bezużytecznie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy, aż 5 z nich zawierało powyżej 20 kosmetyków, co utrzymuje średnią liczbę miesięcznych zużyć na poziomie 18,5 produkta.



















Zeszły rok zamknąć mogę z ilością 221 zużytych kosmetyków na moim kącie. W tym czasie wykorzystałam również 24 próbki. Dzieląc produkty na kategorie, otrzymamy ciekawe liczby. Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że najwięcej produktów należy do kategorii Higiena. W zeszłym roku ważne było dla mnie również oczyszczanie twarzy i do tego celu zużyłam łącznie 24 produkty. Dobrze poszło mi również z maseczkami do twarzy. W porównaniu z rokiem 2017 ich ilość zwiększyła się o 1/3.





Przyglądając się liście zużytych kosmetyków, mogę wyciągnąć następujące wnioski: Mogę czuć się zadowolona z wykończenia wielu flakonów perfum, które jeszcze w 2017 zalegały na moich półkami i jedynie się kurzyły. W tym roku zużyłam aż 10 butelek. Zadowolona jestem również, patrząc na wykorzystane maski. Liczba 35 przekonuje mnie, że moja akcja maskowania się odniosła sukces. Systematycznie zajmowałam się także pielęgnacją twarzy. Ten rok jednak nie przyniósł samych sukcesów. Patrząc na liczby, skarcić muszę się za zużycie zaledwie jednego kremu do stóp. Choć z drugiej strony nie przypominam sobie, by ich stan był nadzwyczajnie zły. Z całą pewnością powinnam wyrobić sobie nawyk peelingowania twarzy. Również w tej kategorii wykończyłam zaledwie 1 produkt, co wydaje się być śmieszną liczbą.

W ciągu całego roku wykorzystałam (częściowo z mężem) ponad 5,5 l żelów pod prysznic, a na głowę wylałam blisko 4 l szamponów. Demakijaż wykonałam 1,8 l wód micelarnych, a na umycie twarzy zużyłam 650 ml żelów przeznaczonych do tego celu. Tę część ciała tonizowałam przy użyciu 650 ml toników, a ilość zużytych kremów zamyka się w pojemności 215 ml. Zużyłam również kilka kosmetyków kolorowych, wśród których dominowały maskary (9) i pudry matujące (6).


Średnie zużycie kosmetyków w miesiącu

By tradycji stało się za dość, chciałabym przedstawić Wam moje uśrednione zużycia z każdego miesiąca. W roku 2018 każdego miesiąca wylewałam na głowę 1 i 1/4 butelki szamponu, a następnie pielęgnowałam je połową opakowania odżywki lub maski. Produktów do mycia ciała używałam często z mężem, a nasze średnie zużycie w tej kategorii wynosi lekko ponad 1,5 butelki żelu pod prysznic na miesiąc. Peelingowanie ciała szło mi dość opornie i w podanym czasie wykorzystałam zaledwie 1/4 opakowania peelingu, głównie były to peelingi myjące pod prysznic. Do demakijażu zużywałam standardowo 0,5 butelki wody lub płynu micelarnego, które wylewałam na 67,5 płatka kosmetycznego. Twarz myłam przy pomocy 1/3 butelki żelu, po czym tonizowałam ją 1/4 zawartości toniku. Każdego miesiąca otwierałam prawie 3 maseczki, a dodatkowe oczyszczenie dawały mi 3/4 plastra oczyszczającego. Pielęgnację twarzy kończyłam, wykorzystując 6,5 ml serum i nakładając blisko 18 ml kremu matującego lub nawilżającego. Cały proces pielęgnacyjny kończyły 2 próbki.

W ciało wcierałam 1/3 opakowania balsamu lub masła. Kremy do rąk i stóp używałam sporadycznie. W ciągu tych 30 dni na moje ciało powędrowało niemal 40 ml perfum i 25 ml antyperspirantu. Podczas domowego spa wykorzystywałam 0,5 dodatku do kąpieli, wśród których dominowały kule.

















To roczne podsumowanie dało mi po raz kolejny ciekawe wnioski. Pokazało mi, na jakie kwestie powinnam zwrócić większą uwagę. Pod względem cenowym najwięcej kosztowały mnie kosmetyki zużyte w lutym i czerwcu. Zużycia sierpniowe potrąciły z mojej kieszeni zaledwie 100 zł. Łączna suma, którą wydałam na kosmetyki zużyte w roku 2018 wynosi 3231,11 zł. Naturalnie ceny w innych walutach niż zł, przeliczałam każdego miesiąca według obowiązującego wtedy kursu. Średnia ilość gotówki, jaką przeznaczam miesięcznie na kosmetyki, równa się zatem w przybliżeniu 269 zł. Warto natomiast dodać, że nie jest to kwota, którą pokryłam w całości w ciągu tego roku, bo miałam spore zapasy, których systematycznie się pozbywałam.

W moim zestawieniu znalazły się także marki kosmetyczne, których używałam. Stąd mogę powiedzieć, że najczęściej pojawiającymi się w mojej pielęgnacji kosmetykami były produkty Rituals (spowodowane było to ich kalendarzem adwentowym). Na drugim miejscu znajduje się marka Bielenda, którą uważam za moje odkrycie tego roku i umieściłam ją w Ulubieńcach (LINK). Wśród marek wyróżnia się także Balea głównie ze względu na jej maski i plastry oraz Catrice, ponieważ ich pudrów używam zawsze.



W zeszłorocznym podsumowaniu informowałam Was o moim postanowieniu zużycia zapasów kosmetycznych. Pojawiła się tam cała lista rzeczy, które zalegają w mojej szafce. Dążyłam naturalnie do stanu, w którym w zapasie miałabym zaledwie 1 produkt z konkretnej kategorii. By dopełnić tego postanowienia, zdecydowałam się przytoczyć Wam listę opisującą obecny stan rzeczy i porównać ją z poprzednim wynikiem. Tuż za nazwą kategorii, w nawiasie znajdziecie liczbę kosmetyków, z którą rozpoczynałam rok 2018. Przeliczeniu uległy jedynie nieotwarte opakowania zapasów. Nie uwzględniałam w nim także miniatur.

Moje kosmetyczne zapasy

- Żele pod prysznic (5 dużych butli po 500 lub więcej ml) – W ciągu roku wykorzystałam naturalnie wszystkie z nich. Obecny stan to 4 butelki po 200 ml kupione w Niemczech po taniości ;)
- Szampony (7) – Ta gigantyczna jak na zapasy liczba zmniejszyła się do zamierzonej 1 butelki.
- Odżywki i maski do włosów (3) – Tutaj zaliczyłam porażkę. Obecnie posiadam 4 opakowania tego typu produktów, jednak nie do końca jest to moja wina, gdyż część z nich dostałam w prezencie.
- Balsamy/kremy do ciała (9) – Tego rodzaju produkty zużywam dość wolno, więc ilość 4 sztuk pozostałych na tę chwilę mnie satysfakcjonuje.
- Żele do mycia twarzy (2) – Cel osiągnięty. Jeden kosmetyk w zapasie.
- Wody micelarne (4) – W tym miejscu sobie pofolgowałam. Nadal posiadam 3 szt. mojej ulubionej wody micelarnej z Bourjois, jednak w mojej okolicy ciężko ją dostać, dlatego zdecydowałam się na mały zapas.
- Tonik (1) – Obecnie nie posiadam żadnego toniku.
- Kremy do twarzy (8) – Ogromny sukces w tej kwestii. Pozostał mi jeden krem, który zresztą kupiłam niedawno, a że dotychczasowy sięga dna, to ten również trafi niedługo do użycia.
- Kremy do rąk (5) – Liczba zmniejszyła się do 2 opakowań.
- Kremy do stóp (2) – Jedna tubka w zapasie.
- Żel do golenia (2) – Zapasy czyste. Posiadam jedynie otwarte opakowanie.
- Peelingi do ciała (4) – W tym przypadku liczba nie uległa zmianie, jednak nie są to te same produkty. W Polsce zakupiłam 4 peelingi Joanny, za którymi nieco się stęskniłam.
- Zapachy (8) – W tej kategorii policzyłam perfumy i antyperspiranty razem. Obecnie ta liczba wynosi 7, lecz wśród nich są również perfumy w małych pojemnościach, które są już w użyciu.
- Emulsje do higieny intymnej (5) – Zmniejszyłam tę liczbę do 3.
- Dodatki do kąpieli (8) – Zeszły rok rozpoczynałam z zestawami prezentowymi z Lusha, stąd tak wysoki stan. Obecnie mam 1 butelkę płynu do kąpieli i 1 sól.
- Maseczki do twarzy (35) – W kwestii masek zrobiłam ogromny postęp, gdyż nie kupiłam żadnej nowości. Na chwilę obecną pozostało mi zaledwie 5 masek, w tym dwie maski oczyszczające i trzy uniwersalne.

Co sądzicie o moim podsumowaniu?

14 komentarzy:

  1. Szalona kobieta z Ciebie, swietne podsumowanie hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za podsumowanie, wow! 😀 Tyle zużyć..

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zestawienie, nieźle musiałaś się napracować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo konkretne podsumowanie, chyba i mnie by się takie przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wooow, prawdziwe szaleństwo! Chyba wolę nie wiedzieć, ile kosmetyków zużywam w ciągu roku :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że jesteś totalnie analitycznym umysłem- świetne, konkretne podsumowanie!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. też żeli pod prysznic używam najwięcej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przyszło by mi do głowy, żeby liczyć kosmetyki, które zużyłam w ciągu roku. Podziwiam Cię za taką skrupulatność. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne podsumowanie, nigdy nie liczyłam ilości zużytych kosmetyków w ciągu roku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Takich statystyk chyba jeszcze u nikogo na blogu nie widziałam :) świetna sprawa, u nas to najwięcej idzie zdecydowanie żeli pod prysznic i szamponów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne podsumowanie, naprawdę wyczerpujące! Jestem z Ciebie dumna :D Świetnie zeszłaś z zapasu maseczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne zestawienie, sporo produktów zużyłaś ale opakowanie opakowaniu nie równe, to i w przeliczeniu na litry fajnie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Solidne podsumowanie :O Mi też denka pomagają, systematyczniej zużywam kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo skrupulatne podsumowanie :) Też robiłam podobne, ale jednak w mniejszym wymiarze :D Bielenda i u mnie dominowała - bardzo lubię ich produkty.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...