Jestem osobą szalenie sentymentalną,
która z chęcią powraca pamięcią do wydarzeń sprzed lat.
Nieodłącznym elementem są dla mnie fotografie, które pozwalają
mi przypomnieć sobie, co działo się w danym miejscu. O
dzisiejszych historiach pewnie szybko bym zapomniała, gdybym nie
uwieczniła ich na zdjęciach.
Zapraszam na przegląd pięciu
historii i niepublikowanych zdjęć z lata 2012 r!
1) Wizyta w zoo
Lato
w 2012 roku obfitowało w wiele nowych doświadczeń. Jednym z nich
(i tu możecie się śmiać) było moje pierwsze w życiu pójście
do zoo. Jakoś wcześniej nigdy nie złożyło się, bym miała
okazję odwiedzić to miejsce, a że mieszkaliśmy niedaleko
zuryskiego zoo, postanowiliśmy spędzić tam dzień. Już na wstępie
przywitały nas towarzyskie pawie, które spacerują po całym
terenie ogrodu zoologicznego. Tego dnia mama-paw kręciła się z
maluchami w okolicy restauracji. Widok dzieciaków bawiących się z
małymi pawiami był przeuroczy!
Zoo
w Zurychu skupia same towarzyskie istoty. Oprócz pawi zwróciliśmy
też uwagę na małpki pigmejki. Z wzajemnością. Chodząc dookoła
ich wybiegu mój ukochany zauważył, że owe małpki ciągle za mną
podążają. Śmiał się nawet, że jestem zaklinaczką małp.
Okazało się, że taką reakcję powoduje u nich moja kolorowa
torebka. Niebieska torba w kwiaty przyciągała ich wzrok i
wpatrywały się w nią jak zaczarowane. Na zdjęciu możecie
wypatrzeć pigmejki, które spoglądają w kierunku rekwizytu,
niezbędnego podczas wizyty w zoo.
Ostatnie
ze zdjęć z tego miejsca za każdym razem wzbudza u mnie mnóstwo
śmiechu. Zebra, która wygląda jakby pchała głową krawędź
zdjęcia. Ten efekt wcale nie był zamierzony, ale tak jakoś wyszło
;)
2) Zjazd Audi
Tego
samego lata pojechaliśmy do miejscowości Grüsch, położonej w
kantonie Graubünden, gdzie notabene mieszkali moi teściowie oraz
para naszych znajomych. Odbywał się tam zjazd wielbicieli i
posiadaczy Audi. My jesteśmy wierni tej marce, dlatego nie mogło
nas tam zabraknąć. Furorę wśród wystawionych samochodów zrobił
poniższy model, którego wnętrze obszyte było materiałem w cętki.
Sam właściciel przyznał, że jego inspiracją był film
Madagaskar.
Gdy
mieliśmy już wracać do domu, zahaczyliśmy jeszcze o stację
benzynową (wskazówka dla podróżujących – w Graubünden jest
najtańsza w Szwajcarii benzyna). Tam stały dziesiątki samochodów
marki Audi i gdy tylko się zatrzymaliśmy, otoczyło nas kilku
kierowców z pytaniem, czy nie wiemy, gdzie odbywa się zjazd.
Próbowaliśmy im wytłumaczyć dojazd, ale był on dość
skomplikowany i ostatecznie stanęło na tym, że postanowiliśmy
pokazać im drogę. Jechaliśmy zatem do miejsca spotkania, prowadząc
ponad 20 aut marki Audi. Z boku musiało to świetnie wyglądać.
3) Złośliwy chochlik
Przeprowadzając się do Szwajcarii
zamieszkaliśmy wprawdzie w umeblowanym mieszkaniu, jednak jak każda
para chcieliśmy jakoś udekorować nowe wnętrze. Tym samym
chodziliśmy po sklepach i szukaliśmy przedmiotów, które
upiększyłyby nasz nowy kącik. Jednym z naszych dekoracyjnych
marzeń było posiadanie dużej mapy świata, toteż za taką się
rozglądaliśmy. Wydawało nam się, że już znaleźliśmy idealną,
gdy naszym oczom ukazał się rażący błąd! Mój ukochany
dowiedział się, że urodził się w mieście o nazwie Wrockław.
Do dziś pamiętam jego oburzenie, gdy zobaczył tę literówkę
w nazwie polskiego miasta, a my cóż musieliśmy pożegnać się z
posiadaniem mapy w domu.
4) Nie dla wszystkich festiwale muzyczne
W roku 2012 po raz pierwszy wybrałam
się na znany festiwal Street Parade, który odbywa się co
lato w Zurychu. Nie wiedzieliśmy o nim zbyt wiele, ale wszyscy w
naszej okolicy się tam wybierali, więc i my postanowiliśmy
pojechać. Okazało się, że Zurych tego dnia zamienia się w istne
śmietnisko i wylęgarnię pijanych ludzi, transwestytów i innych
grup społecznych... Dookoła pobrzmiewa muzyka techno, a całe
miasto jest sparaliżowane. Zdjęciem, które obrazuje ten festiwal,
jest poniższa fotografia: panowie chłodzili sobie piwo w jednej z
ulicznych fontann. Zaznaczę, że jest to najtańsze dostępne na
rynku piwo... Jeśli jesteście ciekawi, czy poszłam ponownie na
Street Parade, to z żalem muszę powiedzieć, że byłam tam
obecna jeszcze raz, ale bardzo szybko zmyłam się do domu i więcej
nie zamierzam.
5) Podróż w czasie
Post chciałabym zakończyć poniższym
zdjęciem z pięknym ukłonem, które zostało zrobione w zamku przy
wodospadzie Rheinfall. To kolejne warte zobaczenia miejsce, które
pokazał mi mój ukochany krótko po moim przyjeździe do Szwajcarii.
Mogłam się wtedy pochwalić jaszcze tak długimi włosami. No i
chyba pierwszy raz w życiu miałam na sobie sukienkę. I pomyśleć,
że od tamtego czasu minęło już 5 lat!
Jako, że to już drugi post z serii Z
archiwum (pierwszy znajdziecie TUTAJ) chciałabym poznać Wasze
zdanie na ten temat. Czy chętnie czytacie nieopisywane wcześniej
historie i powracacie do niepublikowanych zdjęć z mojego życia?
Która historia była dla Was tym razem najciekawsza?
Nigdy nie widziałam małych pawi ! <3
OdpowiedzUsuńhaha auto idealne chociaż trochę razi w oczy ;D
Ojej ten mały paw jest przeuroczy. <3 A mapa faktycznie nienajlepiej zrobiona. :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Samochód z tapicerką w panterkę wymiata :) ❤
OdpowiedzUsuńJa lubię wspomnienia i podoba mi się to u Ciebie. Najbardziej mi się podobał zjazd Audi. :)
OdpowiedzUsuńCzęsto bywamy w zoo, ale w tym roku jeszcze sezonu nie rozpoczęliśmy :P
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia, ja uwielbiam zoo, wiem, ze dla niektorych okropne, że trzyma się zwierzęta w klatkach, ale to jednak dla większości ludzi jedno z bezpieczniejszych mijesc żeby na własne oczy zobaczyć dzikie zwierzęta :) Zjazd audi super, trzeba przyznać że bardzo orginalne wnętrze tego auta haha:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam odwiedzać zoo :)
OdpowiedzUsuńauto wygrało xD
OdpowiedzUsuńSandicious
O jaa, jaki lamparci samochód :D Jestem w szoku :D Kogoś wyobraźnia poniosła :D
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńmałe pawie to dość rzadki widok więc muszę przyznać, że troszeczkę Ci tego zazdroszczę. a ostatnie zdjęcie jest przepiękne i naprawdę urocze - ma w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńsam pomysł na serię jest ciekawy i myślę, że możesz kontynuować ją spokojnie :)
O matko, to centkowane audi jest przerażające haha :D. Nie wspominając o Wrockławiu :O. Kiecka w paski jest boska <3. Według mnie ta seria Z archiwum jest świetna :).
OdpowiedzUsuńZdjęcie zebry jest najlepsze :D a to audi w cętki to trochę dla mnie za dużo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam takie powroty do przeszłości :) Te panterkowe Audi mnie przeraża :D Poza tym piękna sukienka <3
OdpowiedzUsuńAuto w środku nieźle się prezentuje
OdpowiedzUsuń