Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kutna hora. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kutna hora. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 września 2016

Wspomnienia z podróży - Kutna Hora, Czechy

W Czechach byliśmy już bardzo dawno temu, lecz do dziś wspominamy ten wyjazd i często łapiemy się na wzajemnym pytaniu, kiedy znowu jedziemy do Czech. Swego czasu poza zwiedzeniem cudnej Pragi – miasta, w którym totalnie się zakochałam – odwiedziliśmy także miejscowość o nazwie Kutna Hora, gdzie znajduje się pewna ciekawa atrakcja turystyczna.

Gdy tylko o niej usłyszałam, koniecznie musiałam umieścić to miejsce na moim wycieczkowym planie. Mowa tu o Kaplicy Czaszek. W środku znajdują się szczątki nawet do 70 tys. ofiar epidemii dżumy. Jak zaraz zobaczycie, stworzone zostały z nich przeróżne ozdoby i skupiska.

Zapraszam na post z tego niezwykłego miejsca!




Pomimo że to miejsce nie jest budynkiem sakralnym, pamiętam, że panowała w nim dość podniosła atmosfera. Turyści, będący w środku, w ciszy przyglądali się „eksponatom” i fotografowali je.

Już od progu mogliśmy zobaczyć pierwsze eksponaty. Kapliczka składa się z dwóch grot. Większa stanowi główną część atrakcji, a w mniejszej prócz kilku zwisających czaszach stoi również mała lada, przy której kupić można bilety, pamiątki oraz pocztówki. Swoją drogą, moją pierwszą myślą było to, czy pani pracująca w takim miejscu, jest w ogóle w stanie zasnąć...
























W rogach sali czaszki ułożone były w znany symbol, który znaleźć można na buteleczkach z trującymi substancjami.



























Kości posłużyły również do stworzenia wielkiego kielicha.




W przejściu pomiędzy dwoma gronami widniał podpis Frantiska Rinta, twórcy tego miejsca.


W środku znalazło się kilka ogromnych skupisk ludzkich szczątków. Ich kształt był o tyle interesujący, co przerażający. Kości tworzyły bowiem, coś co przypominało … prymitywny dom. Oczywiście wszędzie widniały tabliczki z zakazem dotykania oraz oświetlające reflektory, których niestety nie udało się uniknąć na zdjęciach.



























Jedno z takich skupisk stało się miejscem, do którego ludzie zaczęli wrzucać monety: zadatek dla „Śmierci”, by nie przyszła zbyt szybko.





Czaszki owinięte pajęczynami czy oświetlenie, które momentami kojarzyło się z ogniem piekielnym, tworzą to miejsce atrakcją dla ludzi o mocniejszych nerwach.





























Na samym środku groty stało kilka „ozdób” w kształcie ostrosłupów, na których ścianach umiejscowione zostały czaszki na podestach, które pierwotnie chyba były świecznikami.





Co ciekawe na szczycie można było dojrzeć anioły.
























Chyba największą atrakcją tego miejsca jest gigantyczny żyrandol oczywiście z ludzkich kości. Miejsce, w którym znajdują się świece, złożone zostało z łopatek.




























W kilku miejscach wystawione były również pojedyncze kości na szklanych półeczkach, niczym w muzeum.


























Kolejnym z większych eksponatów był ogromny herb rodowy Schwarzenbergów. Jego detale naprawdę robią wrażenie.

























Czasem miałam wrażenie, jakby ktoś mnie obserwował...
























Czaszki w przybliżeniu




Jak się dowiedziałam, latem istnieje również możliwość zwiedzenia tego miejsca nocą, lecz nie sądzę bym się na to zdecydowała.

























Jak oceniacie tę atrakcję turystyczną? Znalazłaby się ona na Waszej podróżniczej liście, czy raczej ominęlibyście ją z daleka?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...