Dzisiejszy
wpis chciałabym rozpocząć w miejscu, gdzie skończyłam po raz
ostatni. Jak wiecie dotarliśmy do wzgórza Mont Boron, skąd
rozciągały się piękne widoki. W drodze powrotnej nie mieliśmy
żadnych wyznaczonych celów, lecz napotkaliśmy ciekawe budynki.
Jednym z nich był piękny kościół Eglise Notre Dame du Perpetuel
Secours de Nice. Drugi był jedną z willi, które licznie
rozmieszczone są w tej okolicy.
W
trakcie zjazdu w dół (mieliśmy w planach dotrzeć do portu i
jechać wzdłuż wybrzeża) podziwiać mogliśmy piękne widoki,
których w tej okolicy nie brakuje. Tym razem z góry spojrzeć
mogliśmy na Zamkowe Wzgórze, które odwiedzaliśmy tego dnia rano
(LINK do wpisu).
Na
zdjęciu doskonale widać pomnik umieszczony w skale, który zwrócony
jest w stronę morza oraz portu Lympia. Ma on charakter
upamiętniający poległych w bitwach wojennych. Jego położenie
również nie jest przypadkowe. Znajduje się on dokładnie w miejscu
wejścia do starych kamieniołomów, z których wydobywano kamienie
do budowy portu i molo.
→
Monument aux Morts, Place Guynemer
Podczas
zjazdu dotarliśmy do faktycznego punktu widokowego. Trudno jest mi
jednak określić jego położenie, bo nie jestem w stanie odtworzyć
drogi, którą zjeżdżaliśmy.
A
teraz czas na bulwersującą ciekawostkę. Podczas tego wyjazdu
poznałam Francję z zupełnie innej strony. Możecie wierzyć lub
nie, lecz podczas tej kilkudniowej wycieczki aż pięć razy
widzieliśmy … ekshibicjonistów. Byłam wręcz zszokowana tym, że
mężczyźni stoją na drodze (całkiem ruchliwej), nie mając na
sobie ubrania i właściwie nikt nie zwraca na to uwagi. Cóż,
Francja pokazała swe nowe oblicze!
A
teraz szybka zmiana tematu i coś bliższego naszemu sercu. W okolicy
portu znajduje się Boulevard Lech Walesa. Jest to wąska uliczka,
nie robiąca większego wrażenia, lecz nazwana na cześć Polaka z
powodu otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla w 1983 r.
→
Boulevard Lech Walesa
Podczas
naszej wycieczki dotarliśmy do miejsca, które na naszym planie w
ogóle nie widniało. Po pierwsze: naszym oczom ukazał się budynek
zwieńczony napisem Acropolis. Jest to trzy poziomowe centrum
kongresowe, w którym odbywają się różne wystawy, targi, zjazdy
itp.
Bez
wątpienia najbardziej charakterystycznym punktem tej okolicy jest
pomnik o nazwie „Kwadratowa Głowa“. Jak widać betonowy
blok stoi w miejscu twarzy. Pomnik ma 30 metrów wysokości i 14
metrów szerokości. Czasem spotkać można go na listach
przedstawiających najdziwniejsze europejskie pomniki.
→ Tête
Carrée, 2 Place Yves Klein
Kwadratowa
Głowa stoi już na terenie parku (Espl. Francis Giordan), w
którym znajduje się więcej mniejszych rzeźb. Całość
przygotowuje do wejścia do Muzeum Sztuki Współczesnej. Po drodze
znaleźć można także bibliotekę. Ten kompleks budynków utrzymany
jest w bardzo nowoczesnej formie i przypomina futurystyczną
dzielnicę.
Wyróżniającym
się miejscem jest mały park z palmami, który rzuca się w oczy
chociażby ze względu na jasno-ciemne pasy na chodniku, co w
pierwszym odczuciu przypomina szachownicę. W kwadratowych,
ziemistych otworach rosną palmy, drzewa i inne rośliny. Widać tu
sporą symetrię. Park ten również utrzymany jest w futurystycznym
stylu, bo czy nie tak mogłyby wyglądać miasta pozbawione
tradycyjnych parków i obszarów zielonych?
→ Parc
de la coule verte
Na
naszej drodze, głównie na Starym Mieście, widzieliśmy wiele
małych kościołków. Nie były one jednak naszym priorytetowym
celem, więc omijaliśmy je, nie zaglądając do środka. Większość
z nich umiejscowiona była ściśle pomiędzy budynkami, w wąskich
uliczkach, więc trudność ich sfotografowania osiągnęła level
hard.
Krocząc
słynną uliczką, na której znajduje się ryneczek – Marche du
cours Saleya, dostrzec można ciekawy budynek wyróżniający się
swym słonecznym kolorem. Na fasadzie znajdują się resztki
historycznych fresków. Ktoś powiedziałby, że nie wygląda on zbyt
urodziwie, ale na mnie zrobił wrażenie.
Dla
lubiących widok wody mam jeszcze kilka zdjęć z Morzem Śródziemnym
w tle.
Na
ostatni spacer po Nicei wybraliśmy się późnym popołudniem.
Początkowo poruszaliśmy się Promenade du Paillon, która jest
niezwykle przyjemnym miejscem do spacerów. Po środku miasta ciągnie
się pas zieleni, który pełen jest rzeźb, ławeczek, miejsc zabaw
dla dzieci i naturalnie roślin. Po obu stronach podziwiać można
fasady kamieniczek i wieże zegarowe.
Następnie
dotarliśmy do kolejnego większego placu, który pełen był ludzi.
Wokół niego umiejscowionych jest wiele budynków utrzymanych w tym
samym neoklasycystycznym stylu. Wśród nich znajduje się także
Chapelle du Saint-Sépulcre. Warto przyjrzeć się uważnie tym
niezwykłym zabudowaniom, gdyż jest to doskonały przykład
malarstwa iluzjonistycznego: elementy fasady są w całości
namalowane.
Na
tym słynnym placu nie mogło zabraknąć także pomnika
Garibaldiego, który stoi w tym miejscu od 1891 r.
→ Place
Giuseppe Garibaldi
Nie
wspomniałam jeszcze o najsłynniejszym miejscu w Nicei. Ten tytuł
może śmiało nosić Plac Massena. Jest to historyczny skwer,
umiejscowiony przy wejściu na Stare Miasto. Jest to także punkt
orientacyjny i miejsce spotkań. Ciekawa jest sama historia tego
miejsca. Kiedyś bowiem płynęła tędy rzeka Paillon (została
przykryta promenadą du Paillon), a zamiast placu Massena stał most,
który był jedyną możliwością przedostania się ze Starego do
Nowego Miasta.
Zacznijmy
od centralnego obiektu, który znajduje się na powierzchni we wzór
szachownicy. Jest nim Fontanna Słońca (Fontaine du Soleil). Na
samym środku stoi 7-metrowa postać Apolla z końmi na głowie.
Ponadto pięć posągów z brązu symbolizuje: Ziemię, Marsa,
Merkurego, Wenus i Saturna. W wodzie zaś taplają się delfiny.
Innym
charakterystycznym punktem, na który warto popatrzeć wieczorem jest
współczesna instalacja, która tworzy 7 posągów umiejscowionych
na wysokich słupach. Reprezentują one siedem kontynentów, a nocą
są podświetlone na różne kolory.
Ponadto
ciekawie wyglądają również czerwone budynki w tle.
→ Place Massena
→ Place Massena
Ostatniego
dnia pozwolimy sobie także na wieczorną posiadówkę przy morzu z
wsłuchiwaniem się w fale. Nie tylko my mieliśmy taki pomysł.
Plaża była pełna ludzi. W ten sposób zastała nas ciemna noc.
Wracając
do hotelu podziwiać mogliśmy jeszcze oświetlone budynki i wystawy
sklepowe. Jeden ze sklepów przedstawiał prawdziwe dzieła sztuki
stworzone z czekolady.
Ostatnim
przystankiem była Fontanna
Miroir d’eau, która wieczorem prezentowała mały spektakl
świetny, a woda tryskała na różnych wysokościach w różnych
kolorach.
W
ten sposób zakończyła się nasza wycieczka do Nicei. Wyjazd do
tego miasta oceniam jako udany. Jak widzieliście ma ona sporo
ciekawych zakamarków, w które można się zagłębić. Stare Miasto
jest dość ciężkie do zwiedzenia ze względu na mnogość
malutkich uliczek, które często pomijane są na mapkach. Ogólnie
łatwo jest się zgubić w tym mieście, więc trzeba dać sobie
nieco czasu na poznanie się z nim. Odwiedzający Niceę muszą mieć
świadomość wszechobecnych żebrzących ludzi, którzy znajdują
się przy każdej większej ulicy. Podczas naszego pobytu uwagę
zwróciła również duża ilość uzbrojonych żołnierzy i
policjantów, którzy patrolowali ulice. Ważną wskazówką jest
także niejedzenie w okolicy portu. My niestety bardzo źle
trafiliśmy i zaliczyliśmy najgorszy obiad z najbardziej niemiłą
obsługą.
Co sądzicie o zabytkach i atrakcjach Nicei? Czy według Was jest warta odwiedzin?
Ach cudowne widoki, marze o wakacjach <3
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, i to niebo! 😍
OdpowiedzUsuńNicea zdaje się być bardzo fajnym i ładnym miastem. Na jego plątaninę malutkich i wąskich ulic recepta jest jedna, niezawodna, i zawsze się sprawdza w miastach tego typu - należy się w tych uliczkach zagubić i po prostu odkrywać ich uroki idąc bez planu przed siebie. Zawsze zwiedzam w ten sposób.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką sztuki nowoczesnej bo najczęściej nie rozumiem ani jej, ani przekazu autora. Ale to popiersie z kwadratową głową bardzo mi się podoba i mam nawet kilka interpretacji :)
Pięknie! W nocy też urokliwie i te fontanny!
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce, pojechałabym sobie gdzieś za granicę. W tym roku moim celem jest Ciechocinek Turnus rehabilitacyjny trwający prawie 2 tyg, dzięki któremu kondycja moich stawów znacznie się poprawie i będę mogła wrócić do krótkich wycieczek rowerowych.
OdpowiedzUsuńCudowne widoki i na pewno niezapomniana wycieczka. Chciałam się wybrać do Francji, lecz przez to co tam się w ostatnim czasie działo zrezygnowaliśmy.
OdpowiedzUsuńTez sie troche obawialam, ale bylo bardzo bezpiecznie.
UsuńPiękne miasto idealne na podróż poślubną :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Wracam z nowym postem - > WWW.KARYN.PL
Zdjęcia piękne, ale nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńSuper, co do zdjęć...zaintrygowała mnie ta kwadratowa głowa. Jak myślę o niej, to...często taką mam, ze zmęczenia ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia! Podoba mi się wszystko! Budynki, pomniki, rośliny, woda... wszystko cudowne!
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce. Aż chciałoby się tam być teraz
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się oglądało zdjęcia❤
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi jak piękna jest Nicea, mam wrażenie, że odkryłam to miejsce na nowo ;)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona tymi ekshibicjonistami, w Lionie, na szczęście, ich nie widać ;)
Bardzo fajna relacja
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona niezwykle ciekawą architekturą tego miejsca.
OdpowiedzUsuń