Na zakończenie miesiąca zdecydowałam
się tym razem powrócić do przeszłości i wyciągnąć kilka zdjęć
z przeszłości. Jakoś się tak złożyło, że wszystkie one w
jakimś stopniu okrążają temat sklepów i zakupów. Oczywiście z
każdym z nich wiąże się jakaś historia, którą postanowiłam
krótko obrać w słowa w tym poście. Zdjęcia pochodzą z przełomu
lat 2011 – 2012.
Zapraszam na dzisiejszy post z serii Z
archiwum!
Recycle Art
Dzisiejszy post chciałabym zacząć
od pokazania Wam nietypowej sztuki. Z czystą premedytacją nazywam
to sztuką, a przedstawione przedmioty dziełami. Ktoś może nazwać
to jedynie kupą śmieci i żelastwa, ja jednak odnajduje w tym
ogromny talent. Z grupą Recycle Art miałam okazję spotkać się
już nie raz. Ich główna siedziba znajdowała się niegdyś
niedaleko mojego domu. Twórcy zaszczycają również swoją
obecnością przeróżne szwajcarskie eventy, przyjeżdżają na
większe jarmarki świąteczne i sprzedają swoje prace.
Grupa Recycle Art tworzy rzeźby z
części samochodowych i rowerowych, śrubek czy zębatek. Często
odtwarzają również postaci z bajek czy bohaterów filmowych.
Ciekawie wyglądają także wykonane w ten sam sposób samochody w
oryginalnych rozmiarach. Najwyższe z ich rzeźb mierzą nawet 8
metrów wysokości! Przyznajcie, że wygląda to bardzo oryginalnie.
Mieszkając niedaleko, mieliśmy szansę podziwiać zmieniające się
figury na zewnątrz ich sklepu.
Fanka Hello Kitty
Gdy przyjechałam do Szwajcarii, moja
siostra była jeszcze małym dzieciakiem, przepadającym za różem i
postacią Hello Kitty. Znając jej upodobania, bardzo często
wyszukiwałam w sklepach rzeczy z tym motywem, by przy nadarzającej
się okazji sprezentować jej coś wyjątkowego. Często przesyłałam
jej również zdjęcia rzeczy, które wydawały się mnie samej
interesujące.
Idąc tym tropem, uchowały się
jeszcze zdjęcia z tamtych czasów, przedstawiające między innymi
figurkę Hello Kitty w wersji świątecznej. Wypatrzyłam ją na
stoisku Swarovskiego podczas zuryskiego jarmarku bożonarodzeniowego.
Godna uwagi jest zwłaszcza cena: 165 franków. Być może nie widać
tego dokładnie na zdjęciu, ale ta figurka miała raptem wielkość
kciuka. Innym przykładem był pokój stworzony właśnie dla
wielbicielki tej postaci, który był niewątpliwie marzeniem mojej
siostry. Jak to jednak bywa z dziećmi, ich upodobania szybko się
zmieniają.
Co zrobić z podartymi dżinsami?
Pozostając przy sklepowych wystawach
i tym, co można na nich wypatrzeć, ciekawy okaz stanął niegdyś w
naszym najbliższym centrum handlowym. Był nim fotel obszyty
kawałkami dżinsów. Naturalnie była to reklama jednego ze sklepów
z odzieżą dżinsową.
Poczucie humoru Francuzow
Na kolejny wystawowy smaczek
natrafiliśmy we Francji, a konkretniej w Marsylii. Czy ma być to
dowód na nietypowe poczucie humoru tej narodowości? A może raczej
spojrzeć na to pod kątem nieznajomości bądź niechęci do nauki
języków obcych? Najbardziej prawdopodobne wydaje się wytłumaczenie
zwykłego chwytu marketingowego, bo na wszechobecny napis Fucking
soldes od razu zwróciliśmy uwagę.
Coca-Cola w akcji
Pamiętacie jeszcze akcję Coca-Coli
ze znajdowaniem swojego imienia na etykiecie? Z imieniem Angelika w
Szwajcarii się nie spotkałam, a jedynie ze skróconą wersją,
która odnoszę wrażenie również do popularnych nie należy. Mimo
że nie pijam Coca-Coli i nie znoszę, gdy ktoś zwraca się do mnie
w ten sposób, poniższa butelka znalazła się również w moich
rękach.
Super zdjęcia z historią :)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
O kochana, uwazaj na Recycle Art mnie sie podoba i chcielismy z mezem kupic jedna postac. Okazalo sie ze sciemniaja ze produkuja tutaj a prawda taka ze zamawiaja za ulamek ceny z Tajlandii. Odpuscilismy sobie ;) Reszta sklepow bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńO naprawde?! To mnie zszokowalas ta informacja...
UsuńDżinsowy fotel to bym chciała :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie :)
UsuńRzeźby (?) robią wrażenie :) Dobrze czasem zajrzeć do swojego archiwum :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie powspominać i przeżyć coś jeszcze raz :)
Usuńświetne wspomnienia w postaci zdjęć, cudowny blog! Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chętnie zajrzę :)
UsuńRecycle Art bardzo fajne! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten Indianin :D
OdpowiedzUsuńwooow te rzeźby robią wrażenie. Dołączyłam do obserwatorów
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze Ci się podobają :) Dziękuję za zaufanie :)
UsuńTa sztuka wygląda imponująco ;) A pamiętam coca colę z imionami i moje w Polsce było, no ale Magda to popularne imię :D
OdpowiedzUsuńMagda to piękne imię, kiedyś marzyłam, by nadać je córce :D
Usuńale zdjęcia super! zostaję tu z Tobą na dłużej i pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :D
UsuńDla mnie te "rzeźby" są również dziełami sztuki. Żyrata wygląda fantastycznie i gdybym tylko miała swój własny ogród z chęcią widziałabym takiego zwierzaka właśnie pod jakimś drzewem:)
OdpowiedzUsuńW ogrodzie sprawdziłaby się idealnie!
UsuńWow te metalowe rzeźby to coś wspaniałego, mega mi się podobają i nie wyobrażam sobie osoby której mogłoby się to nie podobać :) szczególnie ta pierwsza jest warta uwagi!
OdpowiedzUsuńTo fakt. Sa godne uwagi i nie można przejść obok nich obojętnie.
UsuńPiękne te rzeźby z recyklingu :D
OdpowiedzUsuńMetalowe rzeźby są fantastyczne! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeźby :)
OdpowiedzUsuńTeż mam w domu fankę hello kitty... tak, czekam aż Jej przejdzie;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Oby jak najszybciej ;)
Usuń