Podczas
naszego wyjazdu do Czech nie ograniczyliśmy się jedynie do kurortu
Karlovy Vary. Jednego dnia wyjechaliśmy za miasto do oddalonej o
niecałe 15 km małej mieściny Loket, w której znajduje się pewien
specyficzny zamek. Ten post oznaczyłam w tytule 18+, ponieważ
zawiera nieco drastyczne zdjęcia, więc jeśli jesteście osobami
wrażliwymi, bądź nie ukończyliście 18 roku życia, nie zalecam oglądania do samego końca. W dalszej części pojawią się bowiem zdjęcia
z interaktywnej sali tortur. Umieściłam je na samym końcu, byście mogli najpierw zobaczyć miasteczko oraz pozostałą część zamku.
Jeśli
Cię to nie zniechęciło, zapraszam do obejrzenia mojej relacji!
Odcinek
trasy pomiędzy obiema miejscowościami pokonaliśmy samochodem.
Wpisując adres zamku, nawigacja doprowadziła nas do malutkiego
parkingu, gdzie było może 6 miejsc parkingowych. Oczywiście
wszystkie były zajęte, a w okolicy nie było innej możliwości
bezpiecznego zostawienia auta. Zamek znajduje się na wzgórzu i nie
ma również możliwości dojazdu „pod same drzwi”. Całe
szczęście pewien miły pan poinstruował nas, byśmy zjechali droga
w dół i objechali cały teren, kierując się zawsze w prawą
stronę. Takim sposobem dotarliśmy do centrum miasta Loket, gdzie na
pięknej starówce można było zaparkować auto.
W
miejscu, w którym się zatrzymaliśmy, na samym środku placu stała
Kolumna Trójcy Świętej – barokowy monument, który wzniesiony
został w 1719 r.
Nieopodal
niej stoi ratusz miejski. Budynek pochodzi z czasów wczesnego
baroku. Warto zwrócić uwagę na piękną wieżyczkę. Obecnie
znajduje się tam także biblioteka.
Kościół
św. Wacława stanął na miejscu dawnego kościoła gotyckiego,
który został zniszczony w wyniku pożaru w 1725 r. Kilka lat
później ukończono budowę tej sakralnej budowli, która dziś
przyciąga wzrok za sprawą swojego biało-czerwonego umalowania.
Nie
sposób było nie zainteresować się zabytkowym murem miejskim,
który świetnie wpasowuje się – wraz z zamkiem – w barokowy
klimat.
To
miasto, a ściślej mówiąc jego starówka, prezentowało się
równie pięknie jak Karlovy Vary. Budynki są tam także
odrestaurowane, a całość wygląda czysto i cieszy oko.
Pomimo
małej wielkości miasteczka znajduje się w nim kilka atrakcji. Do
wszystkich z nich prowadzą znaki, takie jak poniższy.
Godziny
otwarcia zamku:
listopad
– marzec: 9 – 16
kwiecień
– maj: 9 – 17
czerwiec
– sierpień: 9 – 18:30
wrzesień
– październik: 9 – 17
Bilety
wstępu:
dorośli
– 5,50 euro / 110 koron
dzieci,
studenci – 4,50 euro / 90 koron
dzieci
do lat 6 i niepełnosprawni – gratis
*Istnieje
możliwość dokupienia przewodnika w języku czeskim lub obcym.
Nie
pierwszy raz spotkałam się tutaj z dokonaniem opłaty za możliwość
robienia zdjęć – w zamku Loket wynosi ona 20 koron.
Historia
zamku opiera się w dużym stopniu na domysłach i przypuszczeniach.
Prawdopodobnie został on wzniesiony w XII wieku. Świadczyć mają o
tym znalezione na tym terenie przedmioty, które datuje się właśnie
na ten okres.
Tuż
po wejściu po lewej stronie znajduje się budynek nazwany
Margrabstwo. Jest to
określenie średniowiecznej marchii. Oryginalny budynek uległ w
1725 r. spaleniu, dlatego do dziś zachowały się jedynie jego
fundamenty. Pozostała część budynku, jak i jego wygląd
zewnętrzny to próba rekonstrukcji. Po ostatniej przebudowie,
dokonanej w XX wieku, budowla została przystosowana do stworzenia w
niej muzeum.
W tym miejscu znajduje się spora ilość eksponatów, w
tym oryginalne meble czy rzeźby świętych. Na pierwszym pietrze
zobaczyć można także fragment meteorytu, który spadł na te
okolice w 1422 r. i uznawany jest za najstarsze tego typu znalezisko
na świecie.
Do
zamkowej wieży prowadzi drewniany mostek, z którego można wyjrzeć
na dziedziniec.
Wieża
zamkowa ma 26 metrów wysokości i jest dobrym punktem widokowym na
okolicę. W budynku stworzonym na planie kwadratu ujrzeć można
pozostałości po pomieszczeniach mieszkalnych czy średniowieczną
toaletę.
Ciekawym detalem kryjącym się w piwnicach jest smok.
Wyglądem przypomina on jaszczurkę czy też węża i o dziwo jest
łagodny i przyjazny. Według dawnych wierzeń gospodynie
przychodziły do niego, by prosić o ogień do rozpalania pieców.
Wnętrze
wieży
Widok
z wieży
We
wschodnim skrzydle znajduje się sala, gdzie w czasach Średniowiecza
urządzano śluby, koncerty i przedstawienia teatralne. Sala składa
się z dwóch części. Pierwsza z nich nosi nazwę rycerskiej, z
niej przechodzi się do o wiele mniejszej sali ślubnej. Na ścianach
widnieją portrety historycznych postaci. Sale te można wynająć.
Detale
sali rycerskiej
Największe
skarby wśród zbiorów zamkowych znajdują się na pierwszym piętrze
budynku. Należą do nich oryginalne malunki, pochodzące z XV w.
Przedstawiają one najczęściej krajobrazy lub przyrodę.
Do
licznej grupy eksponatów zaliczyć można także porcelanę. Wystawa
porcelany znajduje się praktycznie na samym końcu wycieczki po tym
zamku i zawiera zbiór wykonanych z tego tworzywa figurek i zastaw.
Owe przedmioty wykonywane są do dnia dzisiejszego w fabryce
położonej nieopodal zamku.
Makieta
zamku
Widok
na dziedziniec, a na nim krasnal, który według legendy ma spełnić
życzenie w momencie, gdy wrzuci się monetę i potrze jego brodę.
UWAGA! Dalsza część postu zawiera zdjęcia z sali tortur.
Najbardziej
kontrowersyjną salę tortur zostawiłam na sam koniec, byście w
porę mogli wyłączyć ten post, jeśli nie macie ochoty jej
oglądać. W latach 1822 – 1948 zamek pełnił funkcję wiezienia.
Z tamtego okresu w stanie niezmienionym pozostało kilka pięter, w
których znajdowały się cele więzienne. Zimne, kamienne, ciemne
piętra od razu przyprawiają o dreszcze.
Paskudny
klimat budowany jest przez wszechobecne odgłosy: krzyki i jęki
torturowanych. Do każdej celi zajrzeć można przez malutkie okienka
z kratami. Nie zdziwicie się pewnie, że za każdym razem jako
pierwszy spoglądał tam mój mąż i dopiero, gdy powiedział, że
widok nie jest zbyt straszny, podchodziłam, by zobaczyć. W kilku
przypadkach poprzestałam na przeczytaniu opisu tortury, a zdjęcia w
dużej mierze są autorstwa mojego ukochanego.
Co
znajduje się w środku? Każda cela prezentuje inny rodzaj tortur,
które przeprowadzane były na więźniach. Ofiarami są specjalnie
stworzone lalki (w naturalnej wielkości), z których część się
porusza! Wyobraźcie sobie sytuację, w której stoisz pośrodku
więziennych cel, dookoła słyszysz bolesne jęki, nagle odwracasz
się i widzisz postać, która się porusza... Coś okropnego!
Opisy
tortur są równie przerażające. Zobaczyć można: człowieka,
którego koście łamane są na kołowrotku, wisielca, ofiarę,
której wlewany jest do brzucha wrzątek, torturę o nazwie
hiszpański osioł. Jedna z lalek pokazuje jak wyglądało krzesło
do tortur z kolcami.
Przypalanie,
zamknięcie w dybach czy w tzw. żelaznej dziewicy, w której zamykano
kobiety posądzane o czary – to tylko niektóre z przedstawionych w
tym miejscu tortur. Nie udało się także uniknąć widoku
wnętrzności zamkniętych w słojach.
Zamek
ten ma niepowtarzalny klimat i gorąco polecam go zwiedzić, jeśli
będziecie w tej okolicy. Nasza wycieczka do Czech w tym miejscu się
skończyła. Przed nami był jednak jeszcze jeden przystanek w drodze
do Polski. Dokąd zmierzaliśmy? Przekonacie się w kolejnej relacji!
ile zdjęć :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze wróciliśmy w tysiącem ;)
UsuńŚwietna relacja. Ja osobiście zawsze podczas wycieczek chciałabym uchwycić wszystko co się da a w Czechach jest co fotografować.
OdpowiedzUsuńZ tym się zgodzę :)
UsuńBardzo ciekawa wycieczka, nie bylam w tym zamku ale rzeczywiscie musi to byc przezycie widziec i slyszec torturowanych ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa i pouczająca wyprawa
UsuńByłam w podobnym muzeum na Węgrzech! Dość niecodzienne przezycie, tymbardziej, że miałam wtedy kilkanaście lat... Wspomnienia z z tej wycieczki zachowały się do dziś!
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest to niezapomniane przeżycie. Te jęki słyszę do dziś.
Usuńwycieczka świetna, miejsce niesamowicie ciekawe. Sama z chęcią wybrałabym się tam, chociażby tylko po to, by zobaczyć salę tortur. Źle to brzmi, ale z całego postu to ona zaintrygowała mnie najbardziej :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem sama w swoich odczuciach. Uważam, że sale tortur są okropne, ale dają do myślenia i definitywnie pozwalają docenić własne życie i czasy w których żyjemy!
UsuńJa sama bylam zaintrygowana zamkiem wlasnie z powodu Sali Tortur ;)
UsuńGenialny post! Czekałam na niego. Uwielbiam zwiedzać miasta, a zamki w szczególności. Piękne zdjęcia, super jest ta makieta zamku i wyroby porcelanowe- są po prostu cudowne. Dotrwałam do samego końca,- sala tortur jest na pewno straszna na żywo, ale i interesująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
windowofmfashion.blogspot.com
Ciesze się, ze spodobał Ci się ten post :)
UsuńWspaniała fotorelacja, dzięki Tobie znowu mogłam zobaczyć cudowne miejsce na ziemi. Przyznaję, ze miałam ciarki na myśl o tych torturach, ale takie to były czasy, poza tym uwielbiam zamki i ich historię, człowiek prawie czuje jakby tam był, lata temu.... cudowne zdjęcia, a Czechy są na liście moich marzeń, na pewno zwiedzę je któregoś dnia <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Asia
Cieszę się, że mogłam przybliżyć Ci to miejsce. Ja również uwielbiam zagłębiać się w historie miejsc i choć przez moment cofnąć się do tamtych czasów.
UsuńPiękne miasteczko i zamek. To musiała być naprawdę ciekawa wycieczka :)
OdpowiedzUsuńCo do sali tortur to faktycznie taka ekstremalna, nigdy a takiej z manekinami jeszcze nie byłam :)
Pozdrawiam serdecznie!
Świetna fotorelacja. :) Nigdy tam nie byłam, w ogóle dawno nie byłam w Czechach..
OdpowiedzUsuń