wtorek, 5 marca 2019

Instagramowy Mix Zdjęć - luty 2019

Najkrótszy miesiąc w roku właśnie dobiegł końca. Paradoksalnie dla mnie był to czas, w którym mogłam w końcu się wyciszyć i odpocząć, przede wszystkim psychicznie. Porzuciłam stres i przestałam przejmować się wieloma błahymi sprawami. Teraz nadszedł czas na nowy początek. W tym miesiącu miałam czas, by wyżyć się kulinarnie. Z mojego piekarnika wyszło tym samym wiele słodkości, z których część powędrowała także do znajomych w celu ich rozreklamowania ;) Pozwoliłam sobie również na zakup kilku kosmetyków, które sprawiły mi mnóstwo radości. Odkryłam kilka nowych miejsc w mojej okolicy, a z okazji Tłustego Czwartku po raz pierwszy przygotowałam oponki. Bezapelacyjnie wydarzeniem lutego było nasze wyjście do kina na Planetę Singli 2. Obejrzenie w Szwajcarii na dużym ekranie polskiego filmu wzbudziło w nas mnóstwo pozytywnych uczuć. Mam nadzieję, że będziemy mogli częściej korzystać z takich akcji.

Długość zeszłego miesiąca nie miała większego wpływu na funkcjonowanie bloga. Ilość udostępnionych postów w lutym wynosiła standardowo 9. Najchętniej czytanym wpisem był przepis na torcik makowy (LINK). W trakcie jego trwania zabrałam się za aktualizację głównego menu, więc wszystkie wpisy są już posortowane i możecie zapuszczać się w czeluście strony. Zarówno na blogu jak i na Instagramie pojawiło się kilku nowych zainteresowanych, z czego naturalnie bardzo się cieszę. Na dole wpisu zamieszczam ponownie komunikat w związku z rozpoczynanym niedługo zamykaniem kont Google+. Chciałabym, by wiadomość ta dotarła do największej ilości odbiorców, stąd też moje powtarzanie się.

>>Instagram-dookola_swiata<< 


Gdy widzi się takie aranżację, warto je sfotografować. 
W moim okolicznym centrum handlowym.


Zgodnie z moim założeniem staram się teraz zwracać większą uwagę na szwajcarskie przepisy. Jednym z pierwszych, których jest podjęłam, były słodkości o nazwie Ovo-Buns, wypełnione bardziej znaną niż Nutella – Ovomaltine. Ciasteczka wyszły smacznie, choć nieidealnie.


Początek lutego skuł nas jeszcze lodem, a za oknem widać było zimową aurę i ośnieżone gałęzie drzew.


Jak co miesiąc standardowym punktem pojawiającym się nie tylko na blogu, ale także na Instagramie, jest uwiecznienie kosmetyków, które znalazły się w Denku. Styczniowy Projekt zawierał 19 ciekawych produktów (LINK).


W tym czasie odwiedziliśmy muzeum znajdujące się w naszej okolicy, gdzie wypatrzeć można było takie smaczki, jak widoczny poniżej zegar w formie obrazu. Całe muzeum opowiada historię okolicznych terenów od czasów prehistorycznych po współczesne. Jest świeżo odrestaurowane, a wystawy niezwykle interesujące.


Kolejnym przykładem użycia szwajcarskiego przepisu było pojawienie się na stole gruszek w cieście, które wyszły przepysznie. Bardzo fajny rodzaj deseru lub słodkiej przekąski, którym musiałam się z Wami podzielić (LINK).


Na blogu pojawił się wpis dotyczący jednego z miejsc naszej podróży. Ośnieżony szczyt Rittner Horn (LINK) wyglądał wyjątkowo w porannym słońcu. Pewnie większość z Was zdążyła zauważyć, że moje Instagramowe konto ma bardzo prywatny charakter i nie ukrywam, że nie chciałam tego zmieniać. Działania Google jednak nieco mnie do tego przydusiły i postanowiłam przyzwyczajać się do informowania o nowych wpisach również tam. Wygrzebane zdjęcie z Rittner Horn było tego przykładem. Co sądzicie o takim sposobie dowiadywania się o nowych postach?


Nie ma co tu dużo kryć: weekendowe selfie. Czas odpoczynku i odstresowania.


A poniżej jeszcze kilka ujęć ze wspominanego muzeum w Lenzburgu. Warto wybrać się w pierwszą niedzielę miesiąca. Można wtedy skorzystać z bezpłatnej wizyty z przewodnikiem.

Widząc te kolorowe mordki, wręcz nie mogłam się powstrzymać. W moje ręce trafiło siedem masek z motywem zwierząt koreańskiej marki Berrisom, a że dodatkowo skorzystać mogłam z atrakcyjnej promocji, postanowiłam nagrodzić się za moje zeszłoroczne zużycia.
 

Luty to naturalnie czas Walentynek. Być może zaskoczę Was, lecz w mojej okolicy zupełnie nie dało się odczuć, że taka okazja ma miejsce. W przypływie miłości nawet miałam chęć kupić jakąś walentynkową bombonierkę, ale nie znalazłam absolutnie nic. Wybór był wręcz zerowy. Mój mąż pamiętał jednak o mnie i wręczył mi bukiecik róż.


Jednym z bardziej udanych eksperymentów kuchennych w lutym był makowy kwiatek, który gdzieś kiedyś rzucił mi się w oczy i powiedziałam sobie wtedy, że muszę koniecznie go zrobić. Po wielu miesiącach przypomniałam sobie o nim i wyszło prawdziwe dzieło sztuki, które w smaku przypominało mi moje ukochane drożdżówki z makiem, które jadłam garściami w dzieciństwie.


Dziwnym trafem moja perfumowa półka szybko się opróżniła i obecnie można na niej znaleźć jedynie dwa pełnowymiarowe flakony, a oba zawierają zapachy od Jil Sander. Jest to nieliczna marka, której perfumy do mnie przemawiają. Z tyłu wgląd do lektur przygotowanych na najbliższy czas do przeczytania.


O ile początek lutego przyniósł sporą warstwę śniegu, to jego druga połowa pozwoliła nam myśleć, że to już wiosna. Od dawna nie przeżyłam tak pięknej pogody i ciepłych porywów wiatru jak w tegorocznym lutym. Był to zatem idealny czas na pierwsze wiosenne spacery. Tu: podczas wypadu nad rzekę, przepływającą przez miejscowość, w której mieszkamy.


Jak widzicie, luty był dla mnie kolejnym miesiącem, w którym odnajdywałam dużo czasu na pieczenie. Wśród przepisów wypatrzyłam wuzetkę, a cytując klasyka „kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego”, więc niewiele myśląc, postanowiłam porwać się na ten wyczyn.


Spacerując po mieście odnalazłam malutkie i niepozorne Muzeum Pluszowego Misia. Wzrok przykuwa sama wystawa z figurkami, które mi przypomniały zbierane w dzieciństwie zabawki z Jajek-Niespodzianek Kindera.


Jak szaleć, to szaleć. Nowości kosmetyczne zakupiłam w Müllerze. Wśród nich nowe perfumy dobrze znanej marki, które zawsze prezentuje mojej mamie. Do przetestowania wybrałam tonik Nature, z którym stykam się po raz pierwszy. Produkt Body Boom znany jest mi jedynie z wszechobecnych testów w internecie, więc postanowiłam sprawdzić go na własnej skórze. Wymianie uległa również gąbeczka do podkładu.


Atrakcją tego miesiąca było wyjście do kina na polski film. Obejrzeliśmy Planetę Singli 2 i z seansu wyszliśmy naprawdę zadowoleni. Nawet nie wiecie, ile pozytywnych emocji wzbudza możliwość zobaczenia polskiego filmu na dużym ekranie w obcym kraju.


Kto by pomyślał: ja (największy mieszczuch na świecie) odnajdę się w takim naturalnym, wiejskim krajobrazie i zdołam przeżyć 7 lat w takiej okolicy. A jednak! Szwajcarska sielanka.


Jedno selfie to za mało, więc dołożyć trzeba jeszcze jedno. 


W tym roku luty skończył się wyjątkowo słodko. Tłusty Czwartek to okazja, by bezkarnie skorzystać z dobrodziejstw tradycji. A jak nie można sobie kupić, to można zrobić. U mnie powstał gigantyczny talerz z oponkami, które przygotowywałam po raz pierwszy. I wcale nie mam wyrzutów sumienia!

A jak minął Wasz luty?

KOMUNIKAT

Pewnie do części z Was (osób korzystających z konta Google+) dotarła już informacja o usuwaniu wszystkich kont z tego miejsca. Wiem, że wiele z Was obserwuje moje wpisy właśnie poprzez to konto i w ten sposób dociera na bloga. Stąd moja gorąca prośba: jeśli chcecie być nadal na bieżąco z wpisami, zachęcam do kliknięcia przycisku Obserwuj z prawej strony. Informacje o nowych wpisach pojawiają się także na fanpage'u (LINK) oraz stronie ddob (LINK). W przyszłości postaram się także systematycznie informować Was na Instagramie. Jeśli żadna z opcji nie jest dla Ciebie optymalna, możesz zapisać adres strony w zakładkach. Będę ogromnie szczęśliwa, jeśli nasz kontakt nie ucierpi z powodu upadku Google+.

19 komentarzy:

  1. Obserwuję Twojego bloga, także ja nadal będę na bieżąco 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie sobie przypomniałam że też chciałam zrobić taki makowy kwiatek! :) u mnie w lutym było dość spokojnie wróciłam do czytania co mnie bardzo cieszy. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widze kochana ze luty minal Ci bardzo przyjemnie, na szczescie mielismy idealna pogode na spacery :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U Ciebie jak zawsze same pyszności ! Koniecznie muszę wypróbować któryś z Twoich przepisów. Mam wrażenie, że mało kupujesz gotowych słodyczy i ciast, a to super! Uwielbiam domowe wypieki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem wiecej, w ogole nie kupuje gotowych ciast. Moje wlasne mi wystarcza :)

      Usuń
  5. Wuzetka kojarzy mi się z dzieciństwem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. W Bern jest (a przynajmniej był...) sklep w którym też mieli tak cudnie poozdabiane ściany. Świetnie to wygląda! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem totalnie zauroczona tymi miśkami *-* Jeśli kiedyś uda mi się odwiedzić Szwajcarię to na pewno się tam udam :) Generalnie bardzo lubię muzea, więc zapewne wiele ich bym odwiedziła ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przyznać, że najbardziej zainteresowałaś mnie przepisami! Ale zgłodniałam :D

    imdollka.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne fotki! Zapraszam też na mój insta @melodylaniella :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna jesteś <333 :)))

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wuzetkę ostatnio jadłam, a ta na zdjęciu też wygląda przepysznie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny i apeyczny mix zdjęciowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super miesiąc :) ciekawie i apetyczne mieliscie :) nasz luty był też ekscytujący, wakacje w Tajlandii były cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwykle moją uwagę przyciągnęły zdjęcia jedzenia :D Takie ciacho i oponki z chęcią bym skosztowała ;) Ciekawią mnie też te perfumki. O marce słyszałam, ale nigdy nie miałam okazji wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  15. Te oponki pamiętam z dzieciństwa. Super przysmak :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Wuzetka wygląda przepysznie, mimo że nie przepadam za nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie ciasto z gruszką z miłą chęcią zjadłabym.

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne zdjęcia! :) Fajnie, że w lutym udało Ci się odpocząć i wyciszyć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...