Ostatnia
aktualizacja stanu moich pocztówek pojawiła się jeszcze w roku
2017. Przyznam szczerze, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy
odwiedzałam mało miejsc, które oferowałyby tego typu pamiątki.
Jak zresztą widać po moich wpisach częściej odwiedzałam szlaki
wędrowne i miejsca blisko natury niż pełne turystów starówki.
Miało to duży wpływ na ogólną ilość suwenirów, które ze sobą
przywoziłam. Klikając w nazwę miejsca, zostaniecie przeniesieni do
relacji na jego temat. Zachęcam zatem do przypomnienia sobie tych
opowieści!
Przegląd
zdobyczy pocztówkowych z ostatniego roku.
Werona, Włochy – 4 pocztówki
Przełęcz Furkapass i lodowa grota Belvédère, Szwajcaria – 3 pocztówki
Lodowiec Aletschgletscher, Szwajcaria – 1 pocztówka i widoczny na zdjęciu polodowcowy kamień
Miasto niedźwiedzi Berno, Szwajcaria* – 1 pocztówka
*Nieco starsza, wakacyjna relacja
Interlaken,
Szwajcaria – 1 pocztówka
Stacja kolejki Rigi Kaltbad, Szwajcaria – 1 pocztówka
W
poszukiwaniu krasnali, Wrocław, Polska – 1 pocztówka
Zoo,Wrocław, Polska – 2 pocztówki oraz widoczne na zdjęciu monety
Kopalnia
soli, Wieliczka, Polska – 1 pocztówka i widoczna na zdjęciu beczułka
Gorzów
Wielkopolski, Polska – 1 pocztówka
*Sprezentowana mi pocztówka z rodzinnego miasta
Konstanz
am Bodensee, Niemcy – 1 pocztówka
Obecnie
ilość pocztówek z miejsc, które odwiedziliśmy wynosi 214 i
zajmuje przestrzeń dwóch pudełek. Każda pocztówka jest z kolei
opisana datą naszego wyjazdu w konkretne miejsce. Jeśli
jesteście ciekawi, jakie jeszcze pocztówki znalazły się w mojej
skromnej kolekcji, zachęcam do odwiedzin zakładki Pocztówki.
A co Wy najchętniej przywozicie z
wyjazdów? Co myślicie o wpisie poświęconym pamiątkom z naszych
podróży, które dekorują mój dom?
O kochana przepiekne sa te pocztowki :D
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńWrocław-moje miasto i Werona z która mam całkiem przyjemne wspomnienia:) fajnie znowu sobie powspominać
OdpowiedzUsuńW moim sercu Werona tez ma szczegolne miejsce :)
UsuńJa też kupuje pocztówki a mąż się mnie zawsze pyta po co mi one skoro ja robię tysiące zdjęć :) a ja lubię mieć jeszcze pocztówki, magnesy i dzwoneczek i :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zdjecia nie wykluczaja pocztowek. Tez powracam z wyjazdow z tysiacami fotografii, ale pocztowka? Coz, musi byc :D
UsuńJa zaczęłam zbierać magnesy z miejsc w których byliśmy z ukochanym:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Nowy post -> WWW.KARYN.PL
Ja dopiero niedawno stwierdzilam, ze chce miec magnesowa sciane, ale poki co jest ich niewiele :P
UsuńJa przywożę mnóstwo a w kwietniu w Tajlandii i Kambodży to przeszłam samą siebie. Zawsze kupuję magnesy, bo zbieram oraz naparstki dla koleżanki kolekcjonerki, zakładki do książek, herbatę, przyprawy, ręcznie robioną biżuterię, pierdółki do domu, muszle, kamienie, czasem jakieś ubranie, z Kambodży np. przywiozłam sobie flet i miseczki zrobione z łupinek kokosa:). Generalnie magnes i zakładka to obowiązkowo a reszta w zależności od sama nie wiem czego :)
OdpowiedzUsuńTakie dodatki to wrecz dopelnienie idealnego wyjazdu :)
UsuńPocztówki to fajny pomysł, chociaż my zbieramy magnesy na lodówkę:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Za zbieram magnesy :D
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Ja zbieram magnesy, za to pocztówki uwielbiam dostawać od rodziny czy znajomych z ich wyjazdów :)
OdpowiedzUsuńMy zawsze przywozimy magnesy na lodówkę :)!
OdpowiedzUsuńwtrybieoffline.blogspot.com
Przepiękna jest ta pocztówka z Gorzowa. Muszę takiej poszukać :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz wytrafilam tak piekny widok na pocztowce ;)
Usuńteż zbieram pocztowki :)
OdpowiedzUsuńMoze zechcesz pokazac swoja kolekcje? ;)
Usuń