W tym miesiącu możecie z całą
pewnością spodziewać się wielu relacji z malowniczych miejsc w
Szwajcarii. Jeśli nie ma się urlopu w wakacje, nie oznacza to, że
trzeba zrezygnować z wyjazdów. My jesteśmy tego dobrym przykładem.
Wykorzystujemy każdą wolną chwilę na wyjazd. Okolice, w które
zawędrowaliśmy w ostatnich tygodniach są tak piękne, że
oglądając zdjęcia na nowo się w nich zakochuję. Mam nadzieję,
że wywołam u Was takie same odczucia.
Zapraszam na spacer brzegiem Lucerny!
Lucerna (niem. Luzern) jest sporej
wielkości miastem, położonym w centralnej Szwajcarii. Zamieszkuje
je ponad 60 tys. mieszkańców. Ze względu na swoją lokalizację
jest ono bardzo chętnie odwiedzane przez turystów. Okolica jest
malownicza: Jezioro Czterech Kantonów i góry Pilatus to obraz, w
którym można się zakochać.
Muszę Wam powiedzieć, że w Lucernie
byłam już kilkukrotnie i za każdym razem miałam podobne odczucia:
To miasto mnie nie zachwyca. Znany most (Kapellbrücke), który wielu
uważa za symbol Szwajcarii, wcale nie wywołuje u mnie aż tak
dużych emocji. Starówka – owszem jest ładna, ale jakaś taka
przytłaczająca. Miliony turystów robią swoje. Po mieście wręcz
nie da się spacerować, bo dookoła błyskają flesze i widać same
selfie-sticki. Nie wspominając o nieprzejezdnym centrum.
Nie. Lucerna mnie nie zachwyca i wcale
nie mieliśmy w planach jej zwiedzania. Jakim cudem się tam jednak
znaleźliśmy? Naszym celem była winda Hammetschwand. Niestety,
wpisując w nawigację adres, podany na stronie internetowej,
dojechaliśmy na obrzeża Lucerny. Nie wiedzieliśmy dokładnie jak
wygląda podjazd do tego miejsca, a zbliżała się ich przerwa
obiadowa, dlatego postanowiliśmy przeczekać ją w okolicy jeziora.
Tak. To miejsce zdecydowanie zmieniło
moje postrzeganie tego miasta. Oddalony o jakieś 2 km od centrum
deptak wzdłuż jeziora zagospodarował nam czas na dobrą godzinę.
Najbardziej zielona zieleń, jaką widziałam w połączeniu z
błękitem wody i ten cudowny widok gór w tle. Mogłabym tam
siedzieć i podziwiać ten pejzaż przez cały dzień.
Trafiliśmy na jeden z pierwszych tak
gorących dni. Promienie letniego słońca padały wprost na nasze
twarze, ale chłodziła nas delikatna bryza od strony wody. To te
chwile, gdy w głowie pojawia się myśl: Nic więcej nie potrzeba
mi do szczęścia.
Znaleźliśmy sobie dogodne miejsce na
murku, tuż przy jeziorze i postanowiliśmy zrobić tam sobie mały
piknik. Nasze brzuchy powoli domagały się drugiego śniadania, ale
my byliśmy dobrze przygotowani, bo wiedzieliśmy, że poza domem
spędzimy cały dzień. Zaspokajając pierwszy głód, spoglądaliśmy
w stronę tafli wody i podziwialiśmy pływające jachty i motorówki.
Następnie wybraliśmy się wprost
przed siebie, wzdłuż brzegu, który na prawie całej długości
zakończony jest kamiennym zejściem.
Gdzieniegdzie wypatrzyć można było kaczki, łabędzie i inne ptactwo.
Im dalej szliśmy, tym więcej zieleni
zaczynało nas otaczać. Ścieżka poprowadzona jest w cudownym
miejscu. Co jakiś czas pomiędzy krzewami i gałęziami drzew
pojawiał się widok na wodę, która w tym miejscu jest chyba
najładniejsza w całej Szwajcarii.
Na naszej drodze pojawiły się także
atrakcje. Jedna z nich był niezidentyfikowany posag, przedstawiający
dwie biegnące postacie.
Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się,
dostrzegając kolejny ciekawy obiekt. Zwalony do jeziora konar czy
szwajcarskie stateczki i jachty z powiewającymi flagami stały się
godnymi obiektami fotograficznymi.
Widok na bardziej miejską część
okolicy.
Cała Szwajcaria w jednym ujęciu. Są
tutaj zarówno piękne góry, jak i ta cudownie niebieska woda. Widać
szwajcarski patriotyzm w formie wywieszonej flagi i ich zamiłowanie
do spędzania wolnego czasu na statkach, krążących po jeziorach.
Na pierwszym planie dostrzec można pomnik. Być może nieco dziwny i
niezrozumiały, ale takie są właśnie pomniki w Szwajcarii. W tym
całym krajobrazie zauroczyła mnie postać siedzącej dziewczyny,
wpatrującej się w taflę wody.
Przepiękne góry Pilatus w pełnej okazałości.
Po dojściu do Szwajcarskiego Muzeum
Transportu postanowiliśmy zawrócić i skierować się w stronę
naszego auta, by móc wyruszyć w dalszą drogę. Mam nadzieję, że z niecierpliwością
będziecie wyczekiwać relacji z głównego celu naszej podróży,
który był równie piękny (a może nawet bardziej?).
Jak podoba Wam się ta okolica Lucerny?
Uwielbiam oglaąać zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okolica, idealne miejsce na robienie zdjęć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wywołałaś falę wspomnień tym postem z najpiękniejszych wakacji w moim życiu :-)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje odczucia co do tego miasta. Deptak i Lidostrasse są zdecydowanie największą atrakcją, czas płynie tam zdecydowanie wolniej. Mogłabym siedzieć godzinami i patrzeć na góry i pływające po jeziorze statki.
A mnie Luzern sie podoba, choc fakt drazni ilosc osob i zakazy drogowe ;) Piekne fotki i czekam na wiecej <3
OdpowiedzUsuńPiekne widoczki :)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki, rzeczywiście można się w nich zakochać, fantastyczna przyroda
OdpowiedzUsuńjej, jakie piękne widoki!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Mnie się Lucerna podobała i byłam tam dwa razy. Turystów sporo, ale mnie to nie przeszkadza. Twój spacer brzegiem jeziora i widoki są cudowne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć - serwujesz nam kolejny post okraszony zdjęciami z pięknymi widokami! Zakochałam się, bo w tle widzę góry - nigdy w nich nie byłam, bo sama mieszkam w krainie jezior :P Tutaj ewidentny kompromis :D
OdpowiedzUsuńKazdy bedzie zadowolony :)
UsuńTym oto wpisem sprawiłaś, że moją tęsknota za Szwajcarią wróciła ze zdwojoną siłą!
OdpowiedzUsuńOgólnie uwielbiam połączenie wody i gór, a na tych zdjęciach jest ono idealne. No właśnie- i ten kolor! ;D
Sama Lucerna mi się podobała, chociaż faktycznie trochę dużo turystów.
Tak szukałam Rigi na tych zdjęciach, ale chyba Wy się wybraliście w inny zakątek miasta. ;)
My jechalismy w innym kierunku, ale rownie pieknym ;)
UsuńBardzo tam ładnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okolica. :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca i naprawdę piękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńMy też ostatnio w każdy weekend i wolną chwilę robiny sobie bliższe lub dalsze wypady i korzystamy ile się da z lata :)
Trzeba korzystac z zycia :D
UsuńJeeeeej jak tam cudownie ! piękne miejsca, na żywo zapewne jeszcze piękniejsze :D
OdpowiedzUsuńjakbym tam się położyła, to mogłabym leżeć godzinami i relaksować się <3
P.S. dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że masz te zdanie jak ja :) :*
Ale piękne widoczki! Aż mi się zamarzyło kilka dni urlopu. :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńChcę tam. Najlepiej już teraz. Piękna ta część Lucerny. Góry i woda to zdecydowanie dobry pomysł. Zawsze :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszą relację.
Zycze Ci tego :)
OdpowiedzUsuńpiekne miejsce
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, świetna relacja
OdpowiedzUsuń