wtorek, 19 lutego 2019

Piramidy ziemne w Longomoso i symbol Południowego Tyrolu

Jak już wiecie podczas Świąt Bożego Narodzenia wybrałam się wraz z mężem do Południowego Tyrolu, gdzie spędziliśmy bardzo udane chwile. Chciałam bardzo zobaczyć sławne Dolomity, lecz to nie one były celem naszej wycieczki. W miejsce, w którym się zatrzymaliśmy miałam możliwość zobaczenia jedynie małego fragmentu, który absolutnie mnie zachwycił. Pojawiły się nawet myśli o porzuceniu naszych planów i wyjazd w głąb Dolomitów, lecz droga okazała się zbyt długa. Pocieszyliśmy się zatem widokiem tyrolskiego symbolu i ziemnych piramid.



Piramidy ziemne to niezwykle ciekawy wtór natury, który było mi dane zobaczyć po raz pierwszy. Wcześniej także nie spotkałam się z żadną wzmianką na ten temat. Tym większe było moje zainteresowanie nimi. Ten wyjątkowy rodzaj piramid występuje klasycznie na terenie centralnej Turcji, jednak można je podziwiać również w innych miejscach na świecie. My dostrzegliśmy je w miejscowości Longomoso, przy której mieszkaliśmy podczas naszego pobytu w regionie Ritten.

Piramidy ziemne to piaskowe wzniesienia w kształcie stożków, które powstają w wyniku erozyjnych procesów. Ciekawym aspektem jest występująca na każdym wzniesieniu „czapa”. Stanowią ją odłamki skalne, które pierwotnie znajdowały się w glebie. Ich występowanie na szczycie każdego wzniesienia chroni piramidę przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak deszcze.







Do piramid w Longomoso dostaliśmy się na pieszo z miejscowości Klobenstein (Collalbo). Tam właśnie znajdował się nasz pensjonat. Tuż za nim mieliśmy łatwe dojście do parkowej ścieżki, która świetnie nadawała się na spacer w promieniach słońca. Po drodze towarzyszyły nam wszechobecne wiewiórki.

Do piramid prowadzi bardzo dobrze oznaczona trasa i nie sposób do nich nie trafić. Zejście do nich znajduje się bezpośrednio przy głównej drodze. Mimo że to leśna ścieżka, droga jest szeroka i dość płaska, a tym samym łatwa do pokonania. Spokojnie można ją przejść nawet z wózkiem dziecięcym. Po kilku minutach drogi dotrzeć można do specjalnie zbudowanej platformy widokowej, z której jest nie tylko piękny widok na piramidy, ale także tyrolskie szczyty. Na platformie istnieje ciekawa możliwość: można wysłać bezpłatnie pocztówkę z widokiem piramid do najbliższych.





Twory te umieszczone są grupowo, opadając kaskadami. Na poniższej tablicy zaobserwować można rysunki, które przedstawiają proces ich tworzenia. Nie można dokładnie oszacować, ile czasu potrzeba do stworzenia takiego wzniesienia. Tym samym również nie można określić, jak stare są piramidy w Ritten. Mówi się jednak w ich przypadku o 10 tys. lat.




Okolica stanowi typowy przykład wiejskiego krajobrazu z górską panoramą w tle.



Tak jak wspominałam wyżej z platformy, a także wielu innych miejsc w okolicy można podziwiać tyrolskie szczyty górskie. Prawdziwą perełką, którą niewątpliwie jest najbardziej charakterystyczna góra w tym regionie, jest szczyt o nazwie Schlern (Sciliar). Po raz pierwszy zobaczyliśmy to wzniesienie podczas jazdy samochodem do pensjonatu. Miało to miejsce podczas zachodu słońca. Droga była początkowo słabo widoczna, mocno zalesiona i nagle ni stad ni zowąd naszym oczom okazał się Schlern.

Wielokrotnie zachwycałam się widokiem górskich szczytów, lecz patrząc na ten pejzaż, absolutnie oniemiałam i nie mogłam wydusić z siebie słowa. Nawet nie przyszło mi do głowy, by uchwycić tą panoramę na zdjęciu. Po prostu chciałam się napawać tą chwilą. Później jeszcze wielokrotnie mogłam cieszyć się tym górskich pejzażem, gdyż szczyt Schlern widzieliśmy z okna naszego pokoju, jak i również wybierając się na spacery co jakiś czas rozpościerał się rozległy widok na tę część Dolomitów. Szczęśliwcami mogą nazwać się Ci, którzy mogą budzić się z takim widokiem za oknem.




Schlern ma wysokość 2563 m i należy do grupy szczytów o nazwie Schlerngruppe. Na terenie tego charakterystycznego szczytu utworzono park krajobrazowy, który objęto ochroną. Ze względu na szeroki płaskowyż i ostre, szpiczaste wieże na przodzie traktowany jest jako prawdziwy symbol Południowego Tyrolu, który każdy mieszkaniec doskonale zna.

Z miejscem tym wiąże się także seria legend. Ta góra była bowiem mitycznym miejscem spotkań wiedźm. Tańcząc i latając na miotłach, doprowadzały one do pogorszenia warunków pogodowych, nawałnic i burz. Obszar ten był także zgodnie z wierzeniami miejscem zamieszkania krasnoludów i gigantów. W tej okolicy, a dokładniej mówiąc w zamku Prösels doszło do głośnego procesu czarownic w latach 1506 – 1510. Według postanowień sądu okręgowego na stosie spalono wówczas 9 kobiet posądzonych o posługiwanie się czarną magią. Do dziś postaci wiedźm i czarownic są w tej okolicy bardzo żywe. Wiele miejsc w nazwie ma słowo „czarownica” (niem. Hexe), po górach organizowane są wędrówki „Śladami czarownic”, a jedna z nich – Nix – jest uważana za maskotkę lokalnej szkoły narciarskiej. Co roku odbywa się tam także zimowy festiwal dla dzieci, który prowadzi czarownica.





W miejscowości Longomoso zjedliśmy także obiad w restauracji Sprögler. W tradycyjnym, drewnianym wnętrzu zostaliśmy bardzo miło obsłużeni przez kelnera, który znał kilka zwrotów po polsku. Zamówiliśmy tam duszone mięso w wersji „po cygańsku” oraz w sosie pieczarkowym. Do tego typowe dla tego regionu szpecle. Chcieliśmy też poznać tyrolskie smaki, więc dodatkowo na nasz talerz trafiły także dwa rodzaje tradycyjnych knedli: ze szpinakiem oraz serem. Zwieńczeniem obiadu był deser: strudel z bitą śmietaną i gałką lodów waniliowych, który jest chlubą Tyrolu. W tej restauracji kupiliśmy także zestaw regionalnych win o nazwie Sprögler, które było przepyszne i polecamy je równie bardzo jak i samą restaurację.















Czy słyszeliście wcześniej o ziemnych piramidach? Jakie wrażenia zrobiła na Was ta okolica?

25 komentarzy:

  1. Ostatnim razem w tamtych stronach szusowaliśmy na nartach i z radością wspominam feeenomenalne widoki :) Po Twoim poście i zdjęciach nabrałam ochoty na powrót, żeby trochę pozwiedzać, ale... zimą <3

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest wspaniałe miejsce. Potwierdza się, że natura to wspaniały artysta

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie wyglądają ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale pięknie! Chcę tam! :D

    Pozdrawiam ♥
    One Masked Girl

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow te piramidy ziemne mnie bardzo zaintrygowaly :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie są te piramidy :) bardzo lubię takie miejsca

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie słyszałam o tych piramidach:) Skoro zdjęcia są takie ładne to wyobrażam sobie jak cudnie wygląda to miejsce w realu. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Natura to jednak jest najlepszy i najzdolniejszy artysta! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacja. Jakie widoki ;) Ach, chciałabym się tam wybrać. Choć obecnie byłabym zadowolona z jakiegokolwiek wyjazdu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tych piramidach- ciekawa sprawa!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak pięknie :) widoki zapierają dech ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładne widoki. Tam jeszcze nie byłam. Jedzenie też wygląda super.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyrol jest niesamowity :D świetnie wspominam swoją podróż.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne widoki, o tych piramidach słyszę pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie, widoki robią wrażenie :)
    Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  16. Na żywo takich piramid ziemnych nie widziała, dlatego zdjęcia robią wrażenie, aż chciało by się tam jechac:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiekne miejsce. Chciałabym się tam wybrać kiedyś. Widoki cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie ziemne piramidy na mała mała skalę każdy może sibie wyhodować w ogródku, na morskiej plaży, czy choćby w dużej doniczce. Wystarczy mieć łatwo płukalny materiał (less, piaski) kawałek czegoś co posłuży za "czapkę" i konewkę z wodą.
    A okolice są wybitnie malownicze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak! Uwielbiam piramidy ziemne. Co prawda tych z Ritten nie widziałam, ale zawsze będę pamiętać jak rodzice zabrali mnie do Pontis we Francji, gdzie zobaczyłam coś podobnego. Jako 10 czy 11-latka byłam zafascynowana tym, jak natura to wyrzeźbiła (prawda okazała się mało magiczna, po prostu deszcz i erozja: https://alejakto.pl/piramidy-ziemne-ritten-hoodoo/ ). W każdym razie do piramid mam sentyment i muszę koniecznie odwiedzić kiedyś Tyrol. <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...