piątek, 6 lutego 2015

Szwajcaria - ciekawostki i dziwactwa #5 - kino i telewizja

Filmy to tuż obok muzyki jedno z częściej pojawiających się zainteresowań. W czasie wolnym chętnie sięgamy po dobry film. Zwłaszcza w zimowe, chłodne wieczory we dwoje dominuje w naszym życiu ten rodzaj rozrywki. W Szwajcarii również mamy do czynienia z kinami oraz telewizją, jednak ich funkcjonowanie można spokojnie zaliczyć do kolejnych ciekawostek.

1) KINO
Kina znajdują się w większych miastach. W Zürichu np. mamy ich aż 16. Rzadziej są to jednak ogromne multipleksy, częściej napotkamy kina z jedną salą, które z zewnątrz wyglądają raczej jak kawiarnie. 


Idąc do kina, należy skrupulatnie zaznajomić się ze stroną internetową kina oraz konkretnym seansem. Dlaczego? Filmy w Szwajcarii wyświetlane są w rożnych wersjach językowych. Najczęściej spotykane są filmy w języku niemieckim, francuskim, włoskim oraz w szwajcarskim dialekcie. Szczególnie na niemieckojęzycznym obszarze spotyka się także filmy po angielsku, które posiadają niemieckie oraz francuskie napisy. Na stronie internetowej kina obowiązkową informacją jest zapis, dotyczący języka.

Kolejną ciekawostką są wspomniane już wcześniej napisy do filmu. Pojawiają się one jedynie podczas wyświetlania angielskiej wersji językowej filmu i zawsze są to napisy w dwóch językach, co zdecydowanie utrudnia zrozumienie i oglądanie filmu. Wyobrażacie sobie sytuację, w której będąc w kinie, oglądamy angielski film, który ma polskie i np. czeskie napisy, które zasłaniają cały ekran...? Zapewne z tego właśnie powodu angielskie filmy nie są tak bardzo lubiane. Zwłaszcza, że ten sam film o innej porze emitowany będzie już po niemiecku.



Zatem filmy puszczane w szwajcarskim kinie rzadko posiadają napisy. Nie występuje tutaj także lektor. Jak rozwiązano tą sytuację? 98% filmów wyświetlanych w kinie oraz w telewizji posiada dubbing. Początkowo byłam tym faktem bardzo zaskoczona i okropnie przeszkadzało mi to w oglądaniu np. telewizji. Brakowało mi zwykłego lektora, który u nas jest bardzo powszechny. Ponoć w niektórych krajach (nie wiem dokładnie, czy tak jest w Szwajcarii) istnieje nawet ustawa, która zmusza do nagrania dubbingu do każdego filmu. Zagłębiając się nieco bardziej w ten temat, wyszukałam ciekawą grafikę:


O ile te „utrudnienia” da się jeszcze znieść, to już kolejna informacja może wydać się szokująca. Oglądamy w kinie wartki film akcji, trwający 1.5 h, który właśnie zaczyna się rozkręcać i... w 45 minucie filmu słyszymy trzask, po czym na ekranie pojawia się napis w stylu „A teraz możesz udać się do toalety lub kupić popcorn”. Gdy pierwszy raz byłam w kinie, autentycznie myślałam, ze coś się popsuło. Taka przerwa w trakcie filmu (niczym w teatrze) trwa zazwyczaj kilka minut, ja jednak spotkałam się z przerwą 30sto-minutową, podczas której zwiedziłam całą okolicę kina. Jednak, gdy przerwa jest krótka (5 minut), film nie jest zatrzymywany ani nie jest wyświetlany. Leci zatem nadal niedostępny dla oka widza.

Jeśli ktoś byłby zainteresowany wyprawą do kina, to cena biletu zamyka się w granicach 15 franków.



2) TELEWIZJA
Szwajcarska telewizja to także ciekawa konstrukcja (i to wcale nie ze względów serwowanej treści). Wśród całej palety programów telewizyjnych ponownie mamy do czynienia z różnorodnością językową. Tutaj pojawia się jeden z paradoksów Szwajcarów, którzy ogromną wagę przywiązują do swojej oryginalności. Nienawidzą, gdy porównuje się ich z Niemcami itp. A co serwuje nam telewizja w Szwajcarii? Dominują (przynajmniej w moim rejonie) programy niemieckojęzyczne, ale znajdziemy również kanały francuskie, włoskie, angielskie, tureckie, arabskie, chińskie itp. Ponoć swego czasu istniała nawet możliwość odbioru polskiej Polonii.

Szwajcarskie kanały policzyć można na palcach jednej reki. Głownie są to regionalne telewizje, skupiające się na rolnictwie, czy wiadomościach tylko i wyłącznie ze Szwajcarii. Zero rozrywki, chyba że za rozrywkę uważamy 3-godzinny koncert z ludowymi przyśpiewkami... .


Najpopularniejszym kanałem, który można odebrać w każdym zakątku Szwajcarii jest SRF (Schweizer Radio und Fernsehen).


Z powodu moich językowych kompetencji (a może raczej ich braku) jestem zmuszona do oglądania tego, co puszczane jest Niemcom w ich telewizji. 
Czy wśród tych programów mam jakikolwiek wybór? Nie bardzo. Papka serwowana Niemcom jest jeszcze gorsza od tej, która pojawia się w Polsce. Jeśli komuś zdarzyło się przez dłuższą chwilę, przysiąść przy niemieckiej telewizji, z pewnością zgodzi się ze mną, że albo Niemcy mają spaczone poczucie humoru, albo telewizja tworzona jest dla idiotów. Programy pokroju „Dlaczego ja?”, „Pamiętników z wakacji” czy poznanie kolejnego rolnika, szukającego żony w wersji jeszcze bardziej głupkowatej niż ich polskie odpowiedniki jakoś nie przypadły mi do gustu. Z tego też powodu od ponad 2 lat w ogóle nie zaglądam do telewizji.


Bohaterowie niemieckiej wersji "Pamiętników z wakacji" (niem. X-Diaries - love, sun & fun)
Tak. Z lewej strony siedzi kobieta...

Jeśli już decydujemy się na posiadanie telewizji (czytaj: posiadamy w domu telewizor, komputer, komórkę lub inne elektroniczne urządzenie), jesteśmy zmuszeni do płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Koszt takiej rozrywki to około 500 franków rocznie.

Ale należy również znaleźć jakieś plusy. W telewizji pojawiają się reklamy, lecz nie są one tak długie jak w Polsce. Dodatkową zaletą jest to, że w górnym rogu znajdziemy zawsze odliczanie, ile czasu pozostało do końca reklamy. Po spocie reklamowym (trwającym zazwyczaj 3-5 minut) pojawia się powtórka kilku ostatnich minut i film leci dalej.

Co sądzicie o tak funkcjonującym kinie i telewizji? 
Mieliście okazje śledzić niemiecką telewizję? Zaliczylibyście ten post do ciekawostek czy szwajcarskich dziwactw?
 




17 komentarzy:

  1. super wiadomości:) marzy mi się taki dluższy pobut w Szwajcarii, może kiedyś...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, chetnie oprowadze lub umile czas kawa :)

      Usuń
  2. Trochę to skomplikowane, to ja już chyba wolę nasze kino i telewizję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miły komentarz. Obserwuję Cię od jakiegoś czasu. Jeśli możesz, proszę Cię o zagłosowanie na mnie w konkursie, szczegóły na końcu najnowszej notki. Z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wpis kiedys ogladalam czeska tekewizje to oni maja wlasnie dabing hehe zabawnie sie to ogladalo a z czasem nuta irytacji
    Sie wkradla:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczatkowo tez ogladalam namietnie - glownie ze wzgledu na doszkolenie jezyka, ale pozniej stwierdzilam, ze glupieje od tego :P

      Usuń
  5. Odliczanie ile czasu reklama jeszcze trwa często pojawia się też na muzycznych kanałach ;)
    Kiedyś oglądam niemiecką telewizję jak tam byłam, ale nic nie zrozumiałam xD

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy post. Akurat nieoglądanie telewizji jest dość korzystne - nie marnujemy tyle czasu ;p Na szczęście są darmowe telewizje w internecie, zawsze jakiś ratunek, a seriale oglądać można online. Także masz jakąś opcję poza szwajcarskim tv ;D A jeśli chodzi o kino i napisy na prawie cały ekran to jakaś masakra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. System internetowych tv mam dosc dobrze opanowany, bo czasem chce sie posluchac troche polskiego jezyka, ale szczerze mowiac za telewizja nie tesknie ;)

      Usuń
  7. Także marzy mi się Szwajcaria, bo ja mieszkam w Wiedniu, ale mimo wszystko wydaje mi sie ze bee musieć tam rozwalić więcej kasy, której nie mam. Nie wiem czy nie było u ciebie tekiego postu, bo zaglądam na twojego do ciebie od niedawna. Jakbyś zrobiła taki przewodnik po Szwajcarii w 3 dni. cZy gdzie tanio wynajac nocleg, czym jeżdzić, co zjeść, co zwiedzić.

    Zapraszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.comm, u mnie post o książkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnoscia ciezko jest zwiedzic wszystko w 3 dni, ale postaram sie stworzyc liste najchetniej odwiedzanych atrakcji. Interesuje Cie jakis konkretny rejon?

      Usuń
  8. Całość jak zwykle mnie zachwyca! Świetny post i cudowna prowadząca! Czekam na więcej! Buziak

    http://nicoolblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny post i cały blog :)

    OdpowiedzUsuń
  10. podwójne napisy na ekranie? ale mają pomysł :P. chyba nic nie zapamiętałabym z filmu :P
    jak zwykle świetne ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaskoczyło mnie to kino. Nie chciałabym oglądać filmu z napisami na cały ekran. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj chyba ciężko byłoby się przyzwyczaić do oglądania filmu w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...