Ostatnio
moje życie nabiera dość zwariowanego tempa. Dzieje się sporo
rzeczy, których zupełnie się nie spodziewam i boję się, że to
źle na mnie wpłynie, bo... ja tak bardzo nie znoszę niespodzianek!
Niedawno
otrzymałam wiadomość, że z powodu dość długiej nieobecności
mojej szefowej w pracy, to ja powinnam zająć jej miejsce. Już od
marca zatem zapowiada się bardzo zapracowany okres, nieco stresu, by
spełnić oczekiwania, ale i czas zawodowych wyzwań. Będę mieć
okazję zobaczyć, jak wygląda praca dla samej siebie (:P), ale czy
będę dobrą szefową? Przeraża mnie fakt, iż doba ma tylko 24
godziny, a ja będę musiała być na posterunku praktycznie 7 dni w
tygodniu. Mam nadzieję, że nie ucierpi na tym moje prywatne życie
oraz największa miłość, czyli blog ;) Całe to zamieszanie
nabrało dość zadziwiającego obrotu, gdyż tuż przed tą wyżej
opisaną informacją, która koniec końców jest dla mnie dość
lukratywna finansowo, otrzymałam także propozycje współpracy od
innej firmy, która wtedy jeszcze wydała mi się bardzo ciekawa... .
I jak zawsze zresztą sprawdza się moje powiedzenie:
„Spodziewaj
się niespodziewanego!”
Jeśli
już rozpisałam się na temat mojego codziennego życia to wspomnę
Wam również, ze zaczęłam także robić coś dla samej siebie (i
wcale nie ma to nic wspólnego z noworocznymi postanowieniami:P).
Rozpoczęłam regularne ćwiczenia na fitnessie. Ja, która od zawsze
nienawidziła sportu i wszystkiego, co z nim związane! Muszę Wam
przyznać, że nawet mi się to podoba, a ćwiczenia i wysiłek
fizyczny wyzwalają u mnie w jakimś stopniu endorfiny :) Ostatni
tydzień pozwolił mi na 4 spotkania, po których dzisiaj ramiona i
mięśnie brzucha odmawiają posłuszeństwa, ale widzę po sobie już
pierwsze efekty i nie zamierzam przestać! Wcale nie zależy mi
jednak na zrzuceniu kilogramów, a jedynie poprawieniu kondycji oraz
samopoczucia. Polecam każdej z Was!
_________________________________________________________________________________
Dziś,
na dobre rozpoczęcie tygodnia, chciałabym wrzucić dla Was przepis
na najpyszniejszą zapiekankę, jaką jadłam. Jestem ogromną fanką
zapiekanek makaronowych, a ta jest naprawdę wyjątkowa. Co ciekawe
smakuje ona jeszcze lepiej na następny dzień, po podgrzaniu.
Idealnie sprawdza się na lunch do pracy.
Składniki:
- porcja makaronu (wedle uznania; mogą to być świderki, kolanka, w moim przypadku były to muszelki)
- kostka rosołowa lub bulionetka
- 2 filety z kurczaka (lubimy dużo mięska :))
- cebula
- papryka
- pomidor
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- żółty ser
- 1 szklanka wody
- olej do smażenia
Wykonanie:
Cebulę
pokroić w piórka i podsmażyć na odrobinie oleju.
Warzywa
pokroić w paski, filety – w kostkę. Dodać do cebuli i dusić
około 15 minut pod przykryciem.
W
tym czasie ugotować makaron według instrukcji na opakowaniu.
Warzywa
i mięso podlać szklanką wody, w której rozpuszczona jest kostka
rosołowa (lub bulionetka) oraz dodać przecier pomidorowy.
Do
naczynia żaroodpornego wyłożyć ugotowany makaron. Następnie
dodać sos wraz z mięsem i warzywami. Na wierzch ułożyć starty
ser.
Piec
około 20 minut w temperaturze 180 stopni.
Smacznego!
Mmmm! Jakie pyszności na blogu! Chyba muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://voyage-avis.blogspot.com/
uwielbiam zapiekanki makjaronowe
OdpowiedzUsuńMoje ulubione danie i makaron pod każdą postacią :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
cooolhunter.blogspot.com
Życzę powodzenia i zadowolenia z nowego stanowiska. Zapiekanki z makaronem uwielbiam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMniam, pychotka!
OdpowiedzUsuńDzięki za świetny przepis na zapiekankę .Jutro zrobię taką na obiad,wygląda pysznie .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkrainakobiety.blogspot.com
Tak samo jak Ty uwielbiam zapiekanki makaronowe, zawsze dodaję do nich ogromne ilości cebuli i częściej dodaję biały sos śmietanowo-czosnkowy zamiast pomidorowego : ) Niemniej jednak dania makaronowe należą zdecydowanie do moich ulubionych! :)
OdpowiedzUsuńPycha, wygląda na szybkie i proste w przygotowaniu. Pora spróbować samemu zapiec taką zapiekankę a następnie podzielić się wrażeniami smakowymi. Zwłaszcza, ze mój mąż uwielbia makaron z mięsem i przecierami pomidorowymi na różne sposoby. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo proste i szybkie. Polecam sprobowac :)
UsuńUwielbiam takie dania z makaronem !! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, lubię makarony i włoskie dania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://wrblfashn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie makaronowe zapiekanki! obserwuję! lady-cosme.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję sukcesów w pracy :)
OdpowiedzUsuńRacja, ćwiczenia sprawiają radość, ja także od jakiegoś czasu chodzę na siłownię, zmobilizowałam się, mam satysfakcję z tego, że pokonałam swoje lenistwo do ćwiczeń ;) a co do zapiekanki makaronowej - uwielbiam!
Gratuluję sukcesów w pracy, na pewno świetnie sobie poradzisz. A zapiekanka bomba, wygląda na prawdę przepysznie, jak tylko będę miała cheat day to się skuszę :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie makaronowe zapiekanki - i te z mięsem i te bez mięsa, te z jasnym sosem i te z pomidorowym, jednak... w Łodzi nie mam piekarnika, więc z takimi pysznościami muszę czekać na powrót do rodzinnego domu :)
OdpowiedzUsuń