We wrzesniu 2013 roku nadeszly ostatnie cieple dni. Pomimo mzawki zdecydowalismy sie odwiedzic Tierpark w Langenberg. Jest to park ze zwierzetami (nie jest to jednak zoo). Zwierzeta, ktore sie tam znajduja, zyja w naturalnych warunkach. Park jest bezplatny i podzielony na dwie czesci, przedzielone mostem. Przy wejsciu moglismy przywitac sie z polskimi zubrami.
Wszystkie przejscia pomiedzy zwierzetami znajduja sie bardzo blisko ich naturalnego srodowiska. Czasem orientowalismy sie, ze na wyciagniecie reki widzimy np. losie.
Kolejnym polskim akcentem napotkanym na naszej drodze byly konie Przewalskiego.
Po drodze zlapal nas deszcz, ale na szczescie moglismy schronic sie w tybetanskim namiocie.
W parku podziwiac moglismy ciekawa flore.
Nastepnym miejscem na naszej mapie byly jaskinie, w ktorych moglismy podziwiac malowidla scienne.
Typowym dla Szwajcarii elementem sa zrodelka, z ktorych napic mozna sie wody prosto z gor.
Ciekawym (nie tylko dla dzieci:P) miejscem jest przedstawienie rzeczywistych rozmiarow niedzwiedzia (ja siegalabym najwiekszemu do polowy:P)
Mielismy rowniez szczescie zobaczyc niedzwiadki tuz pod naszymi stopami (obserwowalismy je z drewnianej wiezyczki).
Mimo niepomyslnej pogody wyjazd ten wspominam bardzo dobrze. Obcowanie z natura i zwierzetami moga naprawde odprezyc i zrelaksowac. Usmiechy nie znikaly nam z twarzy, co widac na ponizszych zdjeciach ;P
Super :) Bardzo podoba mi się Twój blog. Prześlicznie wychodzisz na zdjęciach. kaktus112
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń