Jeśli
jeszcze nie widzieliście żadnego postu z serii Z
archiwum, spieszę wyjaśnić, że zawiera ona niepublikowane wcześniej zdjęcia, wygrzebane z
najdalszych czeluści mojego dysku komputerowego. Jestem ogromną fanką zbierania wspomnień, a jednym z większych i najbardziej
zapamiętanych był nasz pierwszy rejs statkiem MSC po Morzu
Śródziemnym. Odbył się on na przełomie stycznia i lutego 2013
roku. Na uwagę zasługuje tutaj zdecydowanie pogoda, którą dostrzec
możecie na zdjęciach. Gdy w Szwajcarii leżał śnieg po kolana, my
natrafiliśmy na pogodę, która w Hiszpanii sięgnęła 26 stopni.
Zapraszam
na przegląd niepublikowanych zdjęć z rejsu MSC!
Rejs
rozpoczynał się we Włoszech, w miejscowości Genua. By dostać się
tam ze Szwajcarii, skorzystaliśmy z transportu, oferowanego przez
MSC. Mały bus przewiózł nas spod zuryskiego dworca pod sam port i
dostarczył nasze bagaże na statek. Nasza podróż rozpoczęła się
o godzinie 23.59 i była to jedna z najdłuższych nocy w moim życiu.
Wraz z nami wsiadło również małżeństwo (około lat 45), które
przez całą drogę śpiewało, piło alkohol, oglądało głośno
filmy. Tamta podróż totalnie zniechęciła mnie do wybierania tego
typu wycieczek i nikt nie jest nas w stanie nakłonić na
podróżowanie z przypadkowymi osobami jednym środkiem transportu. W
dodatku w nocy. Udało nam się wtedy zmrużyć oczy na jakąś
godzinę nad ranem. Przed godziną 8.00 byliśmy w mieście Genua,
które chcieliśmy jeszcze zwiedzić przed wejściem na statek. Byłam
nieprzytomna ze zmęczenia, lecz nagle moi oczom okazał się TEN widok.
Słońce akurat wyłoniło się zza chmur, opadając na budynki i
ocieplając nasze twarze.
Byliśmy
w mieście Krzysztofa Kolumba, gdzie na każdym kroku dostrzec można
jego obecność. Pomnik Krzysztofa Kolumba, jego dom,
który zwiedziliśmy, czy w końcu sam – swoją drogą przepiękny –
port z zacumowanym statkiem pirackim Galeon Neptun.
Słyszeliśmy
już wtedy o konflikcie pomiędzy dwoma włoskimi, portowymi
miastami: Genuą i Savoną. Po latach i zobaczeniu ich obu, mogę
przyznać, że o wiele bardziej podobało mi się właśnie w Genui.
Jednym z miejsc, które tam zupełnie przypadkowo zwiedziliśmy, był
kompleks pałaców, znajdujących się na liście UNESCO.
Niemałe
wrażenie zrobiły na nas również dwie wieże, które stanowią
bramę wejściową do historycznej części miasta – Porta Soprana.
Rozciągał się stamtąd widok na miasto z góry. Plusem było
również to, że byliśmy jedynymi zwiedzającymi.
Nic
nie jest jednak w stanie pobić widoku takiego monstra, wyglądającego
niczym blok mieszkalny na wodzie, który już za moment stanie się
miejscem zamieszkania przez kolejny tydzień. Mimo że wiedziałam,
jakie statek ma wymiary, zobaczenie go na żywo wywołało ogromne
emocje, które pamiętam do dziś.
Wnętrze
statku również zachwycało. Można było się tam poczuć
absolutnie wyjątkowo. W głównym holu siedzieliśmy na sofach,
popijaliśmy pyszne koktajle przy dźwiękach fortepianu, ozdobionego
pięknymi kryształkami Swarovskiego. Całość sprawiała wrażenie
luksusu na wyciągnięcie ręki.
Obsługa
statku była na najwyższym poziomie. Próbowała dogodzić w każdej
chwili pobytu, a ciepłe noce zachęcały do wieczornych spacerów po
pokładzie.
Baseny
i jacuzzi na powietrzu były dopełnieniem naszego szczęścia.
Bez
wątpienia był to wyjątkowy czas spędzony razem. Wiele nowych
doświadczeń, wspomnień ciągle jeszcze żywych i nasz pierwszy
tego typu wyjazd.
Co myślicie o takich wspomnieniowych wpisach na blogu? ;)
Super :)
OdpowiedzUsuńpieknie tam jest <3
OdpowiedzUsuńMega fortepian :)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Przepięknie
OdpowiedzUsuńŚwietne są te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
WWW.KARYN.PL
To musiał być świetny wyjazd mimo ciężkiej podróży na statek. Miasto piękne, mam nadzieję że uda mi się je kiedyś zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
fajna tematyka postu:) wspomnienia są zawsze mile widziane^^
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym postem! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńale czad :) sama z chęcią bym się wybrała w taki rejs :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce;)
OdpowiedzUsuńświetna fotorelacja :) miejsca naprawdę piękne ;) i ten widok na pewno zrekompensował trudy nocnej podróży ;*
OdpowiedzUsuńZachwycające zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawq taki rejs ;p
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wspomnienia! :) Świetny rejs i jeszcze ta cudowna pogoda :)
OdpowiedzUsuńPogoda byla nie do przebicia. W styczniu takie upaly nie zdarzaja sie czesto :)
UsuńWidok tego monstrum rzeczywiście powala!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Widoki zapierają dech w piersi :)
OdpowiedzUsuńCudowne fotki ;) piękne miejsca ;)
OdpowiedzUsuńLubię wspomnieniowe wpisy :)
OdpowiedzUsuń