Korzystając z jednego z nielicznych
wolnych weekendów oraz dopisującej pogody, która ostatnio jest
niesamowicie kapryśna, postanowiliśmy wybrać się na małą
wycieczkę za miasto. Gdy mamy niewiele czasu i nie chcemy marnować
go na długie wyjazdy, preferujemy właśnie taki rodzaj wypoczynku.
Wyznaczyliśmy sobie trasę, którą zobaczyć możecie na poniższej
mapce. Prowadziła ona przez 5 miejscowości i pokonaliśmy łącznie
20 km.
Zapraszam Was na wspólny spacer!
Oczywiście naszym nieodłącznym
kompanem podróży są obecnie hulajnogi ;)
Nasza okolica nie prezentuje typowo
szwajcarskich zabudowań czy widoków. Nie ma tutaj również zbyt
wielu atrakcji, jednak samo obcowanie z przyrodą napawa entuzjazmem
i chęcią do życia!
Drogi dla pojazdów oraz dla
rowerzystów i pieszych są w tej okolicy oddzielone od siebie:
Przykładem jest poniższy most i alejki dla wędrowców zaraz pod
nim.
Praktycznie w każdym mieście
znajduje się strumień, rzeczka czy też malutkie wodospady, które
chyba zawsze będą mnie zachwycać!
Zupełnie nie dziwią mnie przemykające pod nogami jaszczurki.
Po przejściu przez drewniany mostek
mieliśmy już piękny widok na zakręcającą rzekę Limmat.
Zatrzymaliśmy się również przy
kolejnym drewnianym moście, jednak zmieniliśmy plany i obeszliśmy
go dookoła. Opłaciło się? I to jeszcze jak!
Zupełnie przypadkowo znaleźliśmy w
ten sposób leśną ścieżkę, która prowadziła wzdłuż małych
wodospadów.
To miejsce miało w sobie to „coś”!
Az chciało się przysiąść i odpocząć.
Tak jak wspominałam droga zamieniła
się następnie w leśną ścieżkę.
Zza drzew również dostrzegliśmy
piękne widoki.
Rzeka prezentowała się w tym miejscu
pięknie. Naszym celem był most widoczny na ostatnim zdjęciu.
Po wejściu na niego w dalszym ciągu
mogliśmy podziwiać Limmat oraz ciekawe skały.
W końcu dojechaliśmy do ostatniego
miasta, które było naszym głównym celem. Całe centrum Baden jest
obecnie jednym wielkim placem budowy, dlatego nie próbowałam nawet
robić tam zdjęć. Postanowiliśmy jednak wejść na wzgórze, gdzie stoją pozostałości zamku. Wielokrotnie zbieraliśmy się do wyprawy na szczyt, jednak nigdy wcześniej do tego nie doszło.
Pierwszy odcinek drogi jest bardzo
stromy, jednak w połowie pojawiają się schody, które z pewnością
ułatwiają wejście na szczyt.
U podnóży ruin znajdują się
winnice.
A to już widok na miasto!
Pozostałości zamku są bardzo
szczątkowe. Właściwie zachowało się tylko kilka kamieni oraz ta
wieża.
Zawsze zachwycam się naturą. Bo
jakże się tutaj nie zachwycać, widząc taką determinację do
przeżycia: Drzewo wyrastające ze ściany muru.
W centrum miasta znajduje się również
zjazd nad rzekę, gdzie mnóstwo ludzi spędza ciepłe popołudnia.
Nieco zmęczeni udaliśmy się po
szybki posiłek do pobliskiego marketu, a następnie w drogę
powrotną, w której już nie wyciągałam aparatu.
Na koniec mam dla Was bardzo krótki
filmik, dzięki któremu (mam nadzieję) poczujecie się, jakbyście
byli wraz ze mną na tym spacerze.
Jak podoba się Wam nasza okolica?
Piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miła wycieczkę :0
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachęcają do wyjścia za miasto :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce, przepiękna okolica.
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć widoków!
Zdecydowanie jestem za takimi wypadami za miasto.
OdpowiedzUsuńSuper fotki :)
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Fajnie, że tak sobie zwiedzacie na hulajnogach :) Wycieczka musiała być udana, świetne widoki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niesamowicie piękne widoki, chętnie bym się na taką wycieczkę wybrała by nacieszyć oczy <3
OdpowiedzUsuńCudowne widoczki, no i pogoda Wam dopisała, czego chcieć więcej :).
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest! Fajny post :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Marzy mi się kiedyś podróż do Szwajcarii. Mam nadzieję, że uda mi się spełnić to marzenie.
OdpowiedzUsuń